W życiu jednostek, społeczeństw, narodów, państw i instytucji państwowych oraz samorządowych dochodzi codziennie do podejmowania milionów, a może nawet miliardów decyzji. Właściwie każda z nich – a na pewno wiele z nich – skutkuje dalszymi konsekwencjami wpływającymi na kondycję wszystkich nas w bliskiej bądź dalszej perspektywie.
Wiele z tych decyzji ma wprost lub pośrednio charakter ekonomiczny. Oznacza to, że albo wiąże się z nimi faktyczny, albo przynajmniej symboliczny przepływ pieniędzy – za zakupem, sprzedażą lub wymianą dóbr i usług stoją bowiem wartości ekonomiczne lub inne wartości, które prawnicy i ekonomiści od lat starają się oszacować, wyceniając np. ekonomiczną wartość straty moralnej, uszkodzonego kolana czy zniszczonej ławki w parku.
Przesłanki decyzji
Podmiot podejmujący decyzję nie zawsze patrzy jednak na swoją decyzję wyłącznie przez pryzmat wąsko rozumianej wartości ekonomicznej. Jednostki rzadko kiedy kupują przedmioty czy usługi tylko dlatego, że są tanie (przysłowie mówi: „Tanio kupujesz, dwa razy kupujesz”). Pomijając już to, że samo zainteresowanie danym rodzajem przedmiotu czy usługi jest zwykle czymś subiektywnym i opartym o jakieś dodatkowe potrzeby, podmioty starają się podjąć decyzję, której realizacja spełni szersze spektrum preferencji i oczekiwań niż tylko cena. Jak dobrze wiemy, decyzje te mają również zwrotny wpływ na ceny usług i produktów, poprzez regulację popytu i podaży, co oznacza, że istnieje sprzężenie zwrotne między tymi dwoma dziedzinami. Tak czy inaczej, u podłoża decyzji stoi jednak wiele czynników.
Każdy decydent, każdy konsument, każdy kto wybiera jakaś formę kooperacji i wymiany jest osadzony w pewnym kontekście kulturowym, społecznym, religijnym itd. Kontekst ten wprowadza do jego decyzji wiele dodatkowych zmiennych, których świadomość oraz próba uwzględnienia czynią decyzję bardziej racjonalną oraz bardziej korzystną dla podmiotu. Korzyść ta ma nie tylko charakter psychologiczny (np. „Jestem świadomym konsumentem/handlowcem/urzędnikiem/ przedsiębiorcą/itd., działam w zgodzie z własną osobą/pełnioną funkcją oraz wiedzą, którą posiadam”). Może ona mieć również charakter obiektywny (np. „Wybrałem najlepiej jak mogłem, dzięki mojej decyzji część wydanych pieniędzy wróci do mnie w postaci inwestycji w drogi, po których jeżdżę”).
Racjonalność wyboru
Jak pisaliśmy, decydentem może być i właściwie jest każdy: jednostka, rodzina, firma, samorząd, burmistrz, rząd, sejm, senat itd. Jednak racjonalnym podmiotem decyzji jest wyłącznie taki podmiot, który wybiera optymalnie na gruncie swojej wiedzy i możliwości. Optymalnie, to znaczy tak, że w zakresie posiadanych środków realizuje wszystkie swoje potrzeby, jednocześnie uwzględniając skutki swoich decyzji dla ważnych dla niego sfer życia i oczekiwań, co do zmian, które tych sferach jego decyzje wywołają.
Zilustrujmy to przykładem. Konsument, który uważa, że kury znoszące jajka do sprzedaży nie powinny być hodowane w klatkach – zwolennik chowu bezklatkowego – powinien kupować takie jaja, które wyprodukowano na wolnym wybiegu. Jeśli tego nie robi, to albo: a) nie stać go na takie jaja (jeśli są droższe lub trudno dostępne), b) jego przekonanie nie jest dostatecznie silne – należy je pominąć w analizie decyzji, ponieważ nie odgrywa w decyzji żadnej roli, c)…?
Właśnie, jaka możliwość jeszcze zachodzi? Konsument może po prostu nie wiedzieć, że jaja z chowu klatkowego są oznaczone cyfrą 3 na początku numeru nadrukowanego na skorupce. Zatem zakładając, że każdy podmiot (przynajmniej statystyczny podmiot) stara się kierować spójnością swoich działań i przekonań, to najczęstszą przyczyną podejmowania decyzji niezgodnych ze swoimi racjami jest brak wiedzy.
Patriotyzm ekonomiczny
Patriotyzm ekonomiczny – w ogólnym zarysie – to kierowanie się wiedzą przy podejmowaniu decyzji ekonomicznych (konsumenckich, producenckich, politycznych, społecznych) na temat tego, czy decyzje te wpływają pozytywnie na moje własne otoczenie: kraj, wspólnotę, społeczeństwo, kulturę, promocję, budżet, instytucje. Przy dość rozsądnym założeniu, że każdemu z nas zależy na tym, aby jego własne otoczenie dobrze prosperowało (w końcu lepiej jest, gdy naszym sąsiadom niczego nie brakuje, służba zdrowia ma za co leczyć, nie brakuje przedszkoli w regionie itd., prawda?), patriotyzm ekonomiczny wydaje się być naturalną ideą, która ma charakter ponadpartyjny i ponadświatopoglądowy (chyba, że za światopogląd uznamy przypadki skrajnego, egoistycznego indywidualizmu, który zwykle w każdym społeczeństwie kończy się patologią), a jej jedynym ograniczeniem jest potencjał jednostki do odczuwania wspólnoty i poczucia dobra wspólnego z innymi ludźmi żyjącymi obok nas, w jednym kraju, społeczeństwie, narodzie – oraz właśnie deficyt wiedzy o skutkach swoich działań.
Na blogu patriotyzmekonomiczny.pl będziemy starali się bliżej zarysować ramy idei patriotyzmu ekonomicznego, odnieść ją do specyficznej sytuacji Polski, oraz skłonić wszystkie zainteresowane osoby do rzeczowej i szerokiej dyskusji na temat tego, jak przekuć abstrakcyjne idee w wymierne korzyści dla Ciebie, dla mnie, dla nas, dla Polski.
Na początek zapraszamy do sprawdzenia swojej konsumenckiej świadomości na temat pochodzenia marek:http://patriotyzmekonomiczny.pl/?p=694
Oprac. TK, za: www.patriotyzmekonomiczny.pl
Popieram. Staram się kupować polskie produkty i usługi, tak żeby Polak miał pracę.