Niezależna Gazeta Obywatelska

Takie pytanie stawia dziś „Dziennik Gazeta Prawna”. Mają, i owszem, o ile ta krytyka ma charakter konstruktywny oraz jakiś głębszy, czyli uzasadniony sens. Wielu Polaków lubi krytykować dla samego krytykowania.

Szkoda mojego czasu, a więc nie szperam po forach, lecz liczni Przyjaciele i Koledzy podsyłają mi „gnioty” oraz teksty (jak np. ostatni  o ruchu narodowym popełniony przez pisowskich dziennikarzy na portalu niezalezna.pl), w których „jedyni prawdziwi Polacy i katolicy” wylewają wiadra pomyj na ludzi o przekonaniach patriotycznych, narodowych. Wtedy zerknę nieco na taki materiał. Takie chamstwo nie cechuje bodajże nawet ludzi o poglądach liberalnych czy lewicowych, a więc teoretycznie zaprzysięgłych przeciwników ruchu narodowego, lecz właśnie tych pseudokatolików załganych i zakłamanych po wsze czasy. Osobiście mnie to co wypisują smoleńscy szaleńcy ani ziębi, ani grzeje. Dziwię się jedynie tym mediom, które w poszukiwaniu taniej sensacji łapią się na te opowiastki. Ta obłuda i zakłamanie ogłupia też przeciętnych ludzi, którzy nie wiedzą co mają o tym sądzić, co jest prawdą a co fałszem. I o to chodzi. O postawienie „znaku równości” między tymi, którzy uczciwie angażują się w życie publiczne, a tymi, którzy szperają w nim własnych korzyści. A myśmy powinni nauczyć się ziarna od plew odsiewać.
Dziś, zwracałem na to wiele razy uwagę, podstawowy podział sceny politycznej nie biegnie wzdłuż bądź wszerz lewic i prawic, lecz ludzi ideowych, uczciwych oraz oportunistów i karierowiczów, zwykłych męt, które dopychają się do żłobu. Osobiście zdecydowanie bardziej cenię sobie „lewaka”, który autentycznie wierzy w swe przekonania niż pseudokatolika, który wpycha gębę w dajmy na to media katolickie, a podczas głosowania nad konstytucyjną ochroną życia jest PRZECIW bądź jak kundel daje nogę z Sejmu RP.
Nie jestem dobrym katolikiem i jedynie prawdziwym Polakiem. Jestem grzesznikiem! Nie wiem czy grzechem jest ta wzrastająca we mnie „nienawiść” do załganych łajz!
Nie wiem. Wiem za to, że jestem, w rozumieniu dzisiejszej filozofii polityki, zbyt liberalny dla konserwatystów i zbyt konserwatywny dla liberałów. Ponadto nie chcę udawać, że nie dostrzegam tych rzeczy, o których piszę.
Wiem też, że ruch narodowy osiągnie bardzo duży sukces i że wrażliwe jednostki nie pozwolą zrobić siebie „wała”. Zależy więc nam na tym etapie na ludziach mądrych, głupi niech idą do gawiedzi. Uważam też, że nie ma sensu podejmować z głupimi polemik. Niech „szczekają” ile chcą. Ta karawana będzie się w przemyślany głęboko sposób toczyć dalej!

Autor: dr Rafał Zgorzelski