Referendum w Gliwicach. Prezydent może stracić fotel po 19 latach rządów miastem

Niezależna Gazeta Obywatelska4

W niedzielę prezydenci, szefowie gmin oraz zaangażowani samorządowcy zapewne będą patrzeć na Gliwice. Dlaczego? Gdyż tam odbędzie się już kolejna próba odwołania prezydenta miasta w referendum. Gliwice to miasto rządzone od 1993 r. przez Zygmunta Frankiewicza, który był kiedyś działaczem Unii Wolności, następnie zakładał Platformę Obywatelską na Śląsku. Już do tej partii nie należy jeszcze  przez chwilę zaangażowany był w ruch „Polska XXI”. W 2010 r. została prezydentem z własnego komitetu „Koalicja dla Gliwic” w drugiej turze pokonując kandydata z PO zdobył 67,5% głosów. W Radzie Miasta Gliwic jak wynika z danych PKW komitet Frankiewicza liczy 9 radnych, tuż za PO, która 10 radnych, następnie 4 mandaty ma PiS i 2 radnych jest z SLD. Jak szybko policzyć rada składa się z 25 osób, czyli tyle co ma Opole, choć jest mniejszym miastem. Stąd na pewno opolscy radni PiS, którzy ostatnio powtórzyli, że zamierzają również zrobić referendum odwołujące Ryszarda Zembaczyńskiego (PO) pewnie będą się przyglądać wynikowi.

Co zarzucają referendarze?

W internecie można natknąć się na mobilizujący mieszkańców nagranie na portalu 24gliwice.pl zachęcające do tego, by pójść na referendum. Przemawia na nim całkiem zgrabnie jeden z inicjatorów referendum Dariusz Jezierski, który na początku zadaje pytanie by na samemu odpowiedzieć

„Czy nasze dzieci mają co robić w Gliwicach? Czy potrzebne jest hala..?” – tu wymienia nazwę kosztownej inwestycji. Uprzedza atak inicjatorów referendum w spocie – „Nasze działania to nie skok na kasę jest dokładnie odwrotnie jest to obrona tej kasy, gdyż służby miejskie są zajęte przez kliki”– następnie wymienia nazwiska prezesa, który łączenie zarobił rocznie ponad 400 tys. zł bedąc prezesem spółki i zasiadając w wielu miejskich radach nadzorczych. Wspomina o wszętym przez CBA śledztwie, które ma podkreślać, że miasto nie jest prowadzone w uczciwy sposób. Kolejny przypadek na poparcie tej tezy to przykład byłego komendanta straży miejskiej, który zasiada w radach nadzorczych, a miał mieć wyroki za pobicie. – „Gliwice to miasto bez przyszłości, to żeby ci ludzie zostali jest najważniejszym zadaniem” – nawołuje tymi słowami Jezierski do pójścia na referendum. Przypomina, że 19 lat sprawowania niepodzielnie władzy spowodował stworzenie się siatki powiązań, która budzi przerażenie.

Dla osoby z zewnątrz sprawa wygląda dość poważnie. Warto jednak zauważyć, że referendarze przesadzili w wytykaniu błędów, gdyż w trybie wyborczym przynajmniej w pierwszej instancji przegrali jedną sprawę. Sąd nakazał przeprosić za słowa o Frankiewiczu: „Swoją wieloletnią nieskutecznością i nieudolnością prezydent dopuścił do absurdalnej sytuacji, w której zmotoryzowani gliwiczanie mają płacić za przejazd autostradą A4 w obrębie własnego miasta”. Od tej decyzji sądu referendarze zamierzali się odwołać.

