Dziś wszystkie media „mętnego nurtu” zajmują się podjęciem dochodzenia w sprawie symbolu nazizmu namalowanego w Białymstoku. Budynek transformatora z namalowaną swastyką staje się języczkiem uwagi przy równoczesnym ignorowaniu przez „wymiar sprawiedliwości III RP” na przykład odpowiedzialności autorów przywrócenia Stoczni Gdańskiej „imienia Lenina”…
„Przedstawiona w uzasadnieniu rozstrzygnięcia teza, że symbol swastyki niekoniecznie musi być kojarzony z ustrojem faszystowskim, jest w polskich realiach historycznych i społecznych zdecydowanie nieprawdziwa. Umieszczanie publicznie takich symboli niewątpliwie powinno być traktowane jako propagowanie faszystowskiego ustroju państwa” – napisano w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Pomijając, że swastyka była symbolem nazizmu a nie faszyzmu, uzasadnienie wszczęcia dochodzenia daje asumpt do nowego rozpatrzenia spraw dotyczących propagowania systemu komunistycznego. Postkomuniści twierdzą bowiem, że symbol sierpa i młota jest używany oraz kojarzony z międzynarodowym ruchem robotniczym. Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ uznała wcześniej, że swastyka jest „także powszechnym w Azji symbolem szczęścia”.
W tym samym czasie katowicka prokuratura ściga mnie za rzekome „zniszczenie” samowoli budowlanej w postaci pomnika „wdzięczności armii ZSRR” przez „artystyczny performance”. Graficzne zrównanie sierpa i młota ze swastyką na wielotonowym pomniku rosyjskiej dominacji stojącym od 23 lata nielegalnie w Katowicach powoduje dalsze marnotrawienie środków publicznych na obronę obcych symboli. Medialnego oburzenia dla apologetów symboli komunizmu jakoś w mediach „mętnego nurtu” nie słychać….
Dla wielu lewaków i postkomunistów symbol czerwonego totalitaryzmu jest również „symbolem szczęścia” … Zapewne dlatego zawiadomienie posła KP PiS Marcina Mastalerka z 2012 roku o propagowaniu na warszawskim pochodzie 1-majowym symbolu sierpa i młota spotkało się z odmową wszczęcia postępowania.
CZERWONY NAZIZM
System komunistyczny należy nazwać czerwonym nazizmem. Czarna księga komunizmu [*], której współautorem jest prof. Andrzej Paczkowski, opisuje wydarzenia mające miejsce w Bloku Wschodnim. Książka, wydana w 80. rocznicę rewolucji październikowej postawiła sobie za cel przedstawienie bilansu ofiar w krajach rządzonych przez partie komunistyczne – oficjalnie przedstawiających się jako realizujące w praktyce założenia marksizmu. Podejmuje się próbę oszacowania ilości ofiar represji, którą jeden ze współautorów publikacji określa w sumie blisko 100 milionów ofiar śmiertelnych.
Tuż przed wygranymi przez Akcję Wyborczą Solidarność wyborami 1997 r. młodzieżówka KPN-OP podjęła działania na rzecz delegalizacji Związku Komunistów Polskich „Proletariat” (ZKP „Proletariat”), który we wspomnianych wyborach wraz z SdRP i OPZZ tworzył komitet wyborczy SLD. ZKP „Proletariat” powstał z działaczy PZPR sprzeciwiających się rozwiązaniu PZPR (dziś Komunistyczna Partia Polski). Partia w sposób otwarty promowała na łamach gazety „Brzask” metody i praktyki upadłego systemu. Ba… w winiecie wymienionej gazety symbol „sierpa i młota” był jawnie eksponowany. Dziś … jej naczelny tej gazety jest liderem „legalnej” Komunistycznej Partii Polski!
Niestety nawet inicjatywa posłów KPN-OP (interpelacje, zapytania poselskie) nie przekonała sądu prowadzącego ówcześnie rejestr partii do podjęcia procedury likwidacyjnej na podstawie głoszenia opinii mających swój początek w systemie totalitarnym. Wspomnę tylko, że na interpelację poselską w sprawie ZKP „Proletariat” odpowiadał były sędzia Trybunału Konstytucyjnego i były poseł UD/UW Janusz Niemcewicz.
