O poszukiwaniu własnej drogi, nawet kosztem wyrzeczeń. O silnej potrzebie odrębności, do której teoretycznie każdy ma prawo, ale czują ją tylko niektórzy. Jeśli się jednak pojawi – nie wolno jej lekceważyć. Są ludzie, którzy lepiej funkcjonują wieczorem niż rano, pracują w innym trybie, niż ośmiogodzinny i to wcale nie powtarzając w nieskończoność te same czynności osiągają najlepsze wyniki. (co nie znaczy, że nic nie robią).
Może naprawdę jest ich niewielu a może większość z nich, wbrew sobie nagina się do ogólnie przyjętego modelu. Bo tak trzeba, bo takie jest życie, bo nie starczyło sił, aby stawiać opór prądowi. Tym nielicznym, którzy jeszcze mają siły, aby szukać, nie komplikujmy ich i tak trudnej drogi.
ALTERNATYWA
Szedł tędy nocą ktoś
Kto zadeptał polany mchu
Kto rozpłatał kotary pajęczyn,
Bo w dłoni trzymał nóż
Gdy po nocy wstawał dzień
Śpiew ptaków zagłuszył płacz
Zakołysała się polana dmuchawców
Po człowieku nie pozostał ślad.
Znowu śpiewam i głos mój do nieba
Nie dociera niemal na pewno
Ludzkie słowa, jak światło drzazgi smolnej,
Milkną płowieją i bledną
Bo blask ognia to jednak nie to,
Co światło tysiąca słońc
Lecz zaklinam, pozwólcie człowiekowi
Nocą, wśród pajęczyn znaleźć drogę.
Maria
Ciekawie ujęte.Żyją miedzy nami tzw,Nocne Marki. Działają intensywnie jak Sowy.Potrafią wazne decyzje nocą podjąć, a w ciągu dnia je uskutecznić. A,że nie są lubiani?.To nieważne.