Rondo imienia Narodowych Sił Zbrojnych w Zdzieszowicach?

Autor Obywatelski

W dniu dzisiejszym, tj. 14 września, członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego ze Zdzieszowic złożyli do Urzędu Miejskiego wniosek o nadanie miejscowemu rondu imienia Narodowych Sił Zbrojnych.

Genezą takiego zachowania jest zbliżająca się wielkimi krokami 70. rocznica powstania tej organizacji. Członkowie ONR liczą, że decyzja o przyznaniu imienia podjęta zostanie w okolicach 20 września.

Więcej na ten temat przeczytać można w przytoczonym poniżej tekście wniosku.

 

Burmistrz Miasta i Gminy Zdzieszowice

Dieter Przewdzing

Ja, niżej podpisany, zwracam się z wnioskiem w sprawie nadania nazwy dla ronda położonego przy skrzyżowaniu ulic Rozwadzkiej, Żyrowskiej oraz Góry Świętej Anny (+50° 25′ 58.66″ N i 18° 7′ 40.18″ E) – imieniem Narodowych Sił Zbrojnych, przedkładając listę poparcia mieszkańców miasta. Występując z niniejszym wnioskiem zwracam się o jego pozytywne zaopiniowanie i przedłożenie projektu uchwały w sprawie nadania nazwy dla ronda pod obrady Rady Miejskiej.

 

Uzasadnienie:

Narodowe Siły Zbrojne powstały 20 września 1942 roku z połączenia Związku Jaszczurczego i części oddziałów Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW), które nie podporządkowały się decyzji scaleniowej podjętej przez władze Stronnictwa Narodowego (SN) i nie weszły w skład Armii Krajowej (AK).

NSZ prowadziły walkę z okupantem hitlerowskim. Pod koniec 1943, gdy klęska Niemców stała się kwestią czasu, kierownictwo polityczne NSZ uznało ZSRR za głównego wroga Polski i skierowało swą działalność przeciw Armii Ludowej oraz partyzantce radzieckiej. Na wiosnę 1944 zawarto umowę pomiędzy Komendą Główną AK a Dowództwem Głównym NSZ o włączeniu oddziałów NSZ do AK. Większość oddziałów NSZ nie podporządkowała się jednak rozkazom Komendy Głównej AK.

W sierpniu 1944 dokonano koncentracji oddziałów wojskowych w Kieleckiem. Sformowana wówczas Brygada Świętokrzyska NSZ pod dowództwem A. Szackiego-Dąbrowskiego „Bohuna” wycofała się w 1945 na Zachód. Pozostałe w kraju oddziały NSZ otrzymały zakaz czynnego występowania przeciw wkraczającej na ziemie polskie Armii Czerwonej. Kierownictwo NSZ, wydając ten rozkaz, wyszło z założenia, że podejmowanie akcji bojowo-dywersyjnych stworzyłoby pretekst do utrzymywania wojskowej okupacji ziem polskich przez ZSRR.

Wobec niewyrażania zgody przez PKWN na działalność Stronnictwa Narodowego i zgodnie ze swoją ideologią oddziały NSZ podjęły walkę zbrojną z rządami komunistycznymi. Przeprowadzano akcje uwalniania więźniów, likwidowano informatorów Urzędu Bezpieczeństwa i aktywistów Polskiej Partii Robotniczej, atakowano placówki Służby Bezpieczeństwa i milicji.

Dowódcami NSZ byli m.in.: I. Oziewicz (pseudonim Czesław), T. Kurcjusz (pseudonim Żegota), S. Nakoniecznikoff-Klukowski (pseudonim Kmicic), Z. Broniewski (pseudonim Bogucki). W końcu 1945 organy bezpieczeństwa aresztowały większość członków sztabu NSZ. Na początku 1947 po fali masowych aresztowań NSZ zaprzestały wszelkiej działalności. W przeprowadzonym w listopadzie 1947 procesie przywódców zapadło 6 wyroków śmierci (m.in. skazany został ostatni komendant NSZ S. Kasznica (pseudonim Wąsowski), stracony w 1948).

(źródło: Wspomnienia Bohdana Szuckiego oraz Stanisława Turskiego – żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych)

Jestem przekonany, że nadanie nazwy Narodowych Sił Zbrojnych jedynemu rondu w Zdzieszowicach może podnieść patriotyczną świadomość mieszkańców tego miasta. Wiele mówi się o Armii Krajowej, największej partyzanckiej organizacji II Wojny Światowej. Celem złożenia wniosku nie jest dyskredytowanie AK, ale ukazanie w świadomości Polaków informacji, że istniały również organizacje takie jak NSZ, działające głównie na południu kraju. Celem akcji jest przypomnienie, że podczas II Wojny Światowej wrogiem nie byli jedynie Niemcy, ale także spychający ich na zachód Rosjanie.

Wielu patriotów nie pogodziło się z przejęciem naszego kraju przez Sowietów. Kiedy Armia Krajowa przestała istnieć, żołnierze tej organizacji uciekali właśnie do Narodowych Sił Zbrojnych, by móc kontynuować walkę o wolną Polskę. My, mieszkańcy Zdzieszowic, jesteśmy im winni pamięć. Nasze miasto nie raz pokazało, że potrafi uczcić bohaterów (Tadeusz Kościuszko, Wojciech Korfanty). Mam nadzieję, że również i tym razem będzie podobnie, a Zdzieszowice będą kolejnym miastem regionu (po Opolu i Bielsku-Białej), gdzie pamięć o NSZ będzie wciąż żywa.

Inicjatywa najzupełniej słuszna i oczywiście w całej swojej rozciągłości popierana przez środowisko NGO. Sprawa jest rozwojowa, o efekcie na pewno będziemy informować na łamach gazety.

Autor: KM

Komentarze są zamknięte