Ostatnie wydarzenia w Europie świadczą o tym, że półwysep europejski dryfuje w kierunku państw narodowych. I nie jest to nic nadzwyczajnego ponieważ, mimo szumnych deklaracji, zawsze w tym kierunku brnął. Ani Europa Zachodnia, ani Środkowa, nie mówiąc o Wschodniej, każda część z innych powodów, nie są przygotowane do jakiejkolwiek wspólnej integracji. Europa Zachodnia z braku surowców i ze względu na tradycję kolonialną a Europa Środkowo-Wschodnia ze względu na doświadczenia historyczne i polityczne z ostatnich 200 – 500 lat. Jedni za wszelką cenę chcą zatrzymać czas i nieustający dla siebie dobrobyt, drudzy ujrzeć wreszcie swoją własną i prawdziwą twarz. I to są rzeczy, których nie dało się pogodzić ani w XIX, XX, a także nie sposób pogodzić ich dziś, w XXI w. Najzabawniejsze jest to, że jedyną naturalną szkołą integracji europejskiej była I RP w XV, XVI i częściowo w XVII w. Dziś, jest nie do powtórzenia – a to już zabawne nie jest.
Natomiast ostatnie wydarzenia w Polsce świadczą o tym, że dopiero teraz coraz większa część Polaków zaczynają żegnać się z komunistycznym i liberalnym internacjonalizmem; a więc dopiero teraz zaczyna kończyć się PRL. Nie ma się jednak co dziwić, ponieważ dwupokoleniowe PRL-owskie getto nieustająco i wciąż domaga się wymiany nie tylko powietrza i elit, ale przede wszystkim sposobu myślenia. Wymiana powietrza przez 20 lat następowała poprzez emigrację i wyjazd na saksy, ale od razu należy zaznaczyć, że owo powietrze jest inne niż polskie. Natomiast wymiana sposobu myślenia nadal natrafia na wielki strukturalny opór. Ten opór zaczyna pożerać Polakom przyszłość. Nie można bowiem zapominać, że proces naturalnego rozwoju politycznego w Polsce został zahamowany przez PRL, a III RP proces ten jeszcze pogłębiła.
Getto starej i nowej władzy
Obecny rozwój wydarzeń w Kraju jest jak najbardziej naturalny. Nie wiem kto jest autorem stwierdzenia, że dziś następuje starcie trzeciego pokolenia UB-ków z trzecim pokoleniem Żołnierzy Wyklętych, ale jest to niezwykle trafne spostrzeżenie. Z niego wynikają wszelkie dolegliwości dla władzy, która nie potrafi stanąć po właściwej stronie oraz dla tych, którzy wciąż nie mogą zrozumieć, że Polski Orzeł nie jest bytem czekoladowym, lecz świętością i symbolem narodowym, w którym zamknięta jest synteza polskich dziejów… Dopowiedzieć można tylko tyle, że pokolenie byłych UB-eków samo zaczyna zamykać się w getcie, które wcześniej stworzyło przy pomocy ZSRR, bo nie ma żadnej koncepcji na swoją przyszłość. Ideologicznie jest już martwe, ale mimo to jeszcze na tyle żywe i zasobne w kapitał, aby za pomocą różnych sztuczek móc utrzymywać się na powierzchni. Ich byt i istnienie związane są ze społeczną świadomością oraz gotowością społeczeństwa na konieczne zmiany. Jednym słowem, społeczeństwo polskie ma więc wybór: PRL, czekoladowego orła i koniec marzeń, czy II RP, Żołnierzy Wyklętych i ciągłość historyczną Polski? Grill i czekoladę, czy pracę i tożsamość? I to jest wybór, którego nie można pominąć. Nie jest on oczywiście nowym, w podobnym kontekście odnajdujemy go w okresie zaborów. Wypada jednak zauważyć, że taki wybór w wielonarodowej konfiguracji w pewnym sensie był uzasadniony, ale dziś, w niemal w jednonarodowym państwie i geopolitycznym piastowskim położeniu, jest anachronizmem, z którego zyski mogą czerpać tylko obcy… Swoją drogą, w kierunku trzeciego pokolenia UB-ków, należy wysłać mocny sygnał zdumienia za bezrefleksyjną i kurczową chęć zatrzymania strzępów komunistycznego raju – w czasach, gdy już go pożarł czas i historia. To taniec na Titanicu z międzynarodową oprawą. Wobec takiego dictum, nie pozostaje nam nic innego jak selekcja i podział na „MY” i „WY”.
Podział na My i Wy
Oczywiście podział ten nie jest dzieckiem PRL-u, żywy był w okresie zaborów, którego PRL jest dziedzicem. Hasło brzmiało wówczas: musimy się policzyć! I tak samo brzmi dzisiaj. Wracając więc do powojennej Polski, pierwszy podział na „my i wy” nastąpił podczas przyjazdu Jana Pawła II, gdy na Placu Zwycięstwa w Warszawie stanął krzyż. Po 30 latach indoktrynacji było to wydarzenie, tak doniosłe, że można porównać je z postawieniem Pałacu Kultury na iglicy, a więc korzeniami do góry. Było to nasze zwycięstwo! Pozostało jednak pewne „ale”. Mimo ogromnej radości i uniesienia, które w dwa lata później zaowocowały rzucaniem legitymacji partyjnych, rzeczywistość pozostawała nadal PRL-owska. Rząd dusz należał do dawnej Polski i Jana Pawła II, ale rzeczywistość do komunistycznego jej wydania. Rozpoczął się balans i konkretny odsiew ziaren i plew. Przyszłość stawała się jednak zagadką, bo z jednej strony zaczęło wymierać pokolenie wychowane na ideałach niepodległej Rzeczypospolitej, a z drugiej zaczęło odsłaniać się dzieło nowej komunistycznej władzy.
