Krzysztof Rybiński, jeden z bardziej znanych i konkretnych ekonomistów w Polsce. Na swoim blogu poleca książkę Ekonomia w jednej lekcji, autorstwa Henry’ego Hazlitta. Jednego z bardziej realnie stawiającego swoje diagnozy ekonomisty. Poniżej fragment książki nawiązująca do mitu ekonomicznego tak zwanej „Zbitej Szyby”.
Książka zaczyna się od bardzo prostego przykładu, chuligana, który zbił szybę wystawową piekarzowi. Wstawienie owej szyby kosztuje 250 dolarów, które zarobi szklarz. I na tym często skupia się uwaga wielu osób. Mogą nawet wnioskować, że chuligan do dobrodziej, bo dzięki niemu szklarz zarobi pieniądze. Ale te osoby nie widzą, że piekarz planował kupno garnituru za 250 dolarów i teraz go nie kupi, bo będzie musiał wstawić nową szybę. Zysk szklarza jest stratą krawca. Teraz rolę chuligana coraz częściej pełni rząd, który za zabrane ludziom pieniądze w postaci rosnących podatków i opłat, zatrudnia nowe osoby, czy wypłaca różne świadczenia. To widać. Ale nie widać tego co nie powstało ponieważ ludziom zabrano pieniądze w postaci podatków. Ile miejsc pracy nie powstało w sektorze prywatnym, żeby można było zatrudnić jednego nowego urzędnika. Przeczytajcie tę książkę, a potem pogońcie chuliganów.
Fragment ten naświetla powszechny mit ekonomiczny jakoby od wojny bądź klęski żywiołowo dające ludziom w dłuższej perspektywie oczywiście prace zwiększało dobrobyt społeczny. Pierwszym ekonomistą walczącym z tym powszechnym mitem był francuski ekonomista Frédéric Bastiat. Temat rozwija w swoim dziele „Co widać i czego nie widać”.
Chyba takim sztampowym bełkotem ekonomicznym jest wypowiedź Paula Krugmana o tym jak ziemia została by „zaatakowana przez kosmitów” w ramach zbiorowego wysiłku związanego z tym faktem pozbyli byśmy się recesji na świecie.
Autor: Maciej Wilk
Wpis z Bloga http://historiamysliekonomicznej.blogspot.com/