Najwyższa Izba Kontroli, poczynając od 1994 roku, kilkanaście razy w różnych częściach kraju sprawdzała, jak wygląda stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Oto wnioski:
Co udało się już zrobić m.in. dzięki kontrolom NIK, pracom kolejnych rządów, pracom posłów kolejnych kadencji Sejmu, a także dzięki pracom podjętym przez samorządy?
- powstały odpowiednie akty prawne dotyczące zarządzania kryzysowego, zaowocowało to stworzeniem dobrej jakości planów reagowania w czasie powodzi
- w wielu gminach powstały plany zagospodarowania przestrzennego, które zahamowały rozwój budownictwa w terenach zalewowych (wciąż jednak jest w tej dziedzinie dużo do zrobienia)
- w znacznym stopniu uporządkowano tereny między wałem a korytem rzeki
- poprawił się sposób zarządzania w czasie trwania kryzysu
- zbudowano system monitoringu i osłony hydrologiczno-meteorologicznej
- rozpoczęto inwestycje w dorzeczach rzek, głównie Odry, m.in. z wykorzystaniem środków z UE oraz Banku Światowego (wciąż zbyt wolno postępuje kluczowa inwestycja w Raciborzu)
Co trzeba zrobić m.in. na podstawie dotychczasowych kontroli NIK?
- jasno określić kompetencje poszczególnych instytucji w zakresie zapobiegania powodziom
- dbać o wały przeciwpowodziowe oraz utrzymanie rzek, potoków, strumieni i rowów przydrożnych, poprzez dokonywanie nakazanych prawem przeglądów oraz wykonywanie wynikających z przeglądów prac
- inwestować w systemy budowli i urządzeń hydrotechnicznych w dorzeczach Odry i Wisły
- nie pozwalać na zabudowę na terenach zalewowych – doprecyzować prawo w tym zakresie, podjąć próby przeniesienia osób zamieszkałych na terenach zalewowych w bezpieczne miejsca zamieszkania.
Przegląd najważniejszych kontroli w latach 1998 – 2012:
W 1998 roku, kilkanaście miesięcy po zakończeniu „powodzi stulecia”, Izba pisała w swoim raporcie:
„Wnioski Najwyższej Izby Kontroli przedstawione w informacji o wynikach kontroli realizacji zadań związanych z ochroną przeciwpowodziową z 1994 r. generalnie nie zostały zrealizowane.
Dotyczyły one spraw organizacyjno-prawnych, a mianowicie: (…)
- ustalenia jednoznacznych zasad ochrony między wałami rzek przed zabudową i przywracania stanu pierwotnego,
- zahamowanie procesu dekapitalizacji istniejących budowli i urządzeń przeciwpowodziowych, w tym przywrócenia pierwotnych funkcji naturalnych polderom w dolinach rzek,
- terminowe usuwanie szkód powodziowych.”
NIK wymieniła też we wspomnianym raporcie najpoważniejsze nieprawidłowości, które wystąpiły w działaniach administracji rządowej i samorządowej w czasie powodzi w 1997 roku:
„1.W okresie do 1997 r. nie opracowano i nie przyjęto przez Rząd koncepcji ochrony przeciwpowodziowej i wieloletniego kompleksowego programu zabezpieczenia przeciwpowodziowego kraju.
2. Nakłady inwestycyjne na gospodarkę wodną mającą bezpośredni wpływ na stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego kraju systematycznie zmniejszały się w porównaniu do produktu krajowego brutto i nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej.
3. Ustalenia kontroli wskazują, że nienależyte utrzymanie obszaru położonego między wałem przeciwpowodziowym a korytem rzeki nie zapewniało swobodnego spływu wezbranych wód ze względu na rosnące drzewa i krzewy oraz wzniesione budynki i budowle. Skutkowało to wzrostem zagrożenia powodziowego.
4. Kierownicy urzędów rejonowych nie korzystali z uprawnień wynikających z art. 68 ustawy Prawo wodne, w którym przewidziano, że w razie wykonania na wale przeciwpowodziowym lub w jego pobliżu, na obszarze między wałem przeciwpowodziowym a korytem wody płynącej lub nie obwałowanym obszarze narażonym na niebezpieczeństwo powodzi, robót lub czynności, które mogą utrudniać ochronę przed powodzią, kierownik urzędu rejonowego może nakazać przywrócenie stanu poprzedniego.
