272 lata temu, 10 kwietnia 1741 r. o godz. 13.00 na polu w Małujowicach koło Brzegu stoczono bitwę, po której narodził się mit niezwyciężonej armii pruskiej. W tym czasie Śląsk był cennym nabytkiem Habsburgów. Stał się również ważnym celem dla wchodzących na arenę dziejów Prus. Plan zdobycia tej przynoszącej zyski prowincji opracował wielki elektor Fryderyk Wilhelm. W pierwszej połowie XVIII w. dynastia habsburska przeżywała kryzys. Cesarz Karol VI nie miał męskiego potomka, a jego starszy brat Józef I zmarł bezpotomnie. Wbrew odwiecznej tradycji dynastii Habsburgów, dla zapewnienia panowania swojej córce Marii Teresie Karol VI w 1713 r. ogłosił akt zwany sankcją pragmatyczną. Po wielu zabiegach cesarz dopiął swego i wszystkie kraje wchodzące w skład monarchii habsburskiej uznały prawo Marii Teresy (1717 – 1780) do sukcesji. Stany Śląskie uczyniły to w 1721 r. Jednak po Śmierci Karola VI 20 października 1740 r., niektóre dwory europejskie odmówiły uznania praw 23-letniej Marii Teresy do tronu. Rozpoczynający wówczas swoje panowanie w Prusach Fryderyk II Hohenzollern (1712 – 1786) zwany Wielkim zaoferował Marii Teresie, swoją pomoc w utrzymaniu tronu, żądając w zamian Śląska. Wobec nieugiętego stanowiska Wiednia pozbawiony sojuszników Fryderyk II podjął decyzję o marszu na Śląsk. Mobilizacja oddziałów rozpoczęła się 8 listopada 1740 r., a w początkach grudnia dwie grupy wojsk pruskich ostentacyjnie przekroczyły granicę. Zaskoczone załogi austriackie szybko kapitulowały, a wojska pruskie w krótkim czasie zajęły większą część Śląska. Zachęcony sukcesem Fryderyk II w styczniu 1741 r. oficjalnie wypowiedział wojnę Austrii, uzasadniając ją historycznym prawem do tych ziem. Austria podjęła rzuconą rękawicę. Rozpoczęła się wojna o Śląsk, która trwała z przerwami do 1763 r.
„Partyzant moralności”, jak zwano Fryderyka II, wyruszając na Śląsk, sadził, „że uciskana ludność ewangelicka powita go jak wybawiciela”. Rozczarowanie było gorzkie. Do końca stycznia 1741 r. wojska pruskie – nie napotykając większego oporu – zajęły niemal cały Śląsk z wyjątkiem twierdz: Brzegu, Nysy i Głogowa.
W lutym, ze względu na mrozy, działania militarne zamarły. Wojnę wznowiono w marcu 1741 r. Fryderyk II nakazał szturm na Głogów, który 9 marca wywiesił białą flagę. Tymczasem na Śląsk wkroczyło wojsko habsburskie, dowodzone przez skompromitowanego w wojnie tureckiej hrabiego Wilhelma Reinharda von Neipperga. Na początku kwietnia 1741 r. armia austriacka podeszła pod Nysę i Grodków. Król pruski rozkazał wojskom dowodzonym przez feldmarszałka Schwerina wycofać się z historycznego Górnego Śląska i połączyć główne siły pod własnym dowództwem. 6 kwietnia rozpoczął się równoległy, szybki marsz obu armii. Dwa dni później von Neipperg dotarł do Grodkowa, a 9 kwietnia przesunął się o 15 km, dochodząc do wsi Bierzów i Łukowice Brzeskie koło Brzegu. Na 10 kwietnia 1741 r. Neipperg zaplanował odpoczynek i uzupełnienie zaopatrzenia pod Małujowicami koło Brzegu. Tam też doszło do spotkania obu armii i rozegrania pierwszej otwarta bitwy tej wojny.
