Niezależna Gazeta Obywatelska

W środowisku lemingów niesie się szmer niedowierzania. Otóż na naszych oczach okazuje się, iż wszelkie obawy wobec rządów Niegasnącego Słońca Peru w stosunku do katastrofy smoleńskiej, spełniają się i to w zawrotnym tempie. Pozwala to pojąć, iż walki „PiSowców z Platformersami” nie powinny być tematem żartów, czy szyderczych tekstów.

Otóż kolejny raz okazuje się, iż następna osoba kluczowa dla rozwiązania sprawy Smoleńska, dokonuje „samobójstwa”. Tym razem jest to śmierć chorążego Remigiusza Musia, technika  Jaka-40, który wylądował na lotnisku w Smoleńsku na godzinę przed katastrofą samolotu TU 154 M. Chorąży Muś był bardzo ważnym świadkiem w śledztwie smoleńskim, a fakty i dowody przez niego podawane przeczyły oficjalnym ustaleniom rządu Tuska i Rosjan.

Kolejne dowody ujawniane w toku śledztwa, jednoznacznie ukazują, że rząd Tuska złamał wszelkie konwencje i zasady wobec tego straszliwego wydarzenia (może dlatego też korzysta z usług najdroższej kancelarii prawniczej w kraju?). Z jednej strony widzimy kolejne ekshumacje, w których okazuje się, iż w grobach leżą nie te ciała, co powinny (sic!), z drugiej zaś strony badania profesora Binienda (specjalisty od wytrzymałości materiałów!) pokazują niemożność ścięcia skrzydła przez brzozę, z trzeciej strony wychodzą na jaw niedociągnięcia i potężne przeinaczenia w polskich mediach odnośnie przebiegu katastrofy i informacji wyciągniętych ze skrzynek, z czwartej strony coraz więcej „samobójstw” osób powiązanych z ruchem opozycyjnym wobec Platformy Obywatelskiej… Nic a nic nie trzyma już kłamstw rządu i kłamliwych mediów, służalczych piesków Rządu.

Może więc Pani Szczuka w końcu pojmie, że Pan Kukiz ma więcej racji, niż ona w sprawie Smoleńska, zwłaszcza gdy zarzuca mu paranoję.

Czego potrzeba jeszcze, by oczy narodu się otworzyły? By leming w końcu pojął, że się mylił cały czas?

Czy zdajemy sobie sprawę, że nie tak daleka przyszłość osądzi nas i nasze słowa? Ilu wtedy z nas z nosem wysoko powie: „Tak, walczyłem o prawdę!”?