405 lat temu, 5 lipca 1607 r. stoczono bitwę pod Guzowem. Było to podczas rokoszu Zebrzydowskiego, wywołanego w latach 1606–1607 za czasów panowania Zygmunta III Wazy. Część polskiej szlachty zbuntowała się, bo nie chciała wojny ze Szwecją i obcego króla, który ich zdaniem nie reprezentował polskich interesów. Biwa rozegrała się pod Guzowem, niedaleko Radomia, między oddziałami rokoszan (10 tysięcy piechoty, 600 jazdy oraz 28 dział i hakownic) a armią króla Zygmunta III (9100 piechoty, 3200 jazdy, 24 działa) dowodzoną przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego i hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza, w której wojsko królewskie rozbiło oddziały szlachty polskiej. Wojska królewskie obeszły obóz rokoszan i zajęły pozycje na wzgórzu, zwracając się frontem na południowy zachód. Z powodu niezgody między hetmanami armia króla Zygmunta III podzielona została na trzy części, każda w dwóch rzutach. Na prawym skrzydle stanęło wojsko litewskie dowodzone przez swego hetmana Jana Karola Chodkiewicza. W centrum, gdzie stanęły prywatne poczty zwolenników króla, dowództwo objął Jan Potocki. Na lewym skrzydle stanęły siły koronne dowodzone przez Stanisława Żółkiewskiego oraz artyleria. Na tyłach armii królewskiej umieszczono odwód, którego zadaniem była ochrona króla. Siły rokoszan ustawiły się na podmokłej równinie i zwróciły się frontem na północny wschód. Na prawym skrzydle stanęła grupa Herburta, centrum zajął Zebrzydowski, natomiast lewe skrzydło zajęła grupa Radziwiłła. O wyniku bitwy zadecydowało uderzenie lewego skrzydła wojsk królewskich i rozbicie przez wojska kwarciane Żółkiewskiego piechoty węgierskiej Herburta. Po klęsce rokoszu Mikołaj Zebrzydowski odsunął się od życia politycznego i coraz częściej, spędzał czas w ufundowanej przez siebie Kalwarii Zebrzydowskiej.
Oprac. TK