Pamiętnego 10 kwietnia około godziny 5.00 załadowano na wozy bagażowe chlebaki i tornistry piechoty pruskiej. O godz. 7.00 poszczególne kolumny, ustawione w szyku bojowym, otrzymały rozkaz marszu w kierunku płn-zach na Oławę. Przed kolumną szli cieśle i „mięso armatnie”, czyli rekruci tzw. białe kurtki, których zadaniem było usuwanie przeszkód. Pogoda nie była najlepsza. Niska temperatura, zalegający śnieg i odbijające się od niego słońce utrudniały posuwanie się armii. Około godz. 12.00 wojska pruskie sięgnęły Pępic. Fryderyk II wydał rozkaz natychmiastowego rozwinięcia się w kierunku Skarbimierza. Osiągnąwszy drogę prowadząca ze Skarbimierza do Małujowic, część kolumn zmieniła kierunek na lewo, dochodząc do istniejących wówczas bagien, przez które płynął Pępicki Potok. W ten sposób zostały uformowane dwie pruskie linie 300 metrów jedna od drugiej między Skarbimierzem a bagnami. Przednia linia dowodził feldmarszałek Kurt Christof von Schwerin, drugą przekazano pod komendę księciu Leopoldowi von Anhalt-Dessau. Główny trzon obu linii stanowiły bataliony piechoty. Pruska piechota liczyła 16 000 żołnierzy (31 batalionów), a austriacka 11 600 (18 batalionów). Atutem Austriaków była licząca 86 szwadronów jazdy kawaleria i 53 armaty, podczas gdy Prusacy dysponowali jedynie 33 szwadronami i 19 armatami. Do bitwy stanęła 19-tysięczna armia austriacka przeciw 22 tys. Prusaków.
Przed godziną 13.00 wojska pruskie zajęły wytyczone przez wodza pozycje. O godz. 13.00 król dał rozkaz: „do szeregu”. Przy akompaniamencie orkiestry pierwsza ruszyła ciężka artyleria. Rozpoczęła się bitwa, która zapoczątkowała dwustuletnią pruska ekspansję na wschód. Do dziś nie wiadomo, dlaczego Fryderyk II nie wykorzystał momentu zaskoczenia i pozwolił Austriakom przygotować się do bitwy. Na lewym skrzydle wojsk austriackich skoncentrowano głównie kawalerię pod dowództwem generała Johanna von Römera. Prawe skrzydło obsadziła kawaleria generała Berlichingena. Na przedpolu Małujowic, od strony wschodniej, skoncentrowana była piechota i artyleria austriacka. Neippergowi potrzeba było jeszcze pół godziny dla uformowania swoich linii. Wówczas dowódca austriackiej kawalerii von Römer, nie czekając na dalsze rozkazy, postanowił uderzyć na prawe skrzydło Prusaków i zmusić ich do zatrzymania. Ze swoimi 4500 jeźdźcami (36 szwadronów) popędził drogą prowadzącą z Małujowic do Zielęcic, a po przebyciu około 1,5 km skręcił nagle na pd.- wsch., szarżując na pozycje pruskie. Prusacy byli kompletnie zaskoczeni, Austriakom udało się rozbić kawalerię generała Schulenburga. Jedynie piechota pruska pod dowództwem Bolsterna, podobnie jak grenadierzy Winterfeldta, przy których znajdował się Fryderyk II, pozostali nienaruszeni. W skłębioną masę koni i jeźdźców strzelała piechota i artyleria. Fryderyk, widząc uciekająca kawalerię Schulenburga, poderwał do ataku grenadierów. Było jednak za późno. Potężna nawała niszczyła wszystkich. Król przedostał się przez pierwsza linię, ale pruska kawaleria z lewego skrzydła zepchnięto na bagna. Kto zdołał uniknąć śmierci w topielisku, uciekał. Austriacy skierowali siły ku swemu prawemu skrzydłu, do Berlichingena, i część z nich zaatakowała pruską artylerię, która nie zdążyła się wycofać za uciekająca piechotą. Drugi człon kawalerii austriackiej, pod osobistym dowództwem Römera, wtargnął między linie pruskie. Pędzące wojska Habsburgów wpadły na kawalerię drugiej pruskiej linii, którą stanowili