Aleksander Ścios: Kalendarium państwa policyjnego

Niezależna Gazeta Obywatelska
Od dnia reelekcji układu rządzącego, następuje systematyczny wzrost represji i szykan ze strony organów bezpieczeństwa. Ofiarami aparatu ścigania i tzw. wymiaru sprawiedliwości padają najczęściej osoby, które w jakiejkolwiek formie wyrażały sprzeciw wobec działań reżimu lub manifestowały niezależność poglądów. Dotykają one również ludzi przypadkowych, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w polu zainteresowania tych instytucji.

O tym, że mamy do czynienia z procesem narastającym i nieprzypadkowym, powinna przekonywać skala tych zdarzeń. Poniższa lista nie obejmuje wszystkich przypadków, pozwala jednak ocenić rozmiar zjawiska i dostrzec, w jakim kierunku zmierza dziś reżim Donalda Tuska.
–         W październiku ubiegłego roku opolska policja skierowała do tamtejszego sądu wniosek o ukaranie posła-elekta PiS Patryka Jakiego – „za przewodzenie nielegalnemu zgromadzeniu”. 10 września 2011 r. funkcjonariusze policji w cywilu zakłócili uroczystości miesięcznicy smoleńskiej, wyciągając z tłumu współorganizatora obchodów – kandydata PiS. Jakiego wylegitymowano i spisano i tylko interwencja uczestników protestu zapobiegła jego zatrzymaniu.
–         Również w październiku 2011 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 23-latkowi z Chełmży – za zbezczeszczenie miejscowego cmentarza żołnierzy radzieckich. Oskarżono go o to, że na pomniku „ku czci bohaterów Armii Czerwonej” miał namalować napis „Niszcz Komunę” i szubienicę z czerwoną gwiazdą. Dwa miesiące później, warszawska policja objęła całodobowym monitoringiem wszystkie stołeczne pomniki sowieckich okupantów.
–         W trakcie listopadowych uroczystości Święta Niepodległości na placu Matejki w Krakowie, policja brutalnie zaatakowała profesora Akademii Sztuk Pięknych Stanisława Markowskiego, fotografika i twórcę muzyki do hymnu „Solidarności”. Powodem ataku był transparent z portretem pary prezydenckiej, trzymany przez profesora. Policjanci próbowali wydrzeć go siłą i nie dopuścić Markowskiego do złożenia kwiatów przed Grobem Nieznanego Żołnierza. „Czegoś takiego nie przeżyłem od 1989 r.” – relacjonował zdarzenie Stanisław Markowski.
–         na początku listopada 2011 z warszawskiej UKSW został usunięty prof. Zdzisław Krasnodębski. Choć oficjalnie zwolnienie tłumaczono „sprawami dydaktyczno-organizacyjnymi”, usunięcie wykładowcy sugerowała wcześniej Magdalena Środa, a  władze UKSW mówiły wprost o zaangażowaniu politycznym profesora i jego „zbyt jednostronnej“ publicystyce.
–         11 listopada 2011 zaproszeni do Polski lewaccy bojówkarze z niemieckich organizacji terrorystycznych, przy wsparciu swoich polskojęzycznych kamratów, zaatakowali uczestników Marszu Niepodległości. Poważne obrażenia odniosło kilkadziesiąt osób. Doszło też do licznych prowokacji ze strony policyjnych tajniaków. Jeden z nich napadł na Daniela Kloca i skopał mężczyznę po twarzy. Sędzia Iwona Konopka skazała jednak Kloca za „napaść na funkcjonariusza”, a o jego złych zamiarach świadczyć miało to, że wyjazd na Marsz Niepodległości był „zorganizowany”. W stosunku do policyjnego sadysty, Karola C. prokuratura domaga się obecnie umorzenia postępowania.
–         W grudniu ub.r. zatrzymany został Marek Wernic, spisany przez policję po tym jak usunął kwiaty spod warszawskiego pomnika Armii Sowieckiej. Mężczyznę zabrano z domu o godz. 6 rano, dokonano przeszukania i zarekwirowano mu puszkę farby z warsztatu. Był przetrzymywany przez dziesięć godzin na komisariacie, bez przedstawienia zarzutów. Podczas kolejnego zatrzymania poddano go badaniom na wykrywaczu kłamstw.