5. Badania kontrolne ujawniły dalsze pogorszenie stanu technicznego zabudowy hydrotechnicznej rzek, w tym wałów przeciwpowodziowych.
6. Z ustaleń kontroli wynika, że planowanie przestrzenne w niedostatecznym stopniu służyło ograniczaniu wpływu powodzi na wielkość i rozmiar strat powodziowych. Brak było ustawowego obowiązku uzgadniania miejscowych planów przestrzennego zagospodarowania gmin w zakresie zagospodarowania terenów zalewowych zagrożonych powodziami.
7. Komitety przeciwpowodziowe wszystkich szczebli nie były przygotowane do wypełniania swoich ustawowych zadań.
8. Brakowało osłony hydrologiczno-meteorologicznej, przygotowanej do działań przy gwałtownie narastających zjawiskach powodziowych. Brak systemu pomiarowego i prognostycznego w oparciu o radary meteorologiczne.”.
Ponownej oceny działań administracji publicznej, związanych z usuwaniem skutków „powodzi stulecia”, dokonano w wyniku kontroli przeprowadzonej w 2000 r. Wykazała ona, iż w dalszym ciągu nie poprawił się stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego kraju.
Ciągle brak było krajowego programu ochrony przed powodzią, nakłady inwestycyjne na ochronę przed powodzią, nie zostały zwiększone.
Nie poprawił się stan osłony hydrologiczno-meteorologicznej kraju, która nadal nie była przygotowana do działań przy gwałtownie narastających zjawiskach powodziowych. Tylko w niewielkim stopniu wprowadzony był automatyczny system pomiarów.
Ustalenia kontroli wykazały także, iż administracja publiczna nie była w pełni przygotowana do realizacji zadań, związanych z usuwaniem skutków klęsk żywiołowych.
Izba podkreśliła konieczność opracowania przez Rząd i przedstawienia Sejmowi, wnioskowanego już kilkakrotnie przez NIK, wieloletniego programu ochrony przeciwpowodziowej kraju, z uwzględnieniem polityki państwa w zakresie remontów i modernizacji istniejących urządzeń, jak też budowy nowych obiektów oraz wskazaniem źródeł finansowania.
Kolejna kontrola związana z tematyką powodziową, przeprowadzona w 2004 r., dotyczyła realizacji przez administrację publiczną zadań w zakresie małej i dużej retencji wód.
W jej wyniku ustalono, że gospodarką wodną w zakresie retencji zarządzano bez perspektywicznych założeń strategicznych i programowych, a działania podejmowane nad ich utworzeniem były niewystarczające.
Od lat opracowywane i modyfikowane programy, uwzględniające także rozwój małej i dużej retencji oraz ochronę zasobów wód i zwiększenie pojemności rezerwy przeciwpowodziowej, nie uzyskiwały akceptacji i nie były wdrażane do realizacji.
Ograniczona liczba kontroli stanu technicznego urządzeń wodnych, a także nie w pełni realizowane wnioski i zalecenia po przeprowadzonych kontrolach, ograniczanie środków na utrzymanie i remonty eksploatowanych budowli i obiektów piętrzących, to główne czynniki, które nie sprzyjały poprawie ich stanu technicznego i bezpieczeństwa, tym bardziej, że połowa budowli została wzniesiona ponad 50 lat temu, a co trzecia z nich przed 1939 r.
Nie przyniosły spodziewanych efektów podejmowane działania dla zapewnienia terminowego zakończenia rozpoczętych inwestycji w tym wieloletnich – budowy zbiorników, stopni wodnych i jazów, finansowanych uprzednio wyłącznie ze środków budżetu państwa i NFOŚiGW. Środki kierowane na inwestycje gospodarki wodnej systematycznie malały przy niepełnym ich wykorzystaniu w poszczególnych latach.
W 2006 roku NIK przesłała do Sejmu informację o stanie zabezpieczenia przeciwpowodziowego w regionie karpackim. W raporcie napisano m.in.:
„Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia realizowanie przez jednostki samorządu terytorialnego obowiązku wyposażenia i utrzymywania magazynów przeciwpowodziowych. Spośród objętych kontrolą jednostek samorządu terytorialnego obowiązek utworzenia i wyposażenia magazynów przeciwpowodziowych zrealizował tylko jeden powiat (Lubaczów) oraz 3 gminy (Włodawa, Lubaczów, Stubno).
