Już kamery i dyktafony były przygotowane, dziennikarze czekali na odbębnienie wielkiego sukcesu (z przytupem rzecz jasna) emerytalnego, a tu psikus! PSL, który ma świadomość skutków jakie może przynieść podniesienie wieku emerytalnego, nie jest taki śmiały w podejmowaniu decyzji. Pawlak wyszedł, Kłopotek nagadał i tyle z koalicji.
Oczywiście rząd się nie rozpadnie, póki co ta Rada Zderzaków będzie funkcjonować przy stałym licytowaniu się w mediach komu i ile przywilejów będzie się należało przed przejściem na emeryturę. Fiasko rozmów jest natomiast spowodowane pozycją PSL-u, które zostało postawione pod ścianą. Wszak zgoda na podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego nijak ma się do socjalnego charakteru tego ugrupowania. I choć zasady można naginać, to nie można ich z premedytacją łamać. W dodatku nie przed kamerami.
Zdaje się jednak, że scenariusz przewidywany przez wiele osób zaczyna powoli się spełniać. Mianowicie to, czego nie wolno PSL-owi, Palikotowi ujdzie na sucho. Jednak wszyscy wiemy, że na świecie nie ma nic za darmo i za odpowiednie głosowanie trzeba będzie zapłacić – albo dobrą ustawą o związkach partnerskich, albo o legalizacji narkotyków. Tak czy inaczej, wiek emerytalny zostanie podniesiony z całą pewnością i świadczy o tym bardzo zatwardziałe stanowisko Platformy w tej kwestii. Z ratunkiem przyjdzie Janusz Palikot, który do tego właśnie został wyhodowany. O skutkach tej zmiany nawet nie dyskutuję, bo bez wprowadzenia aktywnej polityki prorodzinnej, będzie zwyczajną katastrofą. Nie jest to jednak ważne dla rządzących, skoro są ślepi na wszystkie argumenty z zewnątrz.
Autor: Marcin Rol