Jest duża różnica między tym, jak ludzie postrzegają samych siebie a tym, jak widzi ich osoba przychodząca z zewnątrz. Im większa jest ta różnica tym gorzej dla obu stron. Dopuszczenie do skostniałego grona tzw: świeżej krwi może ożywić nieco towarzystwo i wprowadzić kilka zmian na lepsze. Gorzej, gdy ta „świeża krew” absolutnie nie chce się zintegrować, bo po prostu nie ma z kim. Towarzystwo nie chce się zmienić, chce tylko zmienić ją. Wtedy samą swą spolegliwością i biernością pokazuje gronu wszystkie jego wady.
Bo przecież Ona nic nie robi. Jak Ona może tak dalece nic nie robi. Jak Ona może tak dalece nic nie robić? Ona ma wprawdzie imię, ale o tym prędko zapominają. Motyw rodem z Gombrowicza, ale niestety przede wszystkim prosto z życia wzięty.
OSMOSE
Boisz się, że dokądkolwiek pójdziesz
Wszędzie będziesz wzbudzać tylko zawiść i złość
Ludzie są głupi, lecz swojej głupoty
Nie chcą widzieć w Twoich oczach –
Chcą się uważać za szlachetnych,
By móc toksynę swą przesączać jak najgłębiej.
Tak, aby z serc ich zło, przeniknęło do twojego serca
Zły jest nie ten, kto otwarcie ogłasza –
Jestem wściekły –
Lecz ci, którzy na siłę ciągną do pustego stołu
Wlewają w gardło swoją gorycz,
Byś stała się taka jak oni.
Nie chcę!!!
Boga wzywam na świadka w całym majestacie
Chroń mnie Boże od głupoty!!!
Zdrowiej i bezpieczniej będzie odejść.
Maria, 17 X 2011