–         W tym samym czasie, na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu i grzywnę 5 200 zł skazano Piotra Staruchowicza, który wcześniej spędził w areszcie pół roku. Autor słynnego hasła „Donald matole, twój rząd obalą kibole„, stał się wrogiem publicznym nr.1, został brutalnie pobity przez policję i od wielu miesięcy nie opuszcza celi aresztu. Na utajnione rozprawy „Starucha” sąd nie wpuścił nawet przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
–         W styczniu 2012 rzecznik dyscyplinarny Naczelnej Prokuratury Wojskowej wszczął kolejne postępowanie dyscyplinarne wobec prok. Marka Pasionka za udzielenie wywiadu „Gazecie Polskiej Codziennie”, w którym Pasionek ujawnił, że prokuratura nie skorzystała z pomocy służb specjalnych USA.
–         Również w styczniu br. lider KPN Adam Słomka został skazany na 14 dni aresztu za „naruszenie powagi, spokoju i porządku czynności sądowych” podczas ogłaszania skandalicznego wyroku ws. wprowadzenia stanu wojennego.
–         Miesiąc później bydgoska policja wzywała na przesłuchania organizatorów obchodów miesięcznic katastrofy smoleńskiej, próbując ustalić autorów transparentu „Tusk odpowiesz za Smoleńsk”, zamontowanego na bydgoskim wiadukcie.
–         Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał w marcu br. poetę Jarosława Marka Rymkiewicza i nakazał mu przeprosić wydawcę „Gazety Wyborczej” oraz wpłacić 5 tys. zł na cel społeczny. Spółka Agora wniosła powództwo cywilne przeciwko Rymkiewiczowi, za to, że na łamach „Gazety Polskiej” w artykule „Pamięć jak krzyż – nie zniknie” odniósł się krytycznie do postawy redaktorów „Gazety Wyborczej”.
–         W kwietniu br. opolska policja i ABW zablokowały blog Jacka Walasa, sołtysa wsi Gracz, za to, że nazwał Bronisława Komorowskiego „złodziejem”, a Donalda Tuska „kłamcą”. Policjanci przeszukali mieszkanie Walasa oraz sprawdzili zawartość komputera. Czynności podjęto, w związku z „możliwością znieważenia głowy państwa”.
–         Również w kwietniu postawiono zarzuty znieważenia prezydenta RP twórcy portalu Antykomor.pl Robertowi Fryczowi,. Jednocześnie prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW, którzy prowadzili postępowanie w tej sprawie.
–         Bydgoska policja w maju br. aresztowała ogromny baner z wizerunkiem Jana Pawła II, którym kibicie piłkarscy chcieli oddać hołd papieżowi w pierwszą rocznicę beatyfikacji. Kibiców ze Stowarzyszenia „Zawisza” zatrzymano na komisariacie i przesłuchiwano. Przez cztery godziny przeprowadzano rewizje osobiste, sprawdzano telefony komórkowe oraz przeglądano zdjęcia w aparatach fotograficznych.
–         W maju br. warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie rzekomego znieważenia prezydenta i premiera podczas obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Znieważenie miało polegać na umieszczeniu na transparentach napisów o treści „zdrajca” pod wizerunkiem premiera oraz haseł: „Jarosławie prowadź do zwycięstwa, Tusk zdrajco, poczujesz zemstę Polaków„, „Premierze Donaldzie Tusku, matole, zapraszam cię do sądu” czy „Komorowski zdrajca Polski„.
–         Rolnicy z Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego planowali w czerwcu br. przeprowadzić legalną demonstrację w Bydgoszczy. Dzień wcześniej policyjne radiowozy objeżdżały miejscowości w województwie kujawsko-pomorskim, legitymując i przepytując osoby, które chciały wziąć udział w proteście. Kilka osób wystraszonych wizytami policji zrezygnowało z udziału w demonstracji.- „Czujemy się, jakby wróciła komuna i lata 80.” – mówili rolnicy.