Prawdziwa Polska zaczęła odchodzić, partyjna Polska zaczynała zbierać swoje owoce. Nikt więc jeszcze nie znał dalszego scenariusza, ale już wówczas było jasne, że ta zainicjowana i rozpoczęta przez Jana Pawła II droga będzie miała swoją kontynuację. Wiadomo było też, że nowa droga musi spotkać się z PRL-em i moskiewską odpowiedzią. Takim spotkaniem okazał się okres „Solidarności”, w którym 10 milionowa rzesza jego członków dawała wystarczający obraz woli polskiego narodu.
Pierwszy, jak się wydaje, podział nastąpił w momencie, gdy peerelowska władza i jej struktury znalazły się w mniejszości. Kolejny nastąpił w okresie „Solidarności”, w której unaoczniły się dwa nurty: KOR i ROPCiO. Wyłoniły kierunek zachowawczy i niepodległościowy. Dla rozpoznania źródeł opozycji podział ten miał istotne znaczenie, ale nie był on czytelny w odczuciu społecznym. Przełomem był oczywiście okrągły stół, gdzie dokonano próby zglajszachtowania tych trzech kierunków i zamazania istoty porozumienia i celu.
Okrągły stół nie był zwycięstwem ani Polaków, ani Polski, był natomiast sukcesem partykularyzmu partyjnego i próbą wciągnięcia działaczy niepodległościowych w nowy, poszerzony układ. Nie wykorzystano w nim tej szansy, jaką dawała historia: z jednej strony pojawił się strach przed „S” i odpowiedzialnością za zbrodnie dokonane na polskim narodzie, a z drugiej, brak wiary w siebie i lęk przed objęciem władzy. Zabrakło więc tej tradycyjnej inteligencji, która zbudowała Polskie Państwo Podziemne i która została wymordowana w czasie II wojny, a po jej zakończeniu zmuszona do emigracji. W momencie „sprawdzam” komuniści okazali się bardziej przebiegli i sprawni. Swoją wojnę wygrali, ale czas udowodnił im, że właśnie tam, przy okrągłym stole stracili okazję, oczywiście po oczyszczeniu się z elementów zbrodniczych, na włączenie się wżycie polityczne i narodowe Polski. Ostatecznie potwierdzili opinie Stanisława Mackiewicza, że z komunistami się nie rozmawia.
W krótkim dystansie było to sytuacja patowa. Dalszy rozwój sytuacji wymagał oczywiście określonej odpowiedzi. Jedną z nich było powołanie do życia przez Lecha Kaczyńskiego Muzeum Powstania Warszawskiego, które stało się ośrodkiem generującym postawy patriotyczne. Działalność IPN-u, PiS-u, powstających w różnych czasie pism prawicowych a także nie do końca zamordowany jeszcze patriotyzm powodowały, że zdrowa refleksja zaczynała powoli odradzać się. Kolejnym etapem podziału idącego we właściwym kierunku było stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego w 2010 r., że przyszłe wybory to wybór miedzy „zimną koncepcją nowego liberalizmu, a koncepcją Polski solidarnej”. Platforma Obywatelska potwierdziła trafność tej diagnozy. Ale, mimo to nie ma co ukrywać, że największym sojusznikiem potrzebnych zmian jest narastający kryzys i wyraźny spadek stopy życiowej statystycznego Polaka. To właśnie on – kryzys, a nie zdroworozsądkowa refleksja, decyduje o krystalizowaniu się nowego kierunku. I nie trzeba ukrywać, że przed politykami i nazwijmy ogólnie – inteligentami nowego rozdania stoi nie lada zadanie – wstrzymania kręcącego się jeszcze koła i uruchomienie go w przeciwnym kierunku.
Dokonanie takich operacji na gruncie wewnątrzpaństwowym nie byłoby trudne, natomiast pomiędzy Niemcami a Rosją, rzecz stawała się, jak dotąd, niewykonalna. Jedynym wyjątkiem okazał się rok 1920, w którym do obrony własnej stanął cały nowoczesny naród. Zburzono wówczas podział na My i WY. Zwycięstwo okazało się osiemnastym, któro zmieniło losy świata, a samym Polakom do dziś zapewniło przywilej bycia Polakami i rozmowy w języku ojczystym. Aż strach pomyśleć co byłoby, gdyby zabrakło II RP. Symbolem tamtych czasów są dwie rzeczy: dawne partyjne struktury, z których łatwo można zrezygnować i pozostałości wychowawczo-mentalne, z którymi trzeba walczyć.
Obecne szanse
Podczas obecnego weekendu odbywają się zjazdy najważniejszych partii; PiS-u i PO. Tym razem PiS wyprzedził PO nie tylko w sondażach, ale także w inicjatywie. Obydwa odbywają się na historycznym Śląsku. To bardzo dobre miejsce, ale również zobowiązujące, jest ono bowiem strategicznym miejscem – miękkim podbrzuszem obecnej Polski.
Na zjeździe PO walka toczy się o przywództwo w partii, na zjeździe PiS, o przyszłość Polski. To dwa zupełnie odmienne poziomy. Ale, wchodząc w dywagacje, gdyby Gowinowi udało się przejąć władzę w partii (nie musi to być kongres) i zostać premierem, cały wysiłek PiS, kolejny raz mógłby ulec skruszeniu. Notowania nowego premiera poszłyby w górę, a w ślad za nimi notowania PO. Gowin wraz z Tuskową kamarylą mógłby spokojnie rządzić do końca kadencji i zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Jak społeczeństwo zachowałoby się w czasie wyborów, jest niewiadomą. Elektorat PiS nie zostałby nadwerężony, ale mogliby nie wytrzymać politycy związani z PiS-em i sami narobić sobie szkody. Polityka wymaga cierpliwości, ale też adekwatnego zaplecza. W społeczeństwie demokratycznym, jakim jest polskie społeczeństwo, nie sposób rządzić systemem gabinetowym. Społeczeństwo potrzebuje przywódcy, ale przywódca jeszcze bardziej potrzebuje społeczeństwa. Tego wzajemnego przenikania nie sposób obejść i zlekceważyć.
