Nieoczekiwany obrót sprawy Agora S.A., wydawcy „Gazety Wyborczej”, vs. Antoni Klusik. Wprawdzie sąd apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji o konieczności przeprosin za nazwanie „Gazety” „organizacją przestępczą”, ale uchylił takie zobowiązanie w stosunku do drugiego stwierdzenia, a mianowicie, że jest ona „wroga naszej cywilizacji”.
Oskarżony przez Agorę Antoni Klusik, działacz Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, nie ukrywa satysfakcji z orzeczenia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Wprawdzie Sąd Okręgowy w Opolu skazał go na publikację przeprosin w lokalnych mediach za nazwanie „GW” „organizacją przestępczą i wrogą naszej cywilizacji”, ale apelacja tylko w przypadku pierwszego z tych określeń podtrzymała wyrok. – Zgodnie z wyrokiem można będzie mówić, że to pismo jest wrogie naszej cywilizacji – informuje Klusik. Zaznacza, że walka o wolność dotyczy także swobody wypowiedzi. – Dobrze, że sąd zauważył, że mamy prawo nazwać siebie, iż reprezentujemy inną cywilizację niż „Wyborcza” – dodaje.
Jego pełnomocnik, mecenas Alicja Nabzdyk potwierdza, że zarzuty Agory zostały odrzucone w połowie przez sąd apelacyjny. – Ponieważ wskazałam, że wypowiedź mojego klienta o „naszej cywilizacji” jest czystą oceną i nie może stanowić zniewagi ani naruszenia dóbr osobistych, więc udało się usunąć ten fragment jako objęty zarzutem. Miało to taki wpływ na całość sprawy, że nie zostaliśmy obciążeni kosztami apelacji. Czyli pozostały do spłacenia te z pierwszej instancji – twierdzi adwokat. Jej zdaniem, pozostaje jednak w mocy orzeczenie obligujące do publikacji przeprosin za „organizację przestępczą”. – Występuję teraz o uzasadnienie wyroku i wtedy podejmiemy decyzję, co dalej robić – konkluduje mecenas.
Klusik wypowiedział zaskarżone przez Agorę słowa na konferencji prasowej w październiku ubiegłego roku. Była to jego reakcja na artykuły w opolskiej mutacji „GW”, w których oskarżono jego rodzinę o wykorzystywanie polityczne śmierci jego brata – Jana Klusika. Ten ostatni zmarł około miesiąca po poturbowaniu 15 sierpnia 2010 r. przez tzw. przeciwników krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Badająca sprawę prokuratura opolska wykluczyła jednak bezpośredni związek pomiędzy tym wydarzeniem a późniejszym zgonem Klusika.
Autor: Jacek Dytkowski, za: NaszDziennik.pl
Niesamowite jak niektórzy tak zwani „publicyści” umieją przekłamywać fakty.
Napluj a on napisze ze deszcz pada.
Ale jest to niestety domena ngo Opole.
Gratulacje dla autora. Pokazał jak zgrabnie można z klęski zrobić zwycięstwo. Cymesik. Ciekawe ile ten „sukces” będzie kosztować naszego „zwycięzcę” (koszty sądowe, koszty przeprosin)? „Nasz Dziennik” się dołoży?
Światło w ciemności. To naprawdę coś niezwykłego. A może raczej tak być powinno, ponieważ moralnej siły GW nie ma żadnej. Dlatego zwycięstwo jest możliwe. Natomiast Ngo coraz bardziej wysuwa się na czołówkę mediów opolskich.