również grenadierzy Schulenburga. Pruskiej piechocie udało się zahamować atak austriackiej jazdy. Austriacy wycofali się w kierunku Skarbimierza, skąd generał Römer szturmował prawe skrzydło Prusaków. Jednocześnie od strony Małujowic uderzył Bentheim von Steinfurt na środek pierwszej linii. Był to niebezpieczny moment dla wojsk pruskich, który mógł zadecydować o dalszym przebiegu bitwy. Atakującemu Römerowi stawiał opór tylko jeden szwadron generała Schulenburga, który rozbito, a jego dowódca zginął. W walce poniósł śmierć również generał von Römer. Austriacka konnica rozniosła prawe skrzydło pruskiej kawalerii i zaatakowała po raz drugi piechotę. Jej gęsty ogień spowodował wśród atakujących olbrzymie straty. Odwaga austriackich jeźdźców nie doprowadziła ich jednak do zwycięstwa. W dużej mierze z winy piechoty austriackiej, która – gorzej wyćwiczona – nie była w stanie wykorzystać przewagi kawalerii. Na końcowy wynik bitwy wpłynęła też niezaradność głównodowodzącego wojsk austriackich Neipperga. Po rozbiciu kawalerii pruskiej Fryderyk II sadził, że bitwa jest przegrana, stracił głowę i z garstką ludzi po prostu uciekł konno z pola walki przez Pogorzelę, Nowa i Lewin Brzeski do Opola. W tej sytuacji naczelne dowództwo przejął feldmarszałek Kurt Christof von Schwerin. Decydujący atak nastąpił między godz. 16.00 a 18.00. O wyniku bitwy zadecydowały bataliony piechoty, które mimo strat zachował y zdolność bojową. Uformowano ponownie prawe skrzydło, które zaczęły posuwa się naprzód, zadając znaczne straty Austriakom. Jeszcze raz kawaleria austriacka podjęła próbę zatrzymania Prusaków, atakując oba ich skrzydła. Załamała się jednak pod ogniem pruskiej piechoty. Wtedy nastąpił frontalny atak piechoty pruskiej, prowadzony w klasycznym stylu. Jej siła polegała na prowadzeniu ciągłego ognia w czasie przesuwania się do przodu. W szeregach austriackich zapanował chaos. O godz. 18.00 von Neipperg wydał rozkaz odwrotu. Austriacy pobici, ale nie rozbici, wycofali się w kierunku Nysy. Pokorna postawa przegranego von Neipperga przyniosła mu awans na feldmarszałka. Prusacy bitwę wygrali, ale przeciwnik nie został rozbity. Bitwa ta stała się zaczątkiem legendy o niezrównanej pruskiej armii i nadzwyczajnych zaletach pruskiego piechura.
Prusacy zwycięstwo okupili 4750 poległymi i rannymi. Dwukrotnie ranny był sam feldmarszałek von Schwerin. Austriacy stracili 4540 żołnierzy. Po małujowickiej batalii obie strony zmniejszyły swój stan o ponad jedną piątą. 10 kwietnia 1741 r. o godzinie 20.00 Prusacy świętowali zwycięstwo. Z pola bitwy wysłano do Opola szwadron, który miał powiadomić króla o zwycięstwie. Problem polegał na tym, że Fryderyk II jakby zapadł się pod ziemię. Pod bramy Opola król przybył nocą. Miasto obsadzone było przez Austriaków. Towarzyszy króla wzięto do niewoli. Przebranemu królowi życie uratowała żona rybaka, niejaka Rozalia Schreyer z Opola, która schowała go do wielkiej beczki. Gdy minęło zagrożenie, Rozalia odwiozła króla do Czarnowąs, skąd tamtejszy prałat przewiózł go do Lewina Brzeskiego. Po powrocie do Prus Fryderyk II rozpoczął tworzenie legendy bitwy pod Małujowicami, nigdy jednak nie wybaczył feldmarszałkowi Schwerinowi, że sam doprowadził, wydawałoby się przegraną bitwę, do zwycięstwa. O jego tchórzostwie i ucieczce z pola bitwy nie wolno było nawet rozmawiać.
Zob. również: http://www.idb.com.pl/malujowice/bitwa.htm
http://opolskie.fotopolska.eu/193238,foto.html