Słabość PiS-u leży w jego sile, a siła polega na zajęciu miejsca, które wyznacza polska tradycja. PiS odwołuje się do niepodległego państwa, a więc do czegoś, co w PRL zostało zakłamane i tendencyjnie opisane – jego odwołania są bytem zbyt mało znanym i zbyt mało określonym. Partie opozycyjne nie odwołują się do niczego abstrakcyjnego, lecz do idei antypisowskiej i obrony własnych stanowisk. Mają więc o wiele mniejsze i bardziej prymitywne pole działania. Mogą więc zawierać sojusze, których PiS zawrzeć nie może, albo nie powinien. Trudności PiS-u wynikają z kilku powodów: przede wszystkim z niedojrzałości i partykularyzmu sojusznika, słabości struktur PiS-owskich w terenie i braku alternatywy koalicyjnej. W najbliższych wyborach suma głosów PO, SLD, PSL, Ruchu Palikota i przybocznych może w sumie złożyć się na porównywalny lub większy procent, niż otrzyma PiS. Wszystko zależeć więc będzie od społeczeństwa i jego poziomu, wyrobienia obywatelskiego i patriotycznego przyszłych wyborów.
Jaką więc szansę ma i co powinna zrobić prawica, aby zbudować odpowiednią przeciwwagę; aby w momencie dojścia do władzy móc zneutralizować wściekłość przegranych sojuszników, którzy mając pieniądze nie przepuszczą żadnej okazji i szansy na osłabienie zwycięzcy? Nie ma chyba innej alternatywy, jak edukacja społeczna i połączenie idei narodowej i państwowej w jeden nurt narodowo-państwowy, czy jak kto woli – państwowo-narodowy. Ale pytaniem decydującym jest, czy taka refleksja ma miejsce i czy ma ona odpowiednie ku temu struktury? Czy prawica dojrzała do zadania, które stawia jej obecna sytuacja Polski?
Naród polski i polscy obywatele muszą mieć swoje państwo. I to jest główna refleksja, która płynie z doświadczenia zaborów i II RP, a która jakoś nie może się przebić do świadomości społecznej… A może odwrotnie, to społeczeństwo w milczeniu czeka na taką propozycję, czeka aby poprzeć w dużej masie tych polityków, którzy swoich wyborców i swoje państwo będą traktować w sposób odpowiedzialny, bo jak dotychczas nie mieli pozytywnych przykładów i z tego powodu nie mieli na kogo głosować?
Ostatnie doświadczenia europejskie wskazują jednoznacznie, że prawo głosu będą miały tylko te państwa, które potrafią się zorganizować i wyartykułować swoją tożsamość. Znakomicie widać to na przykładzie Węgier. Być może to na Węgrzech odradza się wreszcie idea wspólnej Europy Środkowej, która bez Polski nie może istnieć. Z nieobecnym lub nieokreślonym nikt nie będzie rozmawiał, bo do poważnej rozmowy potrzebny jest jakiś podmiot. Im podmiot silniejszy, tym następują poważniejsze rozmowy, a im jest on silniejszy, tym posiada większe możliwości egzekwowania spisanych umów. Problem leży więc bardziej po stronie prawicy, niż lewicy i tych, którzy schodzą ze sceny politycznej, bo, jak wiele na to wskazuje, przychodzi czas powrotu tradycyjnych wartości i norm. Ale muszą pamiętać, że to Polska domaga się odpowiedniego męża stanu i odpowiedzialności za siebie. To Polska, za którą stoi naród i państwo, daje szanse politykowi lub określonej grupie ludzi, a nie odwrotnie, jak to widzi Lech Wałęsa. Polityk może tylko wyjść naprzeciw i zostać wykonawcą jej żądania.
I na koniec jedna podstawowa uwaga. Polskie doświadczenie i polska historia uczą, że chcąc cokolwiek zmienić u siebie, musimy najpierw zmienić to w Europie, bo w przeciwnym wypadku stwarzamy pretekst do przykładnego ukarania. Dlatego właśnie w każdej wojnie i na wszystkich frontach po utracie państwowości, Polacy musieli brać udział i walczyć o wszelkie zmiany. Takie rozproszenie sił nie dawało zbytnich szans na powodzenie, ale dawało perspektywę. Nikt jeszcze nie odpowiedział na pytanie jak to zmienić, a więc jak zmienić Polskę, by móc zmienić Europę? Solidarność w tym względzie przegrała. Przykład II RP i dziś Węgier pokazuje, że bardzo ważne są osobowości i jednostki z charakterem.
Autor: Ryszard Surmacz
Musicie wszędzie cisnąć PiS-owską propagandę?
@obiektywny
Gdzie tu Pan dostrzegł PiS-owska propagandę? Niech się Pan Polski nie boi, PO w niczym Panu nie pomoże.
Świetny artykuł,jak zwykle – mojego ulubionego Autora.
Mamy osobowości i jednostki z charakterem. Ale dlaczego nie mogą się przebić,chociażby w mediach.?
Zjazdy największych partii politycznych PO i PiSu, służą dwom różnym celom,jak Autor podniósł.
Zapewne istnieje jakaś trzecia Siła , obca Rodakom. A Kto To ?
Dziekuję i pozdrawiam.Miłej niedzieli.
Czy autor naprawdę wierzy w możliwość odwrócenia globalizacji? Realia XXI wieku znacznie odbiegają od czasów międzywojennych. Świat i Europa stają się coraz mniejsze. I to dla coraz większej liczby ludzi.
Państwa europejskie nigdy nie były całkowicie suwerenne. Zawsze były pod swoim wzajemnym oddziaływaniem. I to będzie się jeszcze bardziej nasilać.
By Polska stała sie liderem Europy Środkowo-Wschodniej polska narodowa prawica musiałaby by sie nauczyć jak słuchać mniejszych sąsiadów i zapomnieć o swoich aroganckim mesjaniźmie. W to bardzo wątpię.
