Niezależna Gazeta Obywatelska

Były agent CBA, obecnie poseł PiS Tomasz Kaczmarek odpowiada na pytania dotyczące wyroku na oskarżonym za przyjmowanie łapówek lekarzy, słynnym doktorze G. Rozmawia Łukasz Żygadło.

wPolityce.pl: Jak pan ocenia słowa sędziego Tulei, które padły podczas odczytu wyroku ws. doktora Mirosława G.?

Tomasz Kaczmarek, poseł PiS, były funkcjonariusz CBA: Powiem wprost, sędzia, który uzasadniał wyrok w tej sprawie kompletnie odleciał. Pokazał, że nie posiada wiedzy merytorycznej, aby móc umiejętnie oceniać materiał operacyjny zdobyty przez CBA. Dlatego wydaje mi się, że nie zna metod oraz form pracy operacyjnej, stosowanych przez służby specjalne.

Sędzia twierdzi, że materiał dowodowy, który znajduje się w aktach sprawy jest zmanipulowany przez agentów CBA.

W materiałach znajduje się wniosek z artykułu 19 ustawy o działaniu CBA, który mówi o możliwości wszczęcia postępowania w konkretnej sprawie. Niech więc sędzia odpowie na pytanie, czy taki wniosek tam jest? Natomiast, jeżeli sędzia twierdzi, że w tej akcji brał udział agent pod przykryciem, to mówi nieprawdę. Kilka lat pracowałem w CBA i wiem, że w tej konkretnej akcji takiego agenta nie było.

A „stalinowskie metody działania”? Nocne przesłuchania to standard działania służb?

Zarówno policja, jak również ABW, czy CBA, kiedy zatrzymują przestępców, bandytów czy łapówkarzy, zanim zastosują wniosek o wszczęcie środka zapobiegawczego, choćby w formie aresztu tymczasowego mają 48 godzin, aby zebrać całość materiału dowodowego, który przedstawiają prokuratorowi. Osoby, które były przesłuchiwane w tej sprawie, czy to były godziny wieczorne, czy nocne, wyraziły na to zgodę. Bez takiej zgody działania z ich udziałem w tych godzinach nie byłby przeprowadzone. Wszystko więc odbyło się zgodnie z prawem.

Rozmawiał Łukasz Żygadło

Rozmowa ukazała się na portalu wPolityce.pl