USA \ Kalifornia chce zabrać ulgi podatkowe amerykańskim skautom, gdyż organizacja ta wciąż nie godzi się na przyjmowanie do swoich szeregów zdeklarowanych homoseksualistów i transseksualistów.
Część stanowych polityków, pod hasłami walki z wykluczeniem, nietolerancją i „homofobią”, chce ukarać amerykańskich skautów (Boy Scouts of America) za ich niepoprawną politycznie postawę. Żądają, by płacili podatki nawet od darowizn, składek członkowskich i domowych wypieków sprzedawanych darczyńcom, mimo że inne pozarządowe organizacje młodzieżowe mogą liczyć na ulgi. Projekt ustawy – The Youth Equality Act – autorstwa senatora Ricardo Lara przeszedł już przez pierwsze głosowanie.
W lipcu ub.r. organizacja
podtrzymała decyzję, zgodnie z którą homo- i transseksualiści nie mogą składać skautowskiej przysięgi. Bob Mazzuca, szef Boys Scouts of America, zaznaczył, że większość rodziców skautów chce, by zagadnieniami orientacji homoseksualnej zajmować się w rodzinie, „w stosownym czasie i w odpowiednich okolicznościach”. Takie postawienie sprawy wywołało gwałtowny atak liberalnych mediów, do krytyki przyłączyła się też część skautowskich działaczy. Poparł ich prezydent Barack Obama, który w coraz większym stopniu wykorzystuje prawo do sankcjonowania lewicowo-liberalnych pomysłów światopoglądowych.
W wypadku skautów nie skończyło się na słowach krytyki, część wspierających ich korporacji (m.in. Intel, UPS) wstrzymała im z tego powodu dotacje. O tym, czy dojdzie do zniesienia zakazu członkostwa dla zdeklarowanych homoseksualistów, zadecyduje głosowanie ok. 1,4 tys. członków Narodowej Rady Boy Scouts of America w maju. Koalicja składająca się z 42 organizacji konserwatywnych, z których część związana jest z chrześcijańskimi Kościołami, ostrzegła amerykańskich skautów, że jeśli zmienią swój status i ulegną homolobbystom, to wycofa dla nich poparcie.
GPC nr 486 z 13.04.2013