„Podczas obecnego weekendu odbywają się zjazdy najważniejszych partii; PiS-u i PO. Tym razem PiS wyprzedził PO nie tylko w sondażach, ale także w inicjatywie. Obydwa odbywają się na historycznym Śląsku.”
Sosnowiec to historyczny Śląsk?
Dobry żart na koniec tygodnia.
@P.svatopluk.W czym przeszkadza Tobie,ze w Sosnowcu,w polskim miescie odbywają się zjazdy „Bliskich serc i dusz”???
@svatopluk
Pierwszy dzień zjazdu odbywał się w Katowicach, tam też była Msza św, Sosnowiec gościł PiS w sobotę. I wbrew Twojej ocenie, dobrze to świadczy o tej partii. Był więc po obu stronach dawnej granicy zaborowej.
No niestety, dziś Żywiec czy Sosnowiec to Śląsk, wiedza historyczna czy nawet mapy geograficzne to tabu dla polskich polityków, nie mówiąc już o narodowcach.
@svatopluk
Globalizacja, jak na razie, odbywa się na poziomie werbalnym i odgórnym. To, że możemy jeździć swobodnie po całym świecie, nie oznacza żadnej globalizacji. Ponadto, wszystko, co dzieje się odgórnie jest po prostu sztuczne. Niesuwerenne były tylko państwa środkowe i wschodnie, pozostałe – kolonizujące cieszyły się pełną suwerennością. Rozpada się UE, jak myślisz co stanie się po jej rozpadzie? Europa wróci do podziałów narodowych. Zniszczenie tych podziałów, to wojna każdego z każdym. Svatopluk, zejdź na ziemię i uwolnij się od uwielbienia Zachodu.
Nie rozumiesz też co to jest mesjanizm. Swój mesjanizm miał niemal każdy z narodów i każdy stosowny do swojej historii. Mowa o mesjanizmie po okr. PRL jest już po prostu śmieszne. To, co w Polakach określasz jako arogancja, jest Ci bardzo pomocne w zrozumieniu Śląska i jego uwarunkowań. Tego nie rozumiesz, arogancją nazywasz dobrą radę i właśnie to szersze widzenie, którego nie potrafisz zrozumieć. Nie narzekaj więc potem, że jest Ci źle. Jest to Twój wybór. Svatopluk, na tym portalu już Ci tyle razy pisano, szanuj Polaków, a dobrze na tym wyjdziesz. Pozdrawiam
Ha ha ha,szanuj Polaków i zrozum że Sosnowiec to Śląsk, czy to masz na myśli?bo właśnie o to sprawa biega.
A po rozpadzie UE kolego dojdzie do podziałów narodowych i do konfliktów międzynarodowych, Polska zaś będzie na straconej pozycji bo z czym do ludu.Niech jeszcze PiS będzie przy władzy to kolejny rozbiór zapewniony.
Co wy narodowcy chcecie pokazać?
To w historii już przerabialiśmy, precz z chorym nacjonalizmem!
Śląsk to który zabór?
@svatopluk
Cały antagonizm śląsko-zagłębiowski polega min. na tym, że Sosnowiec był pod zaborem rosyjskim, a Śląsk pod pruskim. Tak twierdzą Ślązacy polscy. A Ty jak sądzisz? Tylko bez tyrady, proszę, na temat Kazimierza Wielkiego. Ślązacy zapłacili za swoje błędy wystarczającą cenę, aby dalej trwać w niechęci do Polski. Trzeba to wreszcie zrozumieć.
Są tacy, którzy chorobą nazywają zboczenie i dewiację. No niech im będzie…. Patrząc zatem z medycznego punktu widzenia różnica między pedofilem a germanofilem jest taka ,że pedofil ma problem z jajami a germanofil z mózgiem -:) Objawy te widać po wpisach. Tego nie da się już leczyć i tłumaczenie czegokolwiek tym dewiantom nie ma najmniejszego sensu ,bo tak jak ze zboczeńca nie zrobi normalnego i zdrowego człowieka ,tak i z zaprzańca nie zrobi patrioty.
@kominiarz.Witaj.Chociaz by nie chciał zrozumieć,to zapewne Twój wpis zrozumie.Pozdrawiam
@Irena
Witam :) Hehe jednak nie sądzę żeby ten do kogo adresowany jest ten wpis zrozumiał go. Zboczenie, dewiacja polega na tym ,że się nie przyznaje do tego i uważa za coś normalnego-:)
Śląsk pod pruskim zaborem? No to macierzą będzie Autria czy Korona Czeska?
Za jakie błędy musieli moi przodkowie płacić? I dlaczego?
Globalizacja to nie tylko swobodne podróżowanie po świecie którego i tak nie ma. Jak juz to tylko dla wybranej mniejszości.
Globalizacja to swobodny przepływ kapitału i idei.
Czy kapitał chiński nie kupił w Polsce huty a japoński fabryki słodyczy?
Czy nie ogladami filmów amerykańskich i nie chodzimy po pracy ja jogę?
Szanuje ludzi (niezależnie wyznania i narodowości) którzy i mnie szanują.
Ha ha, Śląsk pod pruskim zaborem…..to normalne na tej stronie, dla nich rozbiór Polski był już w XIV wieku kiedy to Polski Król zrzekł się Śląska po wsze czasy tak jak i zdecydowana większość Śląskich Książąt nie chciało mieć nic z Polskim Królestwem wspólnego. To są chyba te problemy z mózgiem o których pisze kominiarczyk.
Svatopluk, spójrz na mapę Azji. tam zobaczysz na czym polega i w jaki sposób budowana jest globalizacja oraz w jaki sposób przepływa kapitał. To, że Chińczycy, Niemcy czy Amerykanie kupują u nas zakłady pracy, świadczy to nie o globalizacji, lecz o wiecznie żywej (jak Lenin) kolonizacji. O idei lepiej nie mówmy.