W 2007 roku NIK sprawdzała jak realizowany jest „Program dla Odry 2006”. Izba ustaliła m.in., że:
„(…) powstały w 2001 r. Program, w związku ze społecznymi oczekiwaniami po katastrofalnej powodzi w dorzeczu Odry z lipca 1997 r., nie został rzetelnie przygotowany do realizacji. Nałożonym ustawą obowiązkom nie sprostał Pełnomocnik Rządu do Spraw Programu dla Odry 2006, którym był Wojewoda Dolnośląski, jak też kierowany przez niego Komitet Sterujący Programu – organ opiniodawczy Prezesa Rady Ministrów. Organy te nierzetelnie wywiązywały się z ciążących na nich obowiązków.
Zaniechano opracowania planów i harmonogramów realizacji Programu,
Z opóźnieniem, w ograniczonym zakresie i bez widocznych efektów, prowadzone były działania dla otrzymania środków z pozabudżetowych źródeł finansowania, co uznać należy za działania nierzetelne.
Z opóźnieniem 1 roku (od 2003 r.) uruchomione zostało finansowanie z budżetu państwa – w ramach rezerw budżetu państwa na Program.
Brak planów i harmonogramów realizacji Programu spowodował dowolność w kwalifikowaniu zadań i skutkował nierzetelnością w sporządzaniu sprawozdań z postępu realizacji jego założeń.
W ograniczonym zakresie spożytkowano część z wykonanych opracowań i programów, co stawia problem celowości ich zlecania i gospodarności wydatkowania środków publicznych.
Z opóźnieniem co do zakresu i terminów przebiegała realizacja Programu w części dotyczącej zadań inwestycyjnych i modernizacyjnych wyszczególnionych imiennie w ustawie o ustanowieniu Programu. Na zadania te poniesiono w latach 2002-2005 nakłady w wysokości 599,1 mln zł, tj. 41,7% planowanych w tym okresie (1.437,2 mln zł).
Ustalenia dotychczasowych kontroli w znacznym stopniu potwierdziła w 2008 r. kontrola doraźna, sprawdzająca realizację zadań w zakresie małej retencji wód przez wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych w Krakowie, Poznaniu i w Warszawie.
Działania kontrolowanych wojewódzkich zarządów melioracji związane z utrzymaniem w należytym stanie technicznym administrowanych urządzeń i obiektów hydrotechnicznych oceniono jako niewystarczające.
Ustalono, że możliwości retencjonowania wód zwiększono w niewielkim stopniu, a stan techniczny posiadanych urządzeń i obiektów hydrotechnicznych nie poprawił się. Brak odpowiednich środków finansowych był główną przyczyną niewykonania bądź niepełnego wykonania niezbędnych napraw i remontów infrastruktury hydrotechnicznej.
Na obszarze działania skontrolowanych zarządów zwiększyła się liczba urządzeń i obiektów hydrotechnicznych (m.in. wałów) o niezadowalającym stanie technicznym. W ocenie NIK brak niezbędnych środków na ww. cele prowadził do dalszej degradacji urządzeń i obiektów hydrotechnicznych, co biorąc pod uwagę istniejące wieloletnie zaniedbania w tym zakresie, a także przeciążenie eksploatowanej infrastruktury na skutek braku budowy nowych współpracujących budowli hydrotechnicznych, może stanowić w efekcie zagrożenie ich bezpieczeństwa, a tym samym życia lub zdrowia ludzi.
W 2009 roku NIK sprawdziła, jak wyglądało w latach 2007 -2008 gospodarowanie środkami w ramach projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu rzeki Odry.
Kontrolerzy Izby ustalili m.in.:
„W dniu 11 maja 2007 r. Rzeczpospolita Polska, poprzez zawarcie z Międzynarodowym Bankiem Odbudowy i Rozwoju (Bankiem Światowym) Umowy Pożyczki pozyskała środki inwestycyjne w kwocie 140,1 mln EURO z przeznaczeniem na realizację przedsięwzięcia pn. „Projekt Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu rzeki Odry”.Umową Kredytu z tego samego dnia z Banku Rozwoju Rady Europy pozyskała ponadto środki inwestycyjne w kwocie 204,9 mln EURO. Uzyskane w ramach zawartych umów środki stanowiły element finansowania Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej dorzecza rzeki Odry, którego całkowity koszt realizacji określono na 505,0 mln EURO. Założono, że brakujące środki pochodzić będą z budżetu państwa – 30 mln EURO i ze środków Unii Europejskiej – 130,0 mln EURO.
