Nagroda Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za najlepszy artykuł
Sumą 233 głosów rząd uzyskał wotum zaufania. Można powiedzieć, że Donald Tusk kupił sobie trochę czasu na regenerację.
Koalicji udało się zmobilizować wszystkich posłów, aby bezpiecznie przegłosować wotum zaufania dla rządu. Jeden z posłów PO przerwał nawet pobyt w szpitalu, aby być obecnym w Sejmie. Opozycja też się starała. Pewien poseł PiS na głosowanie dotarł z nogą w gipsie.
Przed głosowaniem w Sejmie odbyła się gorąca debata. Przemawiali politycy wszystkich frakcji. Rafał Grupiński (PO) atakował „złego Kaczyńskiego”, Bolesław Piecha (PiS) karcił rząd za zły stan służby zdrowia a Leszek Miller (SLD) jak zwykle powtarzał słowa wypowiadane wcześniej na konferencjach prasowych.
Można śmiało powiedzieć, że Donald Tusk kupił sobie trochę czasu. Podczas godzinnego przemówienia obiecał wydatki równe kilkuset miliardom złotych. Projekty PiS zakładające wydatek 50 mld są małym kieszonkowym przy pomysłach premiera.
W przemówieniu pojawił się plan wydłużenia urlopów macierzyńskich, budowa żłobków, dróg, elektrowni. Robert Mazurek, komentator dziennika „Rzeczpospolita” zapytał nawet czy na to wszystko będzie z podatku od deszczu?
Bardzo dobrze podsumował wszystko Ludwik Dorn (SP) używając anegdoty spisanej przez Melchiora Wańkowicza nt. rozmowy po zamachu majowym w 1926 r. między generałem i zbiedniałym legionistą: „i co stary towarzyszu broni, znowu musimy wyciągać tę Polskę z bagna? Tak panie generalne – odpowiedział legionista – tylko pan wyciąga ją za cycki i ma mleko, a ja wyciągam za ogon i mam gówno”
Oprac. ŁŻ
Rodacy, wyborcy, w oczach posłów PO – są przedmiotami.
Należy nadal podejmować trud obalenia rządu z p.Tuskiem na czele.
Polacy już wyczerpali limit spokoju, limit pokory.
Niestety, ale nadchodzi czas konfrontacji,czego się obawiam.
Dzisiaj np.kolejarze ograniczyli wyjazdy pociągów, bo nie otrzymali pensji za wrzesień. I co?.
I nic !
Szkoda,że p.Tusk nie słyszał epitetów,przekleństw, kierowane pod adresem rządu. Pasażerowie pkp nie zdążyli do pracy. I co? I nic!
ŁŻ wie.
Wie na pewno.
Bo to sam napisał.
I to jest wystarczający dowód. :-)