Nie obrażaj się, ale nie sposób powtarzać w kółko tego samego. Zastanów się lepiej dlaczego nie możesz lub nie chcesz zrozumieć?
@Anonim, naucz się czytać z zrozumieniem. O zaborze Śląska nie mówią Polacy spoza Śląska, lecz Ślązacy polscy, wobec których powinieneś mieć szacunek. Resztę, to piana. Jeżeli i to Cię nie przekona, naucz się na pamięć tekstu Kominiarza. Hej
Do nie prawdy i kłamstw nie mam szacunku, to po prostu pokomunistyczne bajki które szanujecie chcąc udowodnić że Polsce odebrano Śląsk siłą, nie nie kolego tak to właśnie zrobił Mieszko czy Prusacy w XVIII w. Habsburgom.
pozdrawiam również
To biedni (statystycznie) Chińczycy kolonializują USA i UE?
Czy kupna tych firm to grabież czy legalna transakcja?
Kiedyś Indie były brytyjska kolonia a dziś Land Rover ma indyjskiego właściciela.
Nie wszystko dzieje się może jak powinno być ale XIX wiek minął co najmniej kilka lat temu.
@Anonim
Oj, na Boga, przestań już powtarzać te brednie. Polecam Piwarskiego, Konecznego, tam dowiesz się jak to było. Ale zapamiętaj co czytałeś. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że powielasz niemiecką propagandę…
@Svatopluk
Nie sądzę, abyś akceptował kolonializm. A ten ma się całkiem dobrze. Kolonializm wraca, również po twoje pieniądze. Aby naprawić ten system, który zabrnął już w ślepą ulicę i oparł się na najniższych instynktach, trzeba będzie rzeczywiście cofnąć się do XIX, aby potem móc skierować go na właściwą drogę. Akceptujesz coś, czego luzie przestają akceptować.
Brednie?
Co jest brednią w przeciwieństwie do twoich postkomunistycznych mrzonek?
A co do niemieckiej propagandy to znam również takich z waszej „opolszczyzny” którzy na siłę przekonują mnie o odwiecznym germańskim Śląsku.
Zapamiętam, czytałem brednie i to z obu skrajnych nacjonalistycznych ugrupowań, po prostu margines.
Nie wszystko akceptuję co związane z globalizacją.
Ale w Albanii Hodży nie chciałbym żyć.
p.s. czekam na odpowiedź kiedy Śląsk dostał sie pod zabór.
@ svatopluk. Tak myślę,że Tobie wskazane byloby zmienić kraj zamieszkania. Doceniłbyś Polskę.
@svatopluk
Oczywiście, że Śląsk nigdy nie był pod żadnym zaborem ale to nie zmienia faktu, że należał do zaborcy Polski jest to różnica, która dla niewprawnego historycznie oka jest nie do wychwycenia. Natomiast sposób, w jaki Śląsk dostał się pod panowanie pruskie też nie był do końca elegancki, delikatnie mówiąc. Natomiast co do starej granicy oddzielającej Górny Śląsk od Zagłębia to tak, była to granica zaborowa. Gdyż Austria z Rosją zagarnęła te tereny siłą i nie były to ich prawowite ziemie do których mieli odwieczne prawo a nielegalny zabór.
Już Długosz pisał o niechęci Śląska do Polski. Skąd więc wziął się tak silny nurt polski w XIX w. na Śląsku, skąd język, obyczaje no i ta przekora? I skąd tylu zaprzańców? Gdy znajdziecie się w granicach Niemiec, natychmiast zaczniecie budować mniejszość polską. Kto Was będzie traktował poważnie?
Svatopluk poczytaj Tobiasza, on twierdzi, że Śląsk był zabór austriacki, i pruski. Zwracam uwagę na tego autora, bo był bardzo wyczulony na los Ślązaka, i rozumiał, co pisze. Twierdząc o polskim zaborze musiałbyś własną matkę lub ojca też uznać za oprawcę, bo na Śląsku wychowywano w sposób twardy.
Wybaczcie Panowie, ale ta dyskusja rzeczywiście nie ma sensu. Cześć
@Genek
Jeżeli się nagina fakty historyczne do własnych teorii to żadna dyskusja nie ma sensu.
Pewna część Górnoślazaków czuje sie Polakami i jest ich to święte prawo.
Ale żaden obowiązek.
Mimo silnego ruchu polskiego na Górnym Śląsku ok. 40-50% polskojęzycznych (tak to wtedy określano) głosowało za pozostaniem w Niemczech. Dlaczego?
Możecie zdefiniować „zaprzańca”?
p.s. o którego Tobiasza chodzi?
Dr. Mieczysław Tobiasz
@Genek
Twórca mitu o wielkim Polaku i obrońcy polskości na Ślasku – Johannie Dzierzoniu.
Szkoda tylko, że nie opisał tych akcji obrony w których to brał udział słynny pszczelarz.
Mam awersje do historyków którzy robili karierę za tow. Wiesława.
@svatopluk
Paweł Jasienica też pisał za tow. „Wiesława” czy też masz do niego awersję?
@Anonim
OK. Ale jaką państwową posadę piastował Beynar i gdzie zrobił karierę?
swastykopuloki i podobne typy co jakiś czas znajdują tutaj sobie dyskutanta ,który podejmuje temat i usiłuje im cokolwiek wytłumaczyć. Dzięki temu takie szumowiny zaistniały na łamach NGO (i nie tylko) i będzie tak ,dopóki ich dyskutant nie zrozumie że nie ma to najmniejszego sensu, a dyskusja z nimi jest dla takich jedynie pożywką do uprawiania ich dewiacji germanofilskich. Takich pedofili sory….. takich germanofili (czyt. zboczeńców) trzeba oddzielać od tego co cnotliwe i czyste tak jak pedofila od dzieci ,bo jak nie może dotknąć i zbeszcześcić , to żywi się samym widokiem i zboczonymi fantazjami nasyca chory mózg.
