Niezależna Gazeta Obywatelska

Waldemar Pawlak wyszedł dziś z posiedzenia Rady Ministrów, ponieważ PSL, nie jest gotowe poprzeć reformy emerytalnej w obecnej proponowanej przez PO formie.

Platforma postanowiła więc zwołać na jutro zarząd partii w celu podjęcia odpowiednich kroków, które mają pomóc stworzyć większość sejmową potrzebną do przepchnięcia reformy 67.

Jednak jeżeli ktoś szuka sensacji, to robi to na próżno. Palikot nie będzie Tuskowi potrzebny podobnie jak SLD. Jestem przekonany, że PO dogada się z PSL. Waldemar Pawlak chce troszeczkę podenerwować koalicjanta, ponieważ koniecznie musi walczyć o swój elektorat. Nie może bez walki poddać swoich koncepcji. Z całą pewnością dojdzie do ugody.

Kilka godzin po swoim wspaniałym wyjściu z Kancelarii Premiera, Pawlak oznajmił, że jest gotów do rozmów. To wyraźnie pokazuje polityczną grę, która zakończy się przysłowiowym „win-win”. Każdy walczy o swoje. Tusk nie może w tym przypadku pokazać, że łatwo ustępuje, choć i tak mało energii wkłada w przekonywanie oponentów, aby zagłosowali za reformą emerytalną proponowaną przez jego partię.

Barack Obama, który podczas swojej prezydenckiej kadencji przeforsował ciężką reformę zdrowotną, przejeździł cały kraj w poszukiwaniu głosów. Spędził wiele czasu na rozmowach i debatach. Być może wszystko załatwiali specjaliści, ale on jednak pokazał swój udział. Tusk, robi cyrk, którego nie można wyjaśnić w racjonalny sposób. Uprawia dziecinną politykę, ponieważ innej uprawiać nie potrafi. Może sprzeczać się na konferencjach i dziwnych zjazdach, tylko po co? Przecież to nie polityka.

Jednak pamiętajmy, że koniec, końców będziemy pracować do 67 roku życia.

Autor: Łukasz Żygadło