To kolejny wątek największej afery finansowej ostatnich lat. Jak poinformowały „Fakty” TVN, Amber Gold sprzedał niemiecki oddział linii lotniczych OLT Express za 1 euro. Do tej tajemniczej transakcji doszło dwa miesiące przed upadkiem gdańskiego parabanku.
Firma Amber Gold była jedynym właścicielem działających po wspólnym szyldem polskich i niemieckich linii lotniczych OLT Express. Co ciekawe, niemiecka linia lotnicza wciąż ma się dobrze – do dziś wozi pasażerów m.in. na trasie z Zurychu do Warszawy.
Jak podały „Fakty” TVN, niemiecki oddział linii lotniczych OLT Express został sprzedany holenderskiej spółce lotniczej tuż przed upadkiem Amber Gold. W tej transakcji nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie jej suma. Firmę sprzedano za 1 euro.
Jarosław Frankowski, były dyrektor OLT i twarz tych linii lotniczych, nie chciał rozmawiać o transakcji. Jak stwierdził, jest wciąż zobowiązany do zachowania poufności.
Zdaniem ekspertów Marcin P. pozbył się OLT Express Germany, aby po ewentualnym bankructwie nie mieć na głowie niemieckich prokuratorów.
– Bardzo wiele tytułów dotyczy płatności zagranicznych. Myślę więc, że linia lotnicza jest dobrym sposobem na wyprowadzenie pieniędzy – stwierdził w rozmowie z TVN Marek Serafiński z portalu Polski Rynek Transportu Lotniczego.
Sprawę sprzedaży OLT Germany bada prokuratura. Według szacunków wartość mienia niemieckiej linii lotniczej, w tym czterech samolotów, wynosi 25 milionów złotych.
Za: www.aspektpolski/onet/TVN24
Ta transakcja nie wymaga komentarza, tylko wymaga kary.Ale tutaj żaden prokurator nie bedzie sie bawił w dochodzenie, chociaz wartość transakcji sprzedaży spółki jest niebotyczna ,miliardowa. Bo tutaj Michałek syn premiera Tuska pracował wiec znajomości ma , a przeciez kruk krukowi oka nie wykole.
Policja nie bada i nie bedzie badała .bo to tzw. niska szkodliwosc czynu./ /miliardowa/, Natomiast prokuratura zajmuje sie banerem,którego ukszkodzenie wyceniono na 480zł sporzadzono akt oskarzenia. wiadomości opolskie urywają się w sensacji, a to jest w porównaniu z wyczynami syna premiera RP taki pryszcz na p….e.
Jakoś ta ocena faktów przez sądy i prokuraturę nie ma prawidłowej szali.
Najwieksza kara w Polsce to przeżyć tydzien bez znajomości.