@svatopluk wiesz który jest najdłuższy palec dłoni? Nooo… To przesyłam ci znak pojednania -:)
Boli co kominiarczyk?
Nawet na stronie NGO należysz do tępego marginesu nacjonalistycznej myśli ubiegłego wieku.
@anonim
A niby co ma boleć. Jeśli kogoś coś boli ,to takich jak ty ,że nie rządzą tu wasi ziomale i nie mieszkacie w jednym z landów. Ja jedynie stwierdzam fakty, jak i to że jesteście dla mnie zarazą na równi z pedofilstwem, bo macie tak samo uszkodzone mózgi i nic was nie wyleczy.
@anonim. Proszę nie obrażaj @kominiarza. To zdrowy mężczyzna.Lepiej oboje przeczytajcie dobry wiersz,obejrzyjcie piękny obraz,posłuchajcie lekkiej piosenki lub porozmawiajcie serdecznie z przyjaciółką. Zwyciężajcie Nienawiść -Miłością; Nieprawdę – Prawdą a Przemoc -niech nie istnieje.Pozdrawiam Panów.
Pani Ireno, wystarczy przeczytać ostatnie cztery komentarze (nie wspomnę o innych stronach NGO)by stwierdzić kto kogo zaczyna obrażać.Ten typek nie zna miłości a prawdę zwalcza przemocą.Nie radzę też Pani typka krytykować, łacina mu też nie obca.Pozdrawiam
@Irena
Dlaczego waszego apelu nie kierujecie również do „kominiarza”?
@ svatopluk. A wiesz, apel mówisz, kierować mam do „kominiarza”? Jemu apel nie jest potrzebny.To kumaty facet.
Dziś jest czas tłumaczenia, refleksji i roszad. Nie każdy ma też cierpliwość powtarzania w kółko tego samego. Kominiarz Wam źle nie życzy, on w sposób dosadny mówi, ze Wy Ślązacy niemieccy jesteście nieprzemakalni i ta Wasza nieprzemakalność wynika z pogardy do Polski. Pogarda jest tak w Was zakorzeniona, że nawet jej nie dostrzegacie. I co gorsze wynika ona nie z wiedzy o Polsce, lecz ze starego stosunku pruskiej szkoły do Wschodu – w ogóle. Jesteście jej spadkobiercami. Chce Wam też powiedzieć, że w swoim zacietrzewieniu nie rozumiecie nawet Śląska.
I ja tu się dołączam, bo On ma rację. Nie dostrzegacie, że wraz z gorolami przyjechał na Śląsk humanizm i szerszy ogląd rzeczywistości. Niemcy Goethego zabili w II wojnie. I ciągle o tym przypominają, choćby ostatni głośny serial. Sposób widzenia statystycznego Ślązaka ma charakter partykularny, nie rozumiecie Polski i nawet nie chcecie jej zrozumieć. Jak nie zrozumiecie Polski, nie zrozumiecie Śląska! Niemiec nigdy nie uzna Was za Niemca. Nikt oczywiście Was nie chce nawracać na polskość, lecz Ślązakiem można być tylko w Polsce, nigdzie poza nią. Szanujcie to. Nie można zbierać od Niemca po pysku i chwalić go, a od Polaka domagać się pieszczot. Tę agresje generujecie Wy, nie dlatego, że prowokujecie, ale dlatego, że korzyści z niej zbierają inni. Tu jesteście pośrednikami pozbawionymi korzyści. Nie można w życiu kierować się tylko garnkiem.
Ponadto można mieszkać przez płot w tym samym kraju z Niemcem, czy Ślązakiem i doświadczać, że przez lata niczego się nie nauczył. Sam byłem świadkiem takiego fenomenu. (Dodam, że nie jest to specyfika śląska). Na takim poziomie nie będzie żadnej dyskusji, ani rozmowy. Ponadto traktowanie Polaka, jako komunisty jest po prostu śmieszne. To tak, jak traktowanie każdego Ślązaka jako Prusaka.
Portal jest okazją do rzeczowej rozmowy, a nie prezentacji nieprzemakalnych postaw. Mamy rozum i za jego pomocą można się porozumieć. Powtarzanie niemieckich sloganów (Kazimierz Wielki zrzekł się Śląska, Bolesław Wysoki był Niemcem, Niemcy niosą wyższą kulturę itd) w ustach Ślązaka, nawet niemieckiego, brzmi śmiesznie i zupełnie sztucznie. W Polakach nie ma do Was agresji… To może tyle, pozdrawiam
Nie powinno pisać się samemu o sobie ale po powyższych wpisach należałoby się pokusić na małą refleksję. Wiem ,że wielu tutaj irytuję swoimi dosadnymi słowami (jak to trafnie określił Genek) , pewnie i nawet obraźliwymi. Zdaję sobie z tego sprawę i przyznaję – robię to celowo. Po to są dosadne słowa by poruszyły. Bliższy jednak mojej naturze jest ton wypowiedzi Genka który jest spokojny ,opanowany i wyważony, Ja niestety nie mam już na to cierpliwości, bo doświadczenie nauczyło mnie, że „merytoryczna” dyskusja z osobami jak to ich określiłem germanofilami nie prowadzi do niczego. Słowo merytoryczna napisałem celowo w cudzysłowie i nie muszę chyba wyjaśniać dlaczego…. Cenię sobie słowa wypowiedziane przez Genka i w pełni się z nimi zgadzam, jednak z góry wiedziałem jaka będzie reakcja strony przeciwnej i jak to się skończy. Widać ,że miałem rację, bo nawet ktoś tak opanowany zaczął tracić cierpliwość. To samo Irena. Nie widzę tutaj bardziej życzliwej wszystkim osoby niż Ona ale tutaj dostrzegam zniecierpliwienie i tupanie nóg :)
Do tego właśnie doprowadzacie swoją widoczną antypolską postawą (mówią to z pełnym przekonaniem). Doprowadzacie do wrogości wobec siebie, bo żaden Polak nie będzie tolerował postaw które tutaj prezentujecie. Te dwa ostatnie zdania napisałem niepotrzebnie, bo Wy i tak niczego z tego nie pojmiecie. No i żeby było jasne – nie obchodzi mnie Wasze zdanie na temat moich wypocin. Piszcie sobie co chcecie mi to Lotto :)
@Genek , masz rację – ja im źle nie życzę. Trafnie mnie odgadłeś. No a dosadne słowa…. skoro od dzieciństwa słyszy się: „ja, najsi tu jeszcze i tak przyjadom… Polske i tak podzielom. Byle my na Niemca trafili” no to sory…. ale ton wypowiedzi po 40 latach jest ten sam i do tego samego dąży ,a Polak nie może tego spokojnie słuchać.
