Marian Piłka: Homoseksualne zagrożenia

Niezależna Gazeta Obywatelska3

Wydaje się, że debata na temat tzw. praw homoseksualistów wkracza w nowy etap. Wpływowe lobby homoseksualne za wszelką cenę chce wymusić akceptację dewiacyjnych zachowań, by traktowano je jako „normalny” element pejzażu społecznego. Coraz częściej także mówi się o „prawie” takich związków do adopcji dzieci, a zatem do zalegalizowania pedofilii.

Ta postępująca akceptacja „praw” homoseksualnych dotyka fundamentu funkcjonowania państwa i społeczeństwa, a zwłaszcza charakteru kultury organizującej społeczne wyobrażenia, wartości i zachowania. Nie ulega wątpliwości, że u podstaw akceptacji „praw” homoseksualnych leży indywidualistyczno-liberalna koncepcja człowieka, zredukowanego wyłącznie do wymiaru doczesnego.

Proces rozwoju czy raczej – należałoby powiedzieć – „postępu” polega na wywalczeniu jednostce coraz to nowych praw. Dziś zaś nastał czas uznania „praw” nieskrępowanej realizacji popędu seksualnego w zupełnym oderwaniu od społecznego wymiaru ludzkiej egzystencji, a zwłaszcza od rodziny. Co więcej, „wyzwolenie” od rodziny jest także elementem tego „postępu”. W tej koncepcji człowieka społeczeństwo i obowiązki wobec niego jawią się jedynie jako zagrożenie i ograniczenie prawa do „samorealizacji”.

W rzeczywistości ta liberalno-indywidualistyczna koncepcja człowieka w imię wyzwolenia dokonuje destrukcji różnych form społecznej egzystencji człowieka poprzez liberalne prawo rozwodowe, tzw. aborcję, antykoncepcję, feministyczne wyzwolenie kobiet od rodziny, a wreszcie postulat „związków partnerskich”.

Efektem tego „postępu” jest m.in. radykalny spadek narodzin prowadzący do wymierania naszego Narodu, wzrost rozwodów, wzrost liczby dzieci wychowywanych poza normalną rodziną i poprzez to – jak pokazują badania – znacznie bardziej narażonych na różnorakie patologie. To wszystko prowadzi do zupełnej destrukcji życia społecznego i – jak dowodzą historyczne przypadki – politycznej i kulturowej klęski każdego narodu.

Trzeba jasno powiedzieć, iż kultura liberalna opiera się na fałszywej koncepcji człowieka. Człowiek wbrew indywidualistycznym sloganom nie rodzi się wolny. Wprost przeciwnie, jego narodziny i rozwój są zależne od charakteru więzi społecznych. Bez rodziny, zdrowych struktur społecznych normalny rozwój osoby jest niezwykle trudny. To rodzice, rodzeństwo, rówieśnicy, szkoła, lokalna społeczność, wreszcie Kościół, naród i jego kultura przekazują nam wartości, wzory zachowań, obyczaje, nawyki. Dlatego każda społeczność, od rodziny zaczynając, a na państwie i narodzie kończąc, wytwarza swoisty kodeks etyczny określający pożądane wartości i typy zachowań. Jednocześnie piętnuje takie postawy, które godzą w rozwój danej wspólnoty. Stąd więc państwo i naród nie mogą być obojętne wobec ekspansji destruktywnych postaw społecznych, ma obowiązek – poprzez swój system prawny – promować wartości i zachowania służące ochronie rodziny.

Zwolennicy „praw” homoseksualnych twierdzą, że w Polsce rodzą się homoseksualiści, a nie mają praw nie tylko do istnienia jako grupa, ale także do społecznej akceptacji. Otóż to założenie jest fałszywe. Nie ma żadnego dowodu, że ktokolwiek rodzi się homoseksualistą. Twierdzenie, że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie, jest zwykłym absurdem niegodnym uwagi. Badania wskazują, że są dwie zasadnicze przyczyny zachowań homoseksualnych. Pierwszy to patologia rodziny. Homoseksualiści to w znacznej mierze ludzie pochodzący z rozbitych rodzin, pozbawieni możliwości rozwoju w normalnej rodzinie. To osoby wychowywane najczęściej przez matki negatywnie postrzegające ojca. Psychiczne utożsamianie się małego chłopca z rolą matki rodzi często skłonności homoseksualne.

