Na plac, koło pomnika Powstańców Śląskich, dotarliśmy około w pół do ósmej. Zbierała się wtedy mała grupka osób – prawdę powiedziawszy, trochę zbyt mała, więc pojawiły się ponure myśli, czy aby na pewno te obchody dojdą do skutku. Po chwili, do mnie i kumpla, doszedł jeszcze jeden znajomy – Szymon, który wcześniej pracował w NOPie.
Mieliśmy flagi, ale poza nami, było jakoś tak.. szaro – buro. Wtem, słyszymy – nadciąga grupka narodowców z ONR. Jak się też potem okazało, przyszła brygada MW oraz kilkudziesięciu zwykłych nacjonalistów – w tym też i ja. Pojawiły się flagi, proporce, oraz… olbrzymi Baner: „Ku waszej pamięci, Żołnierze Wyklęci”. Kiedy, na skutek ogólnego zrywu, ustawiliśmy się jeden obok drugiego, zaczęliśmy skandować hasła: „Cześć i Chwała Bohaterom”, „Narodowe Siły Zbrojne NSZ”, „Ku waszej pamięci, Żołnierze Wyklęci” – pojawiały się też hasła GKS.
Oczywiście, nie zabrakło policjantów. Stali i bacznie obserwowali. Byli też biernie przechodzący ludzie, były mamy, które na pytania dzieci: „czemu ci panowie mają flagi?”, odpowiadały: „Nie wiem, może im się nudzi” – taka sytuacja miała miejsce, gdy razem z kumplem szliśmy na pikietę ku Czci Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Kobieta – matka Polka – obraziła nas w ten sposób, gdy mijaliśmy ją.
Jednak to wydarzenie, nasuwa smutne stwierdzenie na temat tego, jak Polacy obchodzą Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. I jaki mają stosunek do młodzieży, której zależy na Polsce, która się „nudzi” i swoim „nudzeniem się” zakłóca miłe niemyślenie polactwa. A my wciąż, stojąc i dumnie trwając, głosimy hasła: CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!
Autor: Maciej Kałek
Dziwny ten komentarz. Świadomość narodową trzeba budować, a nie narzekać, że matka z dzieckiem nie zna ustanowionego stosunkowo niedawno dnia pamięci. Zwłaszcza, że kolorowe media nie pomagają w uświadomieniu owej matki ani jej dziecka. Powinniśmy się natomiast cieszyć, że skala obchodów zwiększa się z roku na rok oraz kontynuować i rozszerzać naszą pracę. Cześć i chwała bohaterom!
Dokładnie…. Żal powinniśmy mieć do tych ,którzy po kilkudziesięciu latach zakłamywania milczeli w „wolnej Polsce” przez następne 20 lat. W szkołach również nie dowiemy się o Wyklętych – nawet dzisiaj.
Nauczyciele nie chcą wskrzesać Historii,bo mają dyrektora byłego działacza egzekutywy PZPR.Są zastraszeni,to w rozmowach słyszę. A media nie pomagają,i nie będą pomagać w nauce i przypominaniu Wyklętych , bo są w obcych rękach a Ci nie lubią o sobie pisać na dodatek negatywnie. Mają racje @kominiarz i @BiałoCzerwone Opole,że tylko kontynuowanie,rozszerzanie obchodów z roku na rok jest zasadne.
Co jednak nie zmienia faktu, że matka jest sama sobie winna. Obchody te zostały wprowadzone w 2010 roku, czyli już dość dawno, w porównaniem z pedekami, którzy są w przeciągu paru lat, dosłownie wszędzie. Moim zdaniem – ludzie po prostu nie chcą niektórych rzeczy robić i wiedzieć. Słodka niewiedza. Co jednak nie oznacza, że się nie zgadzam z Państwa zdaniem – zapraszam do innych moich artykułów, gdzie piszę o potrzebie pracy u podstaw etc. Pozdrawiam!