Jak poinformował rzecznik PiS Adam Hofman Jarosław Kaczyński będzie kandydatem PiS na prezydenta. Partia tym samym ucina spekulacje dotyczące tego kto będzie premierem po ewentualnej wygranej PiS w wyborach.
Prof. Piotr Gliński będzie natomiast kandydatem PiS na premiera rządu również po wyborach. Gliński chce na poważnie zaangażować się w politykę, mogąc zostać jedną z kolejnych „delikatnych” twarzy PiS.
PiS bardzo mocno zmienia wizerunek idąc w stronę umiarkowanej i spokojnej polityki. Wyraźnie wzrosty w sondażach pokazują skuteczność tej metody. Jak nieoficjalnie mówi Hofman, jutrzejsze sondaże OBOP mają przynieść bardzo dobre wyniki dla partii.
oprac: ŁŻ
Panowie, ujmując obiektywnie, dlaczego nie rozumiecie jednej podstawowej rzeczy – podstawowej!, że Kaczyńskiemu zrobiono tak zły elektorat, iż na jakiś czas powinien usunąć się w cień. Wysuniecie Glińskiego było wręcz genialnym ruchem, wykłapanie natomiast prezydentury Jarka jest zneutralizowaniem poprzedniego sukcesu. Hofman, zanim coś powiesz, zastanów się.
Załóżmy, że najnowszy sondaż (39% PiS 33% PO) nie będzie tylko chwilową anomalią i ta tendencja utrzyma się do następnych wyborów (które mogą nastąpić już całkiem niedługo). Co powinien zrobić PiS po dojściu do władzy?
Otóż po pierwsze: całkowita delegalizacja SLD i bezwzględne rozliczenie wszystkich komuchów. Potem wzięcie za mordę chłopów z PSL i rozgonienie tego towarzystwa. Następnie wytępienie Palikota i jego bandy. Mało tego żeby rządy były stabilne zrobienie porządku również na tyłach, czyli zabezpieczenie swojej prawej strony, co za tym idzie nie patyczkowanie się z radykalnie prawicową hołotą (wszelkie sieroty po Giertychu, ONR itp.), zrobienie porządku z „ojcem dyrektorem” – bez jego poparcia wyborów się nie wygra ale później ten sojusz będzie bardzo niewygodny więc im się go szybciej zerwie tym lepiej.
A co z PO? Otóż PiS nigdy nie będzie miał 100% poparcia (Koreą Północną to my raczej nie chcemy być, co to to nie) i musi mieć jakąś parlamentarną opozycję. Idealnie do tego celu nadaje się właśnie PO. Zresztą układ parlamentarny złożony z dwóch partii wywodzących się z trzonu postsolidarnościowego byłby najzdrowszym rozwiązaniem dla Państwa. Platforma po wewnętrznej reorganizacji i oczyszczeniu szeregów, czyli w pierwszej kolejności pozbyciu się Tuska, świetnie nadawałaby się do tej roli.
Pogonić ONR i inne sieroty po Giertychu. Tak jest, popieram!!!!