Niezależna Gazeta Obywatelska

Patryk Jaki mówi nam co myśli o pomyśle organizacji marszu przez Posła Kłosowskiego walczącego z Mniejszością Niemiecką oraz odpowiada na pytanie czy dobrym pomysłem jest delegalizacja SLD. 

Rozmawia Łukasz Żygadło:

Co Pan myśli o pomyśle Posła Kłosowskiego, który chce zorganizować w Opolu marsz „Tu jest Polska”? 

Sprawa jest skomplikowana, gdyż uważam ze obowiązkiem prawicy jest reagować kiedy Mniejszość Niemiecka przekracza granice swojego działania, jednak podburzanie konfliktów, a to robi poseł Kłosowski prowadzi w złą stronę. Jeśli będziemy kogoś obrażać mówiąc o „mniejszości umysłowej” to przegramy całą sprawę. Mniejszość Niemiecka często przekracza swoje prawa i pokazuje swoje aspiracje polityczne i to stowarzyszenie, już dawno nie jest stowarzyszeniem Mniejszości Niemieckiej tylko zwykłą partią polityczna, jednak z punktu widzenia takiej polskiej, czy opolskiej racji stanu uważam, że nigdy nie powinniśmy wchodzić w rolę agresora, gdyż będzie przegrywać w oczach zwykłych mieszkańców Opola.

Czyli nie weźmie Pan Poseł udziału w marszu? Nawet, jeżeli Poseł Kłosowski wystosuje zaproszenie? 

Ja sceptycznie podchodzę do tego pomysłu, dlatego nie, nie wezmę w nim udziału.

 15 grudnia ONR organizuje w Opolu przemarsz spod ratusza pod siedzibę lokalnych władz  SLD, czy podpisuje się pan pod tym pomysłem?  

Generalnie jeszcze jak byłem bardzo młody popierałem pomysły delegalizacji SLD i uważam, że wiele osób z tej partii powinno być na marginesie polskiego życia publicznego, ale niestety świat się na tyle już zmienił, że duża część osób, działaczy PRL jest teraz np w Platformie Obywatelskiej, a w SLD w śród liderów są młodzi ludzie, których ja poglądów nie podzielam, ale daleki jestem od delegalizacji. Jeżeli ja jestem przeciwko delegalizacji ONR a z tymi poglądami też się nie zgadzam, to dlaczego miałbym delegalizować działalność posła Garbowskiego, z którym również się stanowczo nie zgadzam? Przecież na tym polega demokracja. Tacy ludzie jak sekretarz PZPR Leszek Miller powinny być dawno na marginesie życia publicznego i powinny mieć zabrane wszystkie dobra, to niestety prawda jest taka, że wielu podobnych działaczy jest dziś w PO. Wystarczy spojrzeć na przykład Opola, gdzie lokalny lider Leszek Korzeniowski miał silne poglądy łączące go z poprzednim systemem, więc dlaczego nie zdelegalizować PO? Najgorsze jest to, że za chwilę my jako prawica będziemy chcieli delegalizować wszystko co nam nie odpowiada i znowu będziemy przegrywać w oczach zwykłych mieszkańców, a chyba nikomu na tym nie zależy. Musimy wypełniać swoje programy, a prawica zacznie wygrywać dopiero wtedy, kiedy pokaże, że ma swój twardy kręgosłup, ale jest racjonalna.

Dziękuję za rozmowę.

oprac: ŁŻ