–         Sędzia Małgorzata Bilicka z  Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia ukarała grzywną uczestnika obchodów majowej miesięcznicy tragedii smoleńskiej za „zaśmiecanie miejsca dostępnego dla publiczności”. Wina mężczyzna polegała na zamontowaniu podstawy, w której umieszczono krzyż i ustawiono makietę samolotu.
–         Przedsiębiorca z Olkusza Jacek S. kierował do prokuratur liczne zawiadomienia o oszustwach dokonywanych przy budowach autostrad. Był kluczowym świadkiem w toczącej się od roku sprawie. W czerwcu br.mężczyzna został aresztowany za rzekome „prowadzenie samochodu po wpływem alkoholu”, choć w tym dniu w ogóle nie siadał za kierownicę, co potwierdziło wielu świadków oraz zdjęcia z kamer przemysłowych. Policjanci oskarżyli go również o próbę wręczenia łapówki, za co grozi kara do 10 lat więzienia.
–         W czerwcu zatrzymano 49-letniego Wojciecha Brauna. Mężczyzna był organizatorem protestów kibiców przeciwko Donaldowi Tuskowi i ITI. Policja wytypowała go na organizatora kontrmanifestacji podczas marszu rosyjskich bojówek w czasie Euro 2012. Wina Brauna polegała na tym, że koordynował przyjazd kibiców do Warszawy oraz „nawoływał do stosowania przemocy z powodu przynależności narodowej„. Za te czyny sędzia Rafał Stępak skazał go na dwa miesiące aresztu. Ten sam zarzut otrzymał 50-letni Wojciech Wiśniewski, który w ogóle nie uczestniczył demonstracji. Jego rola polegać miała na pomocnictwie – udzielaniu Braunowi „rusofobicznych rad” przez telefon.
–         W lipcu br. sędzia Sylwia Kulma z IV Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie zastosowała cenzurę prewencyjną i zakazała wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie” informowania o okolicznościach tragedii kolejowej pod Sękocinami oraz powiązaniach szefa firmy Kombud Ryszarda Szczygielskiego z Bronisławem Komorowskim. GPC na czas trwania procesu cywilnego zabroniono pisać o spółce Kombud w kontekście nieprawidłowości w sprawie katastrofy.
–         Policjanci wezwani w nocy do szpitala w Sławnie poturbowali lekarkę Jadwigę Gosiewską – matkę śp. Przemysława Gosiewskiego. Do zdarzenia doszło w sierpniu br., gdy Gosiewska nie zgodziła się na wypisanie ze szpitala dziecka przywiezionego od pijanej matki. Domagał się tego ojciec dziecka i on wezwał policję. Z zawiadomienia, które Jadwiga Gosiewska złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Sławnie, wynika, że policjanci ubliżali jej, grozili odwiezieniem na komisariat i w końcu dopuścili się rękoczynu.
–         Sędzia sądu wojskowego Mirosław Hudała, oddelegowany do SO w Warszawie zdecydował w sierpniu br. o przedłużeniu aresztu Piotra Staruchowicza na kolejne trzy miesiące. Ksiądz Jarosław Wąsowicz, organizator pielgrzymek kibiców na Jasną Górę stwierdził wówczas– „Wszystko wskazuje, że „Staruch” jest więźniem sumienia”.
–         W Wieluniu zniszczono wystawę poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu. Nieznani sprawcy wyrwali plansze z ram, a główne zdjęcie z twarzą polskiego prezydenta zostało doszczętnie zniszczone. Dało to pretekst do interwencji władz miejskich i przeniesienia wystawy w miejsce, które praktycznie uniemożliwiło jej oglądanie.
–         We wrześniu br. zatrzymano Katarzynę Ceran, narzeczoną Piotra Staruchowicza. Policja aresztowała kobietę o 6 rano, skuła ją kajdankami i pod silną eskortą przetransportowała do Komendy Stołecznej. Kobieta spędziła tam noc, w czteroosobowej celi. Powodem zatrzymania było rzekome wykroczenie, polegające na niezastosowaniu się do poleceń ochrony podczas meczu piłkarskiego.
–         W tym samym miesiącu, Robert Frycz, twórca portalu Antykomor.pl został skazany za „znieważenie prezydenta Rzeczypospolitej” na karę roku i trzech miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych przez 40 godzin miesięcznie.