Drugą przyczyną zachowań tego typu jest homoseksualna inicjacja seksualna powodująca zachwianie osobowości dojrzewającego mężczyzny. Badania wskazują także, że homoseksualizm prowadzi często do obniżenia samoakceptacji, nieprzystosowania społecznego, depresji, a nawet samobójstw, nie mówiąc o tym, iż jest przyczyną różnego rodzaju zaburzeń, chorób i przedwczesnych zgonów. Homoseksualiści mają często poczucie życiowego niezrealizowania. Skłonność homoseksualna jest więc nieszczęściem, z którego co prawda nie wszyscy dotknięci tą przypadłością zdają sobie sprawę, ale to nie oznacza, że społeczeństwo winno ją akceptować i tym samym utwierdzać homoseksualne skłonności. Można je bowiem leczyć, badania pokazują, że taka terapia jest często skuteczna. Natomiast społeczne uznanie homoseksualizmu niewątpliwie prowadzi do wzrostu inicjacji homoseksualnych w dorastających pokoleniach, do swoistego „eksperymentowania” seksualnego i jest to realne zagrożenie dla młodych ludzi. Osoby te, których osobowość jeszcze się kształtuje, są narażone na homoseksualne kontakty i tym samym na zachwianie rozwoju swojej osobowości. Dlatego przede wszystkim z myślą o tej grupie, jak też o tych, którzy mogliby się leczyć, kultura przyzwolenia na samorealizację osób o orientacji homoseksualnej jest zagrożeniem dla przynajmniej części młodego pokolenia.

Historia daje nam przykład kraju wielkiej kultury, wielkiej dynamiki demograficznej, która uznawszy homoseksualizm za normalną formę zachowań, uległa kulturowej, politycznej i cywilizacyjnej degradacji. Tym krajem jest starożytna Grecja, która stworzyła najwspanialszą cywilizację starożytności i kolonizowała wybrzeże całego Morza Śródziemnego. Akceptacja homoseksualizmu prowadziła stopniowo nie tylko do kulturowej dekadencji, ale także do demograficznego upadku. Starożytna Grecja nie doznała wyniszczających ludnościowo wojen ani zaraz, ale upadła na skutek kryzysu demograficznego. Dziś nie tylko Polska, ale i inne kraje Europy stają przed tym samym zagrożeniem. Państwo ma prawo bronić nie tylko młodego pokolenia przed demoralizacją, ale ma obowiązek bronić przyszłości własnego narodu. Ta przyszłość jest zagrożona przez szereg procesów i działań wymierzonych w rodzinę. Jednym z nich jest ekspansja akceptacji roszczeń homoseksualnego lobby.

Kultura akceptacji zachowań homoseksualnych prowadzi więc do zagrożenia młodego pokolenia. Dlatego państwo ze swoim systemem prawnym i wychowawczym winno zdecydowanie zwalczać i ograniczać wszelkie formy społecznej demoralizacji, w tym propagowania zachowań homoseksualnych. Taka propaganda winna być prawnie zakazana, a system prawny winien penalizować zachowania demoralizujące, zwłaszcza młodych ludzi. Państwo ma obowiązek ochrony młodego pokolenia przed homoseksualnym zagrożeniem.

Autor: Marian Piłka

  1. | ID: 386f406f | #1

    Będę krytyczna wobec Ojców. Nie mają czasu na wychowywanie swoich synów.Obserwując swoje dzieci widziałam, jak bardzo wzorują się właśnie na ojcu. Lubią rozmowy .wspólne zabawy, majsterkować.jazde na sankach,lepienie bałwana .Ale najważniejsze są dyskusje na bazie ksiązek,filmów.Córki tez brały udział ,ale jak to kobiety mnie podpatrywały.. Ale trzeba wziąć pod uwagę jakie mamy otoczenie.Jezeli sąsiedzi ojcowie lubią piwo,wódke, co jest nagminne to trudno też,jednemu niby przykładnemu ojcu rodziną się zajmować. A na dodatek,ze te pijaczki mają jeszcze wypłacane pieniądze z MOPS-u tzw.fundusz AA, to porządek w rodzinie trudno utrzymac.Zjawisko zboczonych panów pochodzi od braku wychowywania synów na dzentelmenów.A karcenie też wchodzi w skład wychowania, Prawda jest taka,ze dawniej łatwiej chowało się dzieci.

  2. Gosia
    | ID: 3d727c63 | #2

    Nie zapominajmy, że to sfera duchowa – homoseksualizm jest grzechem. Jako taki można porzucić z łatwością, ale otwierając się na współpracę z Panem Bogiem. Rozprzestrzenianie i legalizowanie grzechu to jakieś kuriozum. I wielkie zło!

  3. | ID: 386f406f | #3

    @P.Gosia ! Masz racje. Homoseksualizm jest grzechem,rozpatrując w sensie wiary katolickiej.A już rozpowszechnianie , to super diabelstwo. Ale diabeł nie śpi. Kusi,kusi,kusi. Potrafi opętać naj cnotliwszych. A pózniej sie śmieje.Ze jednak sie udało,a jego trud na darmo nie poszedł.Więc rozgrzewa smołe, i czeka,czeka.W Sejmie geje wkrocza ze swoimi propozycjami ustaw i będzie ubaw po pachy.Oni tak patrzą na seksualność człowieka.Rozum po stradali.

Komentarze są zamknięte