Czekamy na rozstrzygnięcie przetargu (ponownego) na dokończenie budowy Centrum Wystawienniczo-Kongresowego w Opolu. Czy tym razem uda się zakończyć ten ważny dla miasta projekt? Bo jak upadnie kolejna firma, to będzie źle, ale czy ktoś będzie zaskoczony? Przecież to nasze krajowe przepisy doprowadzają do upadku większość inwestycji…
Przecież tak wyglądają nasze przepisy. W przetargu startują firmy, które zaniżają koszty, tylko problem w tym, że zaniżają wszystko do tego stopnia, że potem mają problemy z płynnością finansową. Patologiczna jest sytuacja, gdy przetarg wygrywa firma, która nie posiada nawet jednej łopaty w magazynie, a całą realizację budowy opiera na podwykonawcach…
Tak było w przypadku włoskiej firmy budującej nasze centrum. Ale już mniejsza z przeszłością, bo teraz idzie przyszłość! Nowy przetarg wyłoni, kolejną najtańszą firmę, która w 10 miesięcy ma dokończyć budowę centrum przy ul. Wrocławskiej. Kwota wykonania będzie od pierwotnie zakładanej wyższa o kilkanaście milionów złotych, jednak należy dokończyć to co zaczęto budować.
Jaka jest wina w tym miasta? Być może gdyby nie przepisy przetargowe, wybrano by lepszą firmę, droższą, a centrum właśnie szykowałoby się do otwarcia. Może gdyby miasto bardziej interesowało się pracami na budowie, szybciej zainterweniowało w chwili gdy prace się opóźniały, można by zaoszczędzić jakieś pieniądze.
Można, można… niech to będzie nauka na przyszłość. Najważniejsze abyśmy się wszyscy za rok spotkali w CWK na konferencji zorganizowanej przez NGO. Czy tak będzie?
autor: Łukasz Żygadło
Centrum Wystawienniczo – Kongresowe w Opolu -bardzo by się przydało, więc optymistycznie spójrzmy w przyszłość.Jednakże trzeba wziąć pod uwagę nie tylko przepisy o przetargach,które mają wady ale też ludzi zasiadających w komisjach przetargowych,którzy często nie myślą przy wyborze skutecznego oferenta, firmy zdyscyplinowanej,rzetelnej.
Tutaj ukłon do madrych ludzi,do mieszkańców,którzy mają tzw. chłopski rozum,bo jest najskuteczniejszy.Musimy ingerować , a nie bezmyślnie akceptować kokieteryjne firmy i ich szefów.
Światłych ludzi w Opolu nie brakuje.Złe przepisy natomiast zgłaszać posłowi,niech wie ze
istnieja błędy,ze tylko On,ma wpływ na zmianę prawa.