„(…) W konkretnej sprawie dotyczącej legalności działania Związku Komunistów Polskich ˝Proletariat˝ do tej pory brak było podstaw do wszczęcia postępowania w sprawie likwidacji tej partii, skoro do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie Wydziału VII Rejestrowego nie wpłynęły żadne zastrzeżenia w przedmiocie sprzeczności celów lub działalności tej partii z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, ani też sąd badając wnoszone przez samą partię materiały przy podejmowaniu konkretnych czynności nie powziął wątpliwości w tym zakresie. Zauważyć natomiast trzeba, że sąd był w posiadaniu statutu partii dokonując rejestracji w 1990 r. i w 1998 r. Założyć zatem należy, że sąd dokonał oceny zgodności statutu z przepisami prawa (…)” – twierdził Niemcewicz.
Dwa lata później złożyłem zapytanie poselskie adresowane do ówczesnego ministra sprawiedliwości, a późniejszego prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego nr 2192 w sprawie stosowania art. 256 Kodeksu karnego, cyt. „W związku z uzyskanymi przeze mnie – za pośrednictwem Stowarzyszenia ˝Młodzi Konfederaci˝ – niepokojącymi informacjami*) o wzmożonej aktywności organizacji społecznych i osób fizycznych łamiących art. 256 kk, cyt.: ˝Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój …˝ zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
1. Jak wygląda wykorzystywanie w praktyce prokuratorskiej oraz sądowej ww. przepisu?
2. Czy w praktyce sądowej do dnia dzisiejszego zapadł choć jeden wyrok na podstawie art. 256 K.k. od czasu ostatniej nowelizacji Kodeksu karnego ustanawiającej ten przepis – wobec osób lub organizacji społecznych propagujących treści gloryfikujące komunizm? (…)”.
W odpowiedzi śp. Lech Kaczyński wskazał m.in., że tylko 1 dochodzenie dotyczyło propagowania komunizmu, do tego odmówiono wszczęcia postępowania, cyt. „1 Ds 540/99 Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów – w sprawie propagowania totalitarnego ustroju państwa w Statucie Deklaracji Programowej Związku Komunistów Polskich ˝Proletariat˝ – w sprawie tej odmówiono wszczęcia postępowania przygotowawczego (postanowienie prawomocne)”.
W tej sytuacji ostatnia inicjatywa Senatu RP zmierzająca do usunięcia symboli totalitaryzmów z przestrzeni publicznych jest cenna. Czas jednak zadać pytanie, kiedy poza autorami swastyk zacznie się ścigać popularyzatorów sierpa i młota? Wybiórcze traktowanie totalitarnych symboli przez prokuraturę powoduje m.in. medialne przyzwolenie większości mediów na bezkarność komunistycznych zbrodniarzy: Jaruzelskiego, Kociołka czy Kiszczaka. Taka prawda!
Adam Słomka
Przewodniczący KPN-Obóz Patriotyczny,
Poseł na Sejm RP (1991-2001).
[*] Francuski oryginał: Le Livre noir du communisme. Crimes, terreur, répression. Stéphane Courtois, Nicolas Werth, Jean-Louis Panné, Andrzej Paczkowski, Karel Bartošek, Jean-Louis Margolin. Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania. ISBN 83-7180-326
Sierp i młot nie będą znikać. One się w Polsce zadomowiły.Ale wskazane byłoby aby do Moskwy wróciły.
Swastyka też, rysowana przez „Polaków” i „Prawdziwych Polaków”
Przykład: organizator najścia na Uniwersytet Wrocławski napisał książkę „Jak pokochałem Adolfa Hitlera”
@obiekt x
Roman – kibicowska legenda Śląska Wrocław, napisał jeszcze dwie inne książki. A ta o której wspominasz specjalnie ma taki kontrowersyjny tytuł , bo jest to rodzaj intelektualnej prowokacji ale dla tłuków twojego pokroju to zagadnienie jest raczej nie do przeskoczenia.
Zmieni sie diametralnie wladza to i sierpa i mlota nie bedzie…
Swarga, Swarzyca, Swarożyca, Swastyka, Krzyż Thora, Svastika, dysk Słońca jest symbolem wielokulturowym, występowała na wszystkich pięciu kontynentach. Za każdym razem oznaczała przychylność bogów, dążenie do sukcesu, zwycięstwo w walce, dobre plony.
Wśród Słowian była symbolem Swaroga, boga słońca. Rzeźbiona na przedmiotach domowego użytku jak i broni. Zawsze okryta należytą czcią.
więcej http://www.rbi.webd.pl/swarga/swarzyca.php
znakiem zawładnęli zbrodniczy Niemcy spod znaku III Rzeszy i go zniekształciły. Swastyka powinna być zakazana na równi z sierpem i młotem, ale w wydaniu niemieckim. Zauważcie sami tą różnicę.
Że też ktoś jeszcze chce drukować bełkoty oszołoma Słomki…