Nagroda Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za najlepszy artykuł
Radni SLD z Opola mogą stracić swoje wysokie- dyrektorskie- stanowiska. Chodzi dokładnie o Lucjusza Bilika, który kieruje jednym z departamentów w Urzędzie Marszałkowskim i Piotra Mielca, zarządzającego OROT-em – Opolską Regionalną Organizacją Turystyczną.
Czy można nazwać przypadkiem, to, że lokalni politycy SLD mogą utracić swoje stanowiska? W przypadku Bilika ma nastąpić redukcja etatu. Natomiast w sprawie Mielca, na chwilę obecną nie ma żadnych konkretnych wiadomości, istnieją tylko pogłoski.
Ostatnie zamieszanie z radymi PiS, którzy podobno byli szantażowani utratą swoim stanowisk(Violetta Porowska- wiceprzewodnicząca Rady Miasta, Marek Kawa – komisja ratuszowa) daje dużo do myślenia. Albo politycy PO chcą w sposób mało uczciwy budować swoją siłę na lokalnej scenie politycznej, albo szykują posady dla kolegów związanych z partią. Dla przykładu możemy podać nazwisko Janusza Kwiatkowskiego, byłego wiceprezydenta Opola, który zapewne czeka na jakąś dobrą robotę.
Takie zachowanie godzi w samorząd. Jeżeli stosuje się metody rodem z PRL już na szczeblu polityki miejskiej, to, co musi się dziać w polityce ogólnopolskiej? Pamiętam jak Donald Tusk krytykował rządzący PiS w latach 2005-2007, który zagarnął wszystkie stanowiska dla swoich działaczy. Wówczas mówiono o połamanych standardach demokracji, mówiono, że PiS chce wszystkiego dla siebie aby móc kontrolować cały kraj, że to jest złe itd. Więc proszę, co mamy teraz na szczeblu krajowym i dalej co zaczyna się dziać na lokalnych scenach politycznych?
Rządzący wymuszają głosy, licząc na sukces polityczny. Być może w Opolu mamy do czynienia ze strachem związanym z odejściem Ryszarda Zembaczyńskiego? Podczas ostatnich wyborów obecny prezydent tylko o włos pokonał Tomasza Garbowskiego. Po wygranej zapowiedział, że będzie to jego ostatnia kadencja, dlatego należy wybielić partię do tego stopnia, aby ewentualny nowy kandydat, był kandydatem partii krystalicznej. Partii, za którą głosowała nawet opozycja. To straszna wizja, jednak może okazać się prawdziwą.
Czas pokaże jak przebiegną następne głosowania podczas sesji. Jedno jest pewne – opozycja w Opolu skruszała, a szkoda. Jednak jest jeszcze czas aby uderzyć w ekipę rządzącą, bo jest za co!
Autor: Łukasz Żygadło
najważniejsze pytania jakie należy postawić są następujące:
1. Kiedy radny Całus zostanie ukarany przez posła Kłosowskiego?
2. Czy kara zostanie podana do wiadomości publicznej?
3. Czy nie będzie to kara tylko „na pokaz” ?
Czy nie lepiej zmienić kolor włosów na blond?:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=mKhCH2GOQ7g
Tłumaczenie jak najbardziej jałowe. Wsteczne jest tłmaczenie radnego Całusa z jego zdrady, tym bardziej że radny Całus opluł PiS :
„Czy samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski, Sojuszu Lewicy Demokratycznej już mają kandydatów na tyle popularnych, sprawnych i doświadczonych, którzy potrafią godnie i z korzyścią dla miasta zastąpić szefa opolskiego magistratu?”
W swoich słowach Całus przy okazji „opluł” radną Porowską (PiS) która w Radiu Opole go tłumaczyła – GDZIE TU LOGICZNE MYŚLENIE ?
PANI POROWSKA TŁUMACZY RADNYCH ŻE ICH DECYZJE MOGĄ BYĆ RÓZNE PONIEWAŻ NIE SĄ CZŁONKAMI PiS , ALE ! ! ! ! ! ! ! DO JASNEJ CIASNEJ WIEDZĄ Z JAKICH LIST STARTOWALI I JAKI JEST PiS ,PROGRAM PARTII ORAZ ŚWIATOPOGLĄD.
BA! Pani Porowska w trakcie kampani mówiła „zwalniamy hamulec”.
Ba! teraz stara się tłumaczyć (mimo że „pojechał” po PiSie oraz SP-patrz wypowiedź wyżej) radnego DC z tego dlaczego zagłosował za absolutorium Hamulcowego.
Gdzie tu Logiczne Myślenie????????? :( :( :(
Niżej , w jaki sposób Całus został Radnym:
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111024/POWIAT01/442797363
(gdyby Jaki nie został Posłem, Całus nie byłby Radnym)
– Według mnie w radzie nie powinno być jednak wielkiej, partyjnej polityki, lecz praca na rzecz miasta – mówi Całus.
Rzeczywiście jeżeli za pracę na rzecz miasta uważa się głosowanie za absolutorium „hamulcowego” to tylko POgratulować.
POrażka