O co chodzi w rządzie? Piechociński kpi z Donalda Tuska

Redaktor Obywatelski2

Tusk i Piechociński kprmNie dalej jak wczoraj premier Donald Tusk ogłosił, że potrzebne jest powołanie nowego resortu, na którego czele stanie nowy minister energetyki. Deklaracja wydawała się konkretna i rzeczowa i co najważniejsze miała miejsce w obecności wicepremiera Piechocińskiego. Dziś lider PSL mówi coś zupełnie innego.

Czy mamy do czynienia z zabawą w kotka i myszkę, gdzie kotek raz pokazuje swoją siłę, ale myszka mniejsza i sprytniejsza ucieka, tylko po to aby gdzieś daleko z nory nabijać się z kotka?

Dziś Janusz Piechociński mówi:

Idziemy tą drogą, bez ruszania ustawy o działach, nie powołujemy nowego resortu, nie tworzymy napięć w wymiarze funkcjonowania rządu

– powiedział Piechociński.

Premier jednak wyraźnie powiedział, iż nadzór nad energetyką wymaga osobnego dobrze skoordynowanego resortu. Piechociński odpowiada więc:

To faktycznie wymaga ścisłej koordynacji, (…) mówię wprost: minister gospodarki, będący w randze wicepremiera ma być w ramach (…) zespołu energetycznego koordynatorem wypracowującym projekty decyzji i sygnalizującym premierowi i rządowi stojące przed nami wyzwania

– powiedział Piechociński.

Czy ktoś zrozumieć ruchy wicepremiera?

Gdy jest w pobliżu Donalda Tuska, przytakuje, jest miły i otwarty do współpracy, jednak z chwilą wyjścia na samodzielne pole, zmienia swoje deklaracje, robiąc z premiera osobę kompletnie niekompetentną.

Czy Janusz Piechociński celowo osłabia pozycję Donalda Tuska, bo czuje, że powoli coraz mocniej do gry wchodzi SLD? Być może. Obecnie jedno jest pewne – Piechociński kpi z Donalda Tuska. Ile jeszcze premier będzie tolerował takie działania?

 

Łukasz Żygadło

[fot: kprm]

  1. Irena
    | ID: f1f16050 | #1

    Dobrali się – jak w korcu maku.A jakie ładne zdjęcie ze spotkania ? :-) Pamiątka jest, a efektów brak.

  2. Jarek Toporowski
Komentarze są zamknięte