NIK negatywnie ocenia stan realizacji zadań oraz sposób zarządzania Projektem od dnia podpisania umowy, czyli od 11 maja 2007 roku aż do 31 grudnia 2008 roku., co skutkowało niewielkim wykorzystaniem środków postawionych do dyspozycji Polski (0,69 % dostępnych środków). Wciąż istnieją istotne opóźnienia .
Opóźnienia w sferze organizacyjnej dotyczyły w pierwszej kolejności Biura Koordynacji, które dopiero w ciągu 2008 r. (po zmianie Dyrektora w styczniu 2008 r.) uzyskało niezbędną bazę lokalową, zawarło umowy z konsultantami i zaktualizowało procedury Projektu. W kontrolowanym okresie mniejsza od wymaganej była także aktywność Komitetu Sterującego.
Choć realizowano tylko ograniczony zakres zadań, konieczne było ponoszenie przewidzianych umową kosztów obsługi zadłużenia (ponad 3,5 mln). Ponadto, w związku z brakiem środków ze strony polskiej w 2008 r. wydatkowano jedynie środki pochodzące z BŚ.”
W marcu 2010 roku NIK oceniła negatywnie funkcjonowanie systemu ochrony przeciwpowodziowej w województwie małopolskim i świętokrzyskim.
W raporcie Izba napisała, że:
Straty wyrządzane przez powodzie stale się zwiększają. W ciągu ostatnich trzech lat tylko w województwie małopolskim i świętokrzyskim wyniosły one blisko miliard złotych. Mimo to nadal zaniedbywane są kontrole wałów przeciwpowodziowych oraz konserwacje i utrzymanie strumieni, potoków i przydrożnych rowów.
Połowa wałów w Małopolsce nie gwarantuje bezpieczeństwa. W świętokrzyskiem rośnie zaś długość wałów w złym stanie technicznym (w 2007-27%, w 2008-30%). Mimo to aktualne wyniki kontroli stanu technicznego posiada jedynie 5% wałów przeciwpowodziowych w Małopolsce i 12% w świętokrzyskiem. Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych zaniedbania tłumaczą brakiem funduszy.
Szczególne zaniedbania dotyczą utrzymania i konserwacji potoków i strumieni. W 2008 r. właściwie utrzymywano zaledwie 7% potoków i strumieni na terenach rolnych w województwie małopolskim i 36% w świętokrzyskim, mimo że do największych strat w ubiegłych latach (ponad 80%,) doszło właśnie w wyniku m.in. wylania cieków rolnych.
Żadna ze skontrolowanych gmin nie miała ewidencji rowów znajdujących się przy drogach, a połowa nie oczyszczała rowów w ogóle. Skontrolowane powiaty oczyszczały natomiast niespełna 10% rowów. Wszystko to w sytuacji, gdy największe straty i szkody związane z powodzią odnotowywane były w infrastrukturze drogowej.
Ustawa Prawo wodne nałożyła na Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej (KZGW) obowiązek opracowania planu ochrony przeciwpowodziowej dla Polski. Plan taki nie powstał do dzisiaj . Opóźniają się także prace związane z implementacją podstawowej Dyrektywy Parlamentu Europejskiego w sprawie oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim (2007/60/WE). Powinna się znaleźć w polskim prawie do końca listopada ubiegłego roku. Niestety tak się nie stało. Tym samym opóźnia się sporządzenie map, opisów, ocen i prognoz, które powinny znaleźć się w dokumencie wymaganym przez Dyrektywę. Dokument musi powstać do końca 2011 roku.
W lutym 2012 roku NIK przedstawiła raport o ochronie przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry.
Izba stwierdziła w nim, zrealizowane dotychczas w ramach „Programu dla Odry 2006” zadania mogły jedynie miejscowo przyczynić się do ograniczenia strat wyrządzanych przez powodzie. Nie wpłynęły jednak na ogólną sytuację i nie zwiększyły bezpieczeństwa mieszkańców, w szczególności w dużych miastach oraz na terenach, gdzie powodzie są częste i gwałtowne. Od ostatniej kontroli Programu, dotyczącej lat 2001-2006, nie nastąpił wyraźny postęp w jego realizacji.
