Wczoraj w Sejmie po głosowaniach odbyła się konferencja prasowa premiera Tuska, podczas której na pytanie dziennikarza o prawie zerowy wzrost gospodarczy, wysokie bezrobocie i rosnącą biedę szczególnie wśród dzieci w rodzinach wielodzietnych, szef rządu odpowiedział, „że nie ma w Polsce magika, który znajdzie i da nam rozwiązanie tych problemów”.
Mówi to premier, który rządzi już szósty rok i jeszcze do niedawna przekonywał, że Polska jest zieloną wyspą wzrostu gospodarczego na czerwonym morzu rozlewającego się kryzysu w krajach Unii Europejskiej.
Mówi to wreszcie premier pod koniec maja 2013 roku, którego posłowie Prawa i Sprawiedliwości ostrzegali w pracach nad budżetem na jesieni 2012 roku, że jego minister finansów Jan Vincent Rostowski, zaprasza recesję do Polski.
Już wtedy jasne było, że po wzroście PKB w I kwartale 2012 roku wynoszącym jeszcze 3,5% w II wzrost wyniósł tylko 2,3%, a gospodarka znalazła się na równi pochyłej.
Trzeci kwartał przyniósł wzrost PKB wynoszący 1,3%, w IV wyniósł on 0,7% a w I 2013 roku tylko 0,4% (a w relacji do ostatniego kwartału 2012 roku zaledwie 0,1%, a więc w zasadzie stagnację).
A więc w rządzie Tuska jest jednak magik, który swoimi działaniami w dużej części spowodował narastanie problemów, z których teraz nie ma dobrego wyjścia.
Dlaczego minister Rostowski zaprosił recesję do Polski czyli prawdopodobnie doprowadzi do sytuacji, że w 2013 roku dojdzie w naszym kraju do spadku PKB w II kolejnych kwartałach?
Otóż wzrost gospodarczy, który jest wyrażany przez wzrost PKB zależy w Polsce w ponad 2/3 od popytu wewnętrznego (czyli wzrostu konsumpcji i inwestycji), a w niecałej 1/3 od wzrostu eksportu netto (czyli tempa wzrostu eksportu do tempa wzrostu /spadku importu).
W tej sytuacji kryzys w strefie euro ma wpływ na wzrost polskiego PKB w niewiele ponad dwudziestu procentach, a zdecydowany wpływ na to, co się dzieje w polskiej gospodarce mają czynniki zależne tylko od nas: konsumpcja i poziom inwestycji.
A minister Rostowski od wielu miesięcy dusi popyt wewnętrzny i zmniejsza rozmiary nakładów inwestycyjnych. Podniesienie stawki podatku VAT o 1 pkt procentowy, podniesienie składki rentowej o 2 pkt procentowe, podwyższenie podatku od dochodów osobistych poprzez likwidację wielu ulg, zmrożenie od już 3 lat płac w sferze budżetowej przy do niedawna wysokiej inflacji oznaczające ich kilkunastoprocentowy realny spadek, to są wszystko czynniki które znacząco osłabiają konsumpcję.
Jeżeli dołożymy do tego spadek płac realnych w sferze przedsiębiorstw o ponad 2 pkt. procentowe, który nastąpił w 2012 roku po raz pierwszy od wielu lat, to nieuchronny jest w tej sytuacji spadek konsumpcji.
Negatywny wpływ na konsumpcję miało także przejęcie przez ministra ponad 7 mld zł z Funduszu Pracy i ponad 3 mld zł z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
W roku 2103 kończą się także środki europejskie z budżetu na lata 2007-2013 i w to miejsce mimo szumnych zapowiedzi premiera w II expose, nie wchodzą do tej pory ani dodatkowe środki na inwestycje publiczne, a także ciągle nie są uruchamiane na większą skalę inwestycje prywatne. A więc także inwestycje nie są motorem napędowym wzrostu gospodarczego w 2013 roku.
Ten zjazd gospodarki po równi pochyłej, spowodował z kolei zmniejszenie zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw o 1 pkt procentowy, wysokie bezrobocie, które tylko przez okres wiosenno- letni się trochę zmniejszy, a na jesieni zbliży się znowu do 15%, czyli blisko 2,5 mln bezrobotnych.
Z kolei spadek płac realnych i wysokie bezrobocie powodują rosnącą biedę szczególnie w rodzinach wielodzietnych, a takie zjawiska na pewno nie napędzają koniunktury w gospodarce.
Premier Tusk ma więc w rządzie magika, który doprowadził do spowolnienia gospodarczego, a być może także do recesji w gospodarce, a teraz obydwaj bezradnie rozkładają ręce.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS
Jeszcze jedno, zakładany deficyt budżetowy na rok 2013r po pierwszych 3 miesiącach tego roku przekroczył 60% planu rocznego! Według niezależnych ekonomistów do końca maja przekroczy 100% planu rocznego!! Czekają nas kolejne POdwyżki POdatków i akcyzy oraz dalsze zaciskanie pasa. BY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ!
Panie Kuźmiuk pan jest very OK ;)
Premier Tusk to jest magik.Równiez pan Rostowski namaszczony przez pierwszego na wice,dającego mu uprawnienia do manipulowania przy podwyższaniu podatków w tym VAT-u
.Co jest nieuczciwe. Premier – magik nie dotrzymuje obietnicy,ze podatki m.in. VAT – beda niższe.
Czy w tym gąszczu przepisów, nie można znależć takiego, który by tą parszywą klikę skutecznie wymiótł??
Mamy prawników, ale im jest dobrze w takim układzie jaki istnieje.Panie doktorze.Niech Pan skutecznie podziała.Pisanie,pisanie jest obecnie bezskuteczne.Papier wszystko przyjmie.Tu i teraz potrzebne sa Czyny. Miłej niedzieli zyczę.
A wszystkim Matkom w tym pieknym „Dniu Matki”, po prostu – szczęścia życzę,,które zawiera miłość,dobroć,wyrozumiałość i radość.