401 lat temu, 29 października 1611 r., car rosyjski Dymitr Szujski, razem z braćmi, złożyli hołd królowi polskiemu i przyrzekali mu posłuszeństwo. Lokajski stosunek do Rosji, kształtowany pracowicie przez prawie pół wieku Polski sowieckiej, sprawił, że zapomina się o tym dniu, by nie „obrazić” Rosji. Owszem, trzeba pamiętać jako o dniach polskiej chwały.
Lata 1598-1613 nazywane są w historii Rosji okresem Wielkiej Smuty (Smutnoje Wremja). Nastąpił kryzys carstwa i udana interwencja wojsk Rzeczypospolitej, która doprowadziła do tego, że Polka Maryna Mniszchówna została uznana za carową i panowała w Moskwie. Po antypolskim powstaniu carem został bojar Wasyl IV Szujski. W obawie przed Polską zawarł układ ze Szwecją, oddając jej Inflanty. To się nie spodobało królowi polskiemu. Wojsko polskie znów weszło się do Moskwy.
4 lipca 1610 r. pod Kłuszynem (między Smoleńskiem a Moskwą) jazda polska, licząca niespełna 7 tysięcy ludzi, dowodzona przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego, rozbiła armię rosyjską kniazia Szujskiego i posiłki szwedzkie – razem 35 tysięcy ludzi! Było to największe militarne zwycięstwo Polaków od czasu bitwy pod Grunwaldem. Wojska polskie zajęły ponownie Moskwę, a car został uwięziony i przewieziony do Polski! Wasyl Szujski uznał prawa królewicza Władysława Wazy do tronu rosyjskiego. 29 października 1611 r. na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie odbył się triumfalny wjazd Stanisława Żółkiewskiego. Car i jego rodzina zostali zaprowadzeni na zamek królewski i złożyli hołd Zygmuntowi III Wazie. Jako więzień króla polskiego, car został umieszczony na Mokotowie. Potem wywieziono go do Gostynina, gdzie zmarł w 1612 r. W 1635 r. poselstwo rosyjskie przybyło do Warszawy z prośbą o wydanie trumien Wasyla, Dymitra i Jekatieriny Szujskich do Moskwy. Car został pochowany w Soborze Archangielskim w Moskwie. Polacy zostali wyparci z Kremla w 1612 r., a Sobór Ziemski, zwołany przez mieszczan i szlachtę rosyjską, obrał na cara księcia Michała Romanowa. Dał on początek nowej dynastii, panującej w Rosji do 1762 r., a z liniami bocznymi aż do rewolucji bolszewickiej.
Obecnie Federacja Rosyjska świętuje wyparcie załogi polskiej z Kremla jako Dzień Jedności Narodowej. Rosjanie mają do tego prawo. My powinniśmy natomiast pamiętać o dniach naszej chwały. Nie tylko o hołdzie pruskim, ale i ruskim.
Oprac. TK
A obecnie , kto się komu kłania? Kto składa hołdy?
ttp://wpolityce.pl/artykuly/39494-lokajski-stosunek-do-rosji-ksztaltowany-przez-prawie-pol-wieku-polski-sowieckiej-sprawil-ze-zapomina-sie-o-tym-dniu-by-nie-obrazic-rosji
ja myślę żeby Dniem Niepodległości był właśnie 4 lipca (Kłuszyn) albo 29.10 (hołd ruski) jako największe polskie osiągnięcie a może 17 sierpnia (zwycięstwo z bolszewikami pod Warszawą)
Oni nie przejmują się tym czy nas drażnią czy nie…