Narasta patologia rodziny

Niezależna Gazeta Obywatelska

Z pewnością nie ma młodej pary, która by chciała stworzyć złe małżeństwo, niestety uleganie współczesnym trendom może do tego prowadzić – wynika ze słów dr Wandy Półtawskiej, członkini Papieskiej Akademii Życia.

Patologia rodzin nie obejmuje jedynie domów, w których panuje przemoc – bardziej natomiast te, w których panuje utylitarne podejście do drugiej osoby, przekonanie, że związek ma być nie dawaniem, ale braniem i spełnianiem roszczeń obu stron. Takie małżeństwa i rodziny tworzą domy, w których nie szanuje się godności człowieka, ani prawa Bożego. I – wbrew pozorom – takich domów jest bardzo wiele, bo postawa służebna wobec drugiej osoby jest rzadka, a roszczeniowa – kształtowana zresztą przez współczesne trendy kulturowe – nazbyt częsta.

 Rozwody i aborcja

 „Narasta społeczna patologia rodziny” – uważa Wanda Półtawska, dr nauk medycznych, psychiatra, członek Papieskiej Akademii Życia, przez wiele lat zaprzyjaźniona z papieżem Janem Pawłem II – „Narastała przez całe lata długiego pontyfikatu Jana Pawła II – za naszego życia rozpowszechniły się kolejno: rozwody, aborcje, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie i wreszcie in vitro, a na dodatek eutanazja. Papież widział to i cierpiał. To był prawdziwie męczeński pontyfikat!”.

Rozwody nie tylko są złamaniem przysięgi złożonej przed ołtarzem, ale także przyczyną wielu cierpień tak małżonków jak i – a nawet znacznie bardziej – ich dzieci. Aborcja jest morderstwem najbardziej niewinnej i bezbronnej istoty i – przypomniał papież Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” – jest wielkim grzechem, który pociąga za sobą karę ekskomuniki – dosłownie dla wszystkich osób zaangażowanych w jego popełnienie! Jak bowiem mówi Kanon 1398 Kodeksu Prawa Kanonicznego „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa” – a jak wyjaśnił Jan Paweł II – „to znaczy przez sam fakt popełnienia przestępstwa. Ekskomunika obejmuje wszystkich, którzy dopuszczają się tego przestępstwa, wiedząc, jaką jest obłożone karą, a więc także tych współsprawców, bez których udziału to przestępstwo nie zostałoby popełnione”.

 Antykoncepcja i in vitro

 Oznaką patologii rodziny jest także stosowanie antykoncepcji. „Antykoncepcja jest obiektywnie cięższym grzechem niż aborcja” – uważa nawet dr Półtawska – „bo zabicie dziecka jest skierowane tylko przeciwko dziełu Boga-Stworzyciela, a antykoncepcja występuje przeciwko Bożemu planowi, jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu, gdyż człowiek chce niejako poprawić Boga”. Z tego przede wszystkim względu należy jej unikać, ale katalog problemów, które stwarza, jest szeroki. Stosowanie antykoncepcji prowadzi małżonków do traktowania siebie przedmiotowo i powoduje nieufność – co do intencji drugiej strony. Ale też powodować może, zwłaszcza najbardziej powszechna forma antykoncepcji – doustne tabletki hormonalne – szereg groźnych dla życia chorób – w tym zatory żylne.

 „Chyba Pan Bóg wreszcie będzie musiał ukarać tę ludzkość, bo to woła o pomstę do nieba” – tak mówił – jak wspomina dr Półtawska – Jan Paweł II, gdy lekarze rozpoczęli próby stosowania metody in vitro do tworzenia ludzi. „Nie dlatego bowiem nie wolno produkować dziecka sztucznie, że technika ta wymaga eliminacji innych dzieci, bo przy masowym uderzeniu hormonalnym, jakie się aktualnie stosuje, żeby wymusić owulację, powstaje kilka gotowych żeńskich gamet, co przy masowym podaniu gamet męskich może powodować poczęcie kilkorga dzieci (znamy z prasy przypadek 8 dzieci), które „zwyczajnie” zostają usunięte – zabite. Oczywiście nie wolno zabijać, ale zapłodnienie in vitro jest złem samym w sobie nie tylko z powodu zabicia dziecka, ale przede wszystkim z powodu odrzucenia Boga” – wyjaśnia Wanda Półtawska – „I jeśli nawet udałoby się precyzyjnie uzyskać jedno dziecko, to i tak człowiek wierzący nie może na to pozwolić”.

 Małżeństwo jest służbą

 Dr Półtawska nie waha się zatem wszystkie rodziny przestrzec przed zbytnim lekceważeniem prawdy o tym, że Bóg – choć miłosierny – jest sprawiedliwym sędzią. I – jak w „Liście do rodzin” przypomniał Jan Paweł II – po nieuniknionej śmierci „czyny wasze was sądzić będą”. A dziś – zauważa Wanda Półtawska – „los człowieka oddaje się w ręce kobiety. Wiadomo, że jest ona stworzona na matkę, ale jej rola wobec życia dziecka jest rolą służebną, a dziś staje się nadrzędną. Niemal jako imperatyw wysuwany jest argument: musi być dziecko, bo ona pragnie dziecka, więc trzeba je sztucznie wyprodukować za wszelką cenę, albo przeciwnie – ona nie chce, więc zabić. Los ludzkości zależy od kaprysu kobiety!”.

Jak wskazują badania, przeprowadzone w 2010 r. przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS), aż 70% Polaków popiera stosowanie procedury in vitro! Choć większość Polaków jest przeciwna aborcji, jak pokazały badania przeprowadzone w 2011 r. na zlecenie Fundacji PRO, przez Grupę IQS – przeciwko zabijaniu dzieci przed urodzeniem było 65% Polaków – niemniej jest to większość niewielka, jak na ogrom zła, jakim jest aborcja. Antykoncepcja natomiast nie jest postrzegana aż tak krytycznie. I dlatego surowe wypowiedzi dr Półtawskiej, że w kraju narasta patologia rodziny, brzmią tak prawdziwie. Ale przecież nikt nie chce tworzyć rodziny patologicznej…

 Na podstawie: „Niespełnione pragnienie Jana Pawła II”, wykład prof. dr n. med. Wandy Półtawskiej wygłoszony podczas II Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Otoczmy troską życie”, Białystok 14-15 października 2011 r.


www.piotrskarga.pl (na podstawie slubosfera.pl)

 

Komentarze są zamknięte