@anonim – dlatego łacinę nie raz ode mnie jeszcze usłyszysz. Nie za to kim jesteś ,tylko za to co wypisujesz. Możesz mnie za to nazywać chamem ,komunistą ,czy faszystą. Nie wywiera to na mnie żadnego wrażenia w porównaniu z tym co piszesz na temat Polski. Bardzo trafnie Genek napisał ,że „ta Wasza nieprzemakalność wynika z pogardy do Polski. Pogarda jest tak w Was zakorzeniona, że nawet jej nie dostrzegacie”. Właśnie – nawet tego nie dostrzegacie.
@ P.kominiarz i @P.Genek. Witajcie.Tak trzymać.Pozdrawiam.
A na lewo i prawo tryska tylko argumentami i uprzejmościami.
No ale może taki styl Pani się podoba.
@Genek
Niemcy może i zabili Goethego w 1945 ale wskrzesili go już kilka lat po wojnie.
Zobaczcie kraj i porozmawiajcie tam z ludźmi.
Ale to ma niewiele do sprawy bo Górny Śląsk nie jest częścią państwa niemieckiego.
Ślązacy lepiej rozumieja Polskę niż Polacy Górny Śląsk.
Polska szkoła nas tego uczy.
Polacy którzy na Górny Ślask przyjechali często nie potrafią spojrzeć inaczej na ten region niż tylko przez swoje własne okulary.
I dlatego go nie rozumieją bo historia regionu bardzo odbiega od reszty kraju.
Górnego Śląska tak jak sugerujecie nie da się zrozumieć tylko przez Polskę.
I to jest wasz (kominiarzów i innego chacharstwa w szczególności) problem.
p.s. bedąc w Niemczech nie mówię, że jestem Niemcem
@svatopluk
W Niemczech nie mówię,że jestem Niemcem, bo i tak jestem tam murzynem ze Śląska a będąc w Polsce nie mówię, że jestem Polakiem, bo rznę dudka i udaję Niemca? :D
PS.
Jeśli dla takich zaprzańców germańskich i dewiantów Polak jest chacharem, to ja bardzo dziękuję za komplement :) Tak ,jestem chacharem i jestem z tego dumny :)
@svatopluk. Mnie się podobają mężczyżni z zasadami. Zawsze szukam mądrych głów. I To ,niezależnie od mojego wieku. Tylko oni potrafią obronić kobiete,rodzine,ojczyzne.
A styl? Każdy ma swój,wypracowany przez lata.
Wiesz,nie masz wpływu na to,jak umrzesz,Ani kiedy.
Możesz tylko zdecydować jak żyć.Teraz.
Pozdrawiam.
@Irena
Jeżeli chamstwo jest zasadą (czyli cnotą) to gratuluję Pani gustu.
@SVatopluk
No, tośmy sobie pogadali!
Na tym świecie już tak jest, ze nikogo nie sposób zabić i zaraz wskrzesić. Wskrzeście Korfantego, bo tam na wysokości już zapewne dawno dogadał się z Piłsudskim. Z pruskiego punktu widzenia nie da się niczego zrozumieć, co leży za wschodnią granicą. Problemy śląskie i śląska historia są niczym w porównaniu z problemami, przed którymi stanęli Polacy na kresach. Nie macie o tym żadnego wyobrażenia. Polska szkoła po II wojnie, niestety, niczego nie uczyła. PRL był zaprzeczeniem II RP. Ale gdyby chodziło tylko o tę polską szkołę, to nie można by mieć do was pretensji, tak, jak do wielu Polaków, ale tu chodzi o szkołę pruską. Denerwuje nas wasza naiwność i gotowość do usłużności – wbrew swoim interesom. Polacy widzą to doskonale, wy, niestety, nie. Tej usłużności nie zaakceptuje nawet Niemiec. Owszem, skorzysta z okazji, ale potem i tak da po pysku. A to już życie „od pierwszego do pierwszego”. Szanujcie siebie i przynajmniej tę szlachetną śląskość, która jest związana z polskością, bo innej nie ma. Dobrze wiecie o czym mówię. Cześć
Krótko i zwięzle, przykłady proszę mojej pogardy do Polski,po drugie nie będę popierał(tak jak i większość Polaków) waszych chorych nacjonalistycznych myśli, stwierdzam po prostu fakty.
Proszę bardzo. Tak z rękawa, na razie, cztery:
– pogardliwy stosunek do kresowian,
– pogardliwy stosunek do historii Polski
– Polska nam nic nie dała,
– czuje się lepszy i na wyższym poziomie od Polaka.
To wszystko mieści się w pojęciu „Polska”.
A, i jeszcze. Pojęcie „nacjonalizm”. Rozumiesz go na sposób niemiecki. Myślisz więc po niemiecku. Polecam Ci książkę Marka Chodakowskiego, O lewicy i prawicy. tam wyszczególnia co to jest nacjonalizm i patriotyzm. Polecam go dlatego, że urodził się i wychował w USA.