Koniec Programu zaplanowany jest na rok 2016, co oznacza, że upłynęło już 60 proc. czasu przeznaczonego na jego wykonanie. Tymczasem do końca 2010 r. zostało zakończonych sześć spośród 13 planowanych zadań. Natomiast z 17 zadań, które powinny być do końca 2010 r. przynajmniej rozpoczęte, żadne nie było realizowane planowo. Na koniec 2011 roku sytuacja nie uległa poprawie. Nadal nie zostały rozpoczęte kluczowe dla Programu i poprawy systemu bezpieczeństwa powodziowego dorzecza Odry inwestycje, takie jak: budowa zbiorników Racibórz, Wielowieś Klasztorna, Kamieniec Ząbkowicki oraz modernizacja Wrocławskiego Węzła Wodnego. Z opóźnieniami, nawet kilkuletnimi w stosunku do wstępnych założeń, rozpoczęto lub realizowano m.in. modernizację systemu suchych zbiorników przeciwpowodziowych w dorzeczu Nysy Kłodzkiej, Kaczawy i Bobru, modernizację wałów w dorzeczu Odry wraz z Wartą, ochronę bezpośrednią od powodzi Kłodzka i Słubic. Opóźnienia w realizacji Programu wynikają m.in. z faktu, że ze środków zaplanowanych na jego realizację finansowano inne prace (np. remontowe i konserwacyjne). NIK zwraca jednak uwagę, że ze środków Programu powinny być finansowane jedynie zadania inwestycyjne.
Stan wałów przeciwpowodziowych jest wciąż zły. Podczas sprawdzania odpowiedzialnych za stan wałów regionalnych zarządów gospodarki wodnej i odpowiednich struktur w ramach samorządów województw, kontrolerzy stwierdzili, że administrowane przez nie umocnienia mogą zagrażać bezpieczeństwu. Po analizie dokumentów dotyczących ponad 3,5 tys. km wałów okazało się, że 1,6 tys. km znajduje się w złym lub fatalnym stanie. W dodatku cztery spośród dziesięciu administrujących wałami zarządów nie miało pełnych informacji na ten temat, bo nie przeprowadzało wymaganych prawem okresowych kontroli. Jedną z przyczyn złego stanu tych obiektów były ograniczone środki, jakie zarządcy otrzymywali na działalność statutową, czyli m.in. na bieżące utrzymywanie obwałowań. Posiłkowali się więc pieniędzmi przeznaczonymi na realizację Programu, przyczyniając się do pogłębienia istniejących opóźnień.
W październiku 2012 roku NIK ponownie zajęła się ochroną przeciwpowodziową.
W raporcie Izba napisała, że budowle hydrotechniczne w Polsce są w coraz gorszym stanie technicznym, a nowych nie buduje się tyle, ile potrzeba. O ile w roku 2008 w stanie mogącym zagrażać bezpieczeństwu było 30 budowli piętrzących skontrolowanych przez regionalne zarządy, to w roku 2010 było ich już 41. Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego 70 proc. budowli piętrzących wodę ma ponad 25 lat, (w tym ponad 30 proc. ponad 50 lat), są też obiekty ponad stuletnie, (zwłaszcza śluzy żeglugowe). Problemem jednak nie jest wiek, lecz brak konserwacji i remontów, który doprowadza do degradacji obiektów. Tymczasem w ciągu dwóch lat objętych kontrolą regionalne zarządy gospodarki wodnej nie wykonały zaplanowanych 84 remontów budowli piętrzących i wałów przeciwpowodziowych, chociaż 50 z nich zakwalifikowanych było jako I stopień pilności, co oznacza realne niebezpieczeństwo w razie ewentualnej powodzi. Oprócz tego na remonty czeka prawie 2 tys. uszkodzeń na rzekach, potokach i budowlach regulacyjnych – z czego ponad połowa o I stopniu pilności.
Za: http://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-powodziach.html
..Papier wszystko przyjmie. NIK skontroluje ,napisze protokół . I Co ?? I Nic.
Minister zapewne czytać nie potrafi, protokół do przepastnej szuflady włoży …I Co ??
I..Nic… Czekamy na powódż ? Zdolne bestie..I ..co ? I..Nic.. I CO na to PO.