Czym jest świadomość? Czy powstaje w naszym umyśle i wraz ze śmiercią ginie? Czy może jest nieśmiertelną duszą, która po śmierci opuszcza ciało, by dalej wieść jakiś byt? Twierdząco na to pytanie odpowiada większość religii. Zresztą każde ciało zaraz po śmierci z jakiegoś powodu waży troszkę mniej, niż w chwili śmierci.
A jeśli dusza jest czymś w rodzaju strumienia świadomości, to w którą stronę płynie? Czy od generatora, jakim jest nasz mózg, na zewnątrz, tworząc np. telepatię? Czy odwrotnie – mózg jest rodzajem odbiornika przetwarzającego te jakieś fale. Wówczas świadomość mogłaby nigdy nie ginąć, tylko przyjmować inne lokum – niebo, lub reinkarnację?
Doznania ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną jednych utwierdza w wierze w Boga, innych przeciwnie – w przekonaniu, że zmysły mogą nas mamić, nie informując o stanie faktycznym otaczającej nas rzeczywistości. Im bardziej poznajemy przyrodę, której jesteśmy cząstką, tym bardziej oddalamy się od poznania tego, co jest dla nas najważniejsze.
Było z górnej półki, to teraz z trochę niższej. Okazuje się, że moja strona internetowa wykonana we „Fleszu” nie z każdego urządzenia mobilnego się otwiera. Dlatego będę teraz podawała prócz tej głównej, również wejście zapasowe do sklepu, który powinien otwierać się z iPodów i smartfonów.
Do następnej soboty. Pozdrawiam
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl lub http://sklep.mtodd.pl
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Niezawisły sąd
Występuje: Sędzia Kuleja.
Sędzia Kuleja (do trzymanej w ręku komórki) – Mamusia? Zaraz zacznie się rozprawa, a ja stale nie znamy jej wyniku. Jak to konkretnie? Konkretnie nie wiem jakie są dyrektywy. Uniewinniający? Ale dla kogo? Nie, oczywiście generała to nie dotyczy w żadnym wypadku. Kto by śmiał?! Wiem, że jest ciężko chory. I tak nie mógłby przecież przybyć na rozprawę, bo musiał być na Kongresie Lewicy. To oczywiście zostało uzgodnione. Jego wózek inwalidzki zajmuje w tej chwili były wojskowy, który strzelał ze skutkiem śmiertelnym. Właśnie o niego mi chodzi. Nie wiem czy ma być uniewinniony. Co? Przedawnienie? A kim on jest? Stryjecznym dziadkiem Julka? Tego Julka? No, tak, to zasadniczo zmienia postać rzeczy. Czy to wiadomość od samego pana Towarzysza? Wiem, że tak się nie mówi, ale trudno zmienić przyzwyczajenia z dzieciństwa. Jeśli to oficjalna wiadomość, to w porządku. A uzasadnienie? Chwileczkę, muszę zanotować. (Notuje na skrawku papieru powtarzając słowa mamusi). Na wybrzeżu nie było żadnego zgrupowania wojsk. Podsądny wdał się w bójkę ze skutkiem śmiertelnym z przechodzącymi tamtędy robotnikami. Pociski padły z czołgu, w którym akurat przypadkiem siedział. No tak, przy takim uzasadnieniu będę go mógł całkowicie oczyścić z zarzutów. Że co? Chodzi o precedens? No tak, rozumiem – to ułatwi stosunki polsko-niemieckie. Rzeczywiście, można przyjąć, że jacyś nieodpowiedzialni żołnierze z Westerplatte zaatakowali pokojowo nastawionych żołnierzy niemieckich strzelając bezczelnie z karabinów do pancernika Schleswig Holstein i wywołując w ten sposób II wojnę światową. Tak, rozumiem, to oczywiście otwiera drogę do roszczeń niemieckich. Myślę, że niezawisłe sądy będą miały teraz pełne ręce roboty.
KURTYNA