Gorąca niedziela

Tak więc oczy w niedzielę będą zwrócone na Gliwice. Jak można wyczytać na profilu FB poświęconemu referendum w Gliwicach, w tym mieście uprawnionych do głosowania jest 151 685 osób. „W ostatnich wyborach zagłosowało 37 608 osób, żeby referendum było ważne 60% z nich musi wziąć w nim udział – czyli 22 565 osoby. Żeby odwołać prezydenta wybranego 25 036 głosami wystarczy 11 283 głosy przeciw.” – jak piszą na FB. Czyli jak sami wyliczają 7% uprawnionych do głosowania może odwołać prezydenta Gliwic! Co więc pozostało prezydentowi Frankiewiczowi? Jedynie apelować o nie pójście na referendum, na swojej stronie internetowej Prezydent Gliwic pisze:

„W referendum najistotniejsze znaczenie ma frekwencja. Podkreślił to w swym piśmie z 15 marca 2012 r. sędzia Stefan J. Jaworski, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej pisząc: „frekwencja w referendum ma dla jego wyniku decydujące znaczenie”. Nie będzie ono ważne, jeśli nie pójdziemy do urn. To nie jest bojkot. Pozostanie w domu jest nieprzypadkowym wyborem i przysługującym nam demokratycznym prawem. Referendum jest dla nadzwyczajnych okoliczności, a one w Gliwicach nie wystąpiły! Ponadto inicjatorzy rozpowszechniają nieprawdziwe zarzuty.   Dlatego NIE IDŹMY NA ICH REFERENDUM.”

Apel może okazać się nieskuteczny, gdyż w tym roku odwołano już na Śląsku prezydenta Bytomia, a bezpośrednim powodem była  likwidacja szkół. Czy tak się stanie, okaże się już w niedzielę. Jakie wnioski z tego mogą być dla Opola. Zapraszam do dyskusji na naszym forum.

Autor: Tomasz Kwiatek

  1. Mira Ceti
    | ID: 210194e8 | #1

    Bytom –> Gliwice –> Opole. Taki scenariusz jest całkiem możliwy. Tym bardziej, że tak bogate miasto, jak Oppole potrzebuje dobrego gospodarza. Gospodarz potrzebny na gewałt!

    Nie wystarczy sprawować funkcję prezia, piastować, administrować, zasiadać i uprzejmie się uśmiechać do swoich wyborców, jak końska duppa do bata. Trzeba jeszcze mieć chęć do działania, a nie hamowania. Nie można zawsze być „na nie” wobec wszelkich inicjatyw. Zadbajmy o swój los. W Opolu czas na zmiany, pośpiech wskazany!

  2. Sibit
    | ID: 666c79ad | #2

    Bytom –> Gliwice –> Opole->Kędzierzyn Koźle …

  3. | ID: 3cf12112 | #3

    Zasiedziałość na stanowisku ,to niestety nic dobrego dla poszczególnych miast,miasteczek i gmin.,Gliwice to bogate miasto zważywszy, że mają tutaj siedzibę /rejestrowane/ wielkie spółki w tym gazowe,GAT.architektoniczne.
    Mają więc wielki finansowy wpływ na teren województwa śląskiego w tym Beskidów.
    Mają też dostęp do środków unijnych np pracownie planistyczne wykonują setki a nawet tysiące projektów,które nie są realizowane i zalegają biurka burmistrzów i wójtów.
    Beskidy to były i są tereny zielone dla Śląska,wykorzystywane,wydeptane ale bez infrastruktury, bo okoliczne miejscowości nie mają Srodków w budżecie na ten ważny dla zdrowia Rodaków – cel.
    Zmiana na stanowiskach winna nastąpić też w Bielsku-Białej,,Wiśle,Żywcu,Szczyrku,Lodygowicach,Węgierskiej Górce ,Ustroniu.
    Ale mieszkańcy są tak zastraszani,że może dojśc do sytuacji jak w Nysie, gdzie pozbawia się pracy członków rodzin zainteresowanych referendum ,gdyż macki władzy rządzącej są jak nogi u stonogi. Odwagi życzę gliwiczanom .

  4. 16 września 2012, 22:45 | #1
Komentarze są zamknięte