–         Policja ze Stargardu Szczecińskiego błyskawicznie zatrzymała i spisała dwóch mężczyzn, którzy próbowali odpiłować radziecką gwiazdę z Kolumny Zwycięstwa w centrum miasta. Mandatem 500 zł ukarano również kierowcę samochodu z podnośnikiem, za nielegalną akcję i zajęcie pasa ruchu.
–         Przed październikowym marszem „Obudź się Polsko”, policja w całym kraju przeprowadziła akcję, podczas której wzywano na posterunki niektórych organizatorów, każąc im składać wyjaśnienia o cel wyjazdu, liczbę osób i godziny powrotu. Policjanci notowali numery rejestracyjne autokarów, interesowali się numerami telefonów i nazwiskami organizatorów. Policyjne radiowozy oraz auta tajniaków „eskortowały” wiele autokarów zmierzających do Warszawy i towarzyszyły im w drodze powrotnej.
–         Sędzia Agata Młynarczyk-Śmieja z Sądu Okręgowego w Katowicach zakazała dodruku książki Rafała Pieji „Przewodnik po służbach specjalnych od UB do ABW” oraz jej sprzedaży hurtowej i detalicznej. Książkę aresztowano na wniosek Jana Widackiego, który wytoczył wydawnictwu proces o ochronę dóbr osobistych.
–         Oficer WP Bogdan Balcerowiak jest ścigany przez prokuraturę w Wieluniu za   „zniszczenie mienia”. Na dębach rosnących w Strojcu koło Praszki mężczyzna umieścił tablicę upamiętniającą ofiary tragedii smoleńskiej. Prokurator Grażyna Hubicka, straty spowodowane wbiciem kilku gwoździ i kołków oceniła na 950 złotych. Sprawcy grozi za to nawet 5 lat więzienia.
–         Policjanci z Opola aresztowali w nocy matkę samotnie wychowująca dwoje małych dzieci. Została zabrana do aresztu z powodu niezapłaconej grzywny (2,3 tys.zł) wobec Urzędu Skarbowego. Dzieci w wieku dwóch i sześciu lat odebrano matce i odwieziono w piżamach do pogotowia opiekuńczego.
–   Przed tegorocznym Marszem Niepodległości policja przeprowadziła „rutynowe działania prewencyjne” wzywając organizatorów wyjazdów, rozpytując o liczbę uczestników, żądając imiennych list oraz numerów rejestracyjnych pojazdów. W tym celu policjanci odwiedzili m.in. siedzibę PiS w Szczecinie, ale też klasztor paulinów we Włodawie, gdzie podczas mszy świętej podano informację o wyjeździe i zachęcano do udziału w Marszu.
Niemal każdy dzień przynosi kolejne akty represji i nadużywania prawa. Nie są to już pojedyncze incydenty, ale planowe i konsekwentne działania mające na celu zastraszanie i represjonowanie obywateli. Gdy przed pięcioma laty środowiska prawniczych „autorytetów” wydały słynną Uchwałę w sprawie zagrożeń dla demokratycznego państwa prawnego,  miała być ona wyrazem sprzeciwu wobec „terroru” Prawa i Sprawiedliwości. Wprawdzie w okresie rządów PiS -u nie dochodziło nawet do części opisanych powyżej przypadków, to w uchwale Rady Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego srogo przestrzegano przed „tendencją do coraz szerszego posługiwania się regulacjami represyjnymi w celu sterowania życiem społecznym”, a troskę prawników wzbudzały rzekome przypadki „jaskrawego nierespektowania zasady domniemania niewinności, nadużywanie instytucji tymczasowego aresztowania i nieposzanowania dla godności zatrzymywanych, oraz upolitycznienie prokuratury”.
O tym, że III RP jest dziś państwem policyjnym nie świadczą ani nadzwyczajne uprawnienia służb ani bezkarność „stróżów prawa”, czy ilość represji i szykan. Najmocniejszym dowodem jest fakt, że pod rządami Tuska i Komorowskiego nigdy nie powstanie Uchwała w sprawie zagrożeń dla demokratycznego państwa prawnego.
Autor: Aleksander Ścios
Artykuł opublikowany w nr 46/2012 w „Gazecie Polskiej”
Komentarze są zamknięte