Ponadto mylisz nacjonalizm z patriotyzmem. Bez patriotyzmu niczego nie sposób obronić: ani Śląska ani nawet Twojej rodziny. Przeciwieństwem patriotyzmu jest internacjonalizm, a ten najlepiej widać na przykłądzie pokomunistycznych skutków. Ty też jesteś patriotą śląskim, ale skierowanym w stronę niemiecką, nie wypominaj więc Polakom patriotyzmu polskiego. Polskiego nie musisz się bać, ale my możemy obawiać się Twojego patriotyzmu. Na tym polega ten niuans.
@Genek
Bardzo dobrze napisane. Z tym, że wszystko to przynosi odwrotny skutek. Podziwiam Twoją cierpliwośc ,jednak dalej uważam, że tłumaczenie czegokolwiek tym osobom o zboczeniu germanofilskim jest jedynie pożywką dla ich dewiacji i dlatego nie ma to sensu. Do słów o patriotyźmie tych osób, który skierowany jest w stronę niemiecką, dodałbym jedno: ich patriotyzm znakomicie wpisany jest w hymn niemiecki. Zwłaszcza w słowa – „Niemcy ,Niemcy ponad wszystko”.
Za dużo bajek czytasz z rękawa wyssane i tak określić też mogę
– pogardliwy stosunek do atochtonów
– pogardliwy stosunek do historii Śląska
– Ślązaków mamy w d…e teraz my tu rządzimy jesteście mniejszością
– czuje się lepszy i na wyższym poziomie bo jestem Polakiem.
W czym skłamałem konkretne przykłady proszę, żadnych fałszywych kłamstw które wypisuje ciągle wasz chory ziomal kominiarczyk.A tak na marginesie,przypadkowo jego teksty czytała moja żona oraz córka spytały mnie czy znam tą osobę osobiście i czy jest też taki brzydki jak te jego chamskie teksty, co jesteś kominiarzu?
@Genek
Moi przodkowie zamieszkiwali Górny Śląsk juz przed wojnami śląskimi.
To raczej wy przypominacie pruskich nacjonalistów którzy z wyższością traktowali lud górnośląski.
Tylko poprzez asymylację mogliśmy zmyć swój grzech pierworodny czyli ten nasz inny historyczny rodowód.
Dla mnie ludzie pokroju kominiarza to „polska hakata”. W dodatku nieokrzesana.
@svatopluk. Wybacz,ale powiem Ci tak.Nie wiesz co piszesz.Zastanów się.Przeczytaj po polsku wypowiedzi i odpowiedz na pytanie: Czy Szanujesz Naród i Państwo Polskie??? Mam wrażenie,ze – Nie. Niestety,taka prawda. Mam wrażenie,że wszystko,cokolwiek lubisz,jest albo niemoralne,albo nielegalne,albo tuczące.
Pani Ireno,czy szanowanie „Narodu Polskiego” równa się jego przynależności?
Jak tak nie jest to do teraz nie mam odpowiedzi?
Konkretne przykłady mojej pogardy proszę!
@anonim
Haha. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu ,że jesteście ze svatoplukiem chorymi psychicznie osobami ,a do tego pewnie obciążonymi genetycznie od pokoleń. Przykro mi anonim, że zniesmaczyłem Twoją rodzinę i aż mi łzy poleciały z tego powodu. Rozumiem zatem ,że cała Twoja rodzina jest wychowana w duchu patriotycznym skrzywionym na Vaterland. Chociaż z krajem ojców to pewnie tyle ma wspólnego co pies ze znoszeniem jaj w kurniku :) No chyba, że babkę któregoś z was podczas wykopek zaatakował frontalnie jakiś Prusak, bądź żołnierz whermachru i stąd ten gen niemiecki oraz tęsknota za heimatem dziada:)
Co do mojego wyglądu, czyli brzydoty no to rzeczywiście jest on potworny tak jak moje „faszystowskie” słowa, które kalają te Wasze dewiacje germańskie. Gdyby jednak pomimo tego wygladu córka była zainteresowana, no to przykro mi ale jestem już w zwiazku z piekną młodą dziewczyną. Piękną podwójnie, bo z wygladu i z czystości ducha polskiego, nieskalanego tak jak Wasz zaprzaństwem i służalczością obcemu mocarstwu. Wiem, wiem co chcesz powiedzieć…. ale nie przeszkadza mi, że jest „faszystką” – ja też jestem :)
Pomimo wszystko pozdrawiam, a co do Waszej pogardy do tego co polskie, to nie ma sensu wam w kółko tego samego wyjaśniać,ale to może zrozumiecie – ta pogarda, to jest to w jaki sposób traktujecie Polskę, sposób jaki mówicie o Niej. Dorastałem wsród tej pogardy więc nie mów, że nie wiesz o co chodzi.
@P.anonim. A jutro odpowiem Teraz mam obowiązki małżeńskie na tapecie
.No,prasuje koszule. Dobrej nocki i miłych snów.
Jak zawsze kominiarczyku, żadnych argumentów i biadolenie starej baby na targu.
Podejrzewam gdzie dorastałeś, po prostu żal mi ciebie.
Mimo to miłego dnia wszystkim życzę.
@anonim
No i widzisz, przynajmniej w tym jednym się zgadzamy – Tobie jest żal kominiarczyka (starej baby) a mi jest żal Ciebie. Przynajmniej jedno wspólne co nas łączy:)
Odgadłeś również gdzie dorastałem, z tym że łatwo Ci to przyszło, bo były to właśnie takie szumowiny po germańskie jak Ty, które na każdym kroku poniżały Polaków i pluły na to co polskie. A tak apropo targu, to byłem tam własnie dzisiaj (a właściwie to nie na targu tylko w kabarecie) i ubawiłem się słuchając „czystej mowy” Mniejszych Niemców :) Polakowi po miesiącu kursu jezykowego przychodziłoby to z wiekszą łatwościa. Wstyd Panowie i Panie. :P
Ich herzlich grüßen und einen schönen Tag.
PS.
Jak widzisz pracuję nad sobą i może mój wygląd zyska na tyle, że chociaż trochę spodobam się córce. Hmm… kto wie, może nawet uda mi się chociaż w Niej przywrócić polskość. :D