PZPN śladami polityki polskiej

Niezależna Gazeta Obywatelska

PZPN jako instytucja czy organizacja, która stoi na czele i reprezentuje w Europie, a także na świecie, polską piłkę nożną, powinna być wzorem do naśladowania w kwestii zarządzania i ogólnej polityki. To mogłoby się odbić na klubach, które mają ogromne problemy by zaistnieć, nie mówiąc już o własnej filozofii rządzenia. Jedyne do czego nie można mieć zastrzeżeń, to fakt, że kluby powzięły strategię działania właśnie od „Ojca polskiego futbolu”, nie zastanawiając się jakie będą z tego korzyści. Teraz już tylko trzeba „naprawić” PZPN.

Tutaj pojawia się problem dość sporych rozmiarów, bo żeby poprawić funkcjonowanie PZPN-u trzeba brnąć dalej po łańcuchu, aż dojdzie się do polityki państwowej, która również kuleje. Najgłośniej ostatnio mówi się o korupcji w Związku Piłki Nożnej, są już nawet ofiary tego działania. Pierwszą z nich jest Zdzisław Kręcina, były już sekretarz PZPN. Zdzisiu pokręcił, pokręcił, aż się zakręcił i wypadł za burtę. Następny w kolejce stoi już chyba tylko sam Prezes, Grzegorz Lato, który wystarczająco zraził do siebie chyba wszystkich sympatyków piłki nożnej absurdalnymi pomysłami dotyczącymi reprezentacji. Kolejną świetną ideą jest rozgrywanie meczów towarzyskich w zupełnie przypadkowym miejscu na zupełnie przypadkowym stadionie. Z informacji, które zostały podane podczas wybierania gospodarza turnieju EURO 2012 można było się dowiedzieć, że przecież mistrzostwa będą rozgrywane w Polsce i na Ukrainie. Jaki zatem jest sens gry np. w Austrii, skoro ten kraj nie jest gospodarzem EURO? Trudno jest zrozumieć pana Grzegorza. Już teraz Michel Platini ostrzega, że może zabrać Polsce organizacje EURO, rozmawiając z Joanną Muchą, minister sportu. Nie ma się czemu dziwić, że byłemu znakomitemu piłkarzowi francuskiemu puszczają nerwy.

Mimo całego tego bałaganu, należy zwrócić uwagę na fakt, że całe to zamieszanie, cały ten dramat, który ma miejsce w związku piłki nożnej, ma także miejsce w polityce, tak krajowej. W Polsce ludzie żyją z kombinatorstwa, zwłaszcza Ci, którzy są na jakimś wyższym stanowisku, a jeszcze bardziej chcą się wspiąć. Dzieje się tak dlatego, że prowadzona jest zła polityka, która nie pozwala człowiekowi żyć na odpowiednio zadowalającym poziomie. Jeszcze gorsze jest jednak to, że każdy to dostrzega, a mimo wszystko i tak „ukradłby” parę groszy, bo ma świadomość, że kiedyś tego przysłowiowego grosza może zabraknąć. Jedynie w skrajnych przypadkach Polak pokaże na co go stać, że zasłużył sobie na określenie go „człowiekiem”. Całe te wywody o moralności i godnym postępowaniu jednak w końcu znikną. Prowodyrem takiego postępowania może być właśnie źle uprawiana sztuka rządzenia krajem, który nie daje możliwości, a jedynie ograniczenia.

Z ekonomiczno-politycznego punktu widzenia Polska jest niczym w Europie i na świecie, nikt się z Nią nie chce liczyć, bo nie mamy nawet co zaoferować, sprzedajemy wszystko to co było kiedyś państwowe, a na czym można było zarobić krocie. Tak samo wygląda teraz sytuacja z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Korupcja, kombinowanie, zbijanie kokosów, jest niczym innym jak nauką wyniesioną z lekcji o przystosowaniu do życia w państwie. Najgorsze jest jednak to, że cierpi na tym sport, a w szczególności ten najpopularniejszy, czyli piłka nożna. W świecie futbolu jesteśmy jeszcze dalej niż na światowej arenie politycznej. Niekiedy same umiejętności piłkarskie nie są w stanie dać sukcesu, tym bardziej gdy opiera się grę zespołu na dwóch, trzech zawodnikach. Potrzeba ludzi z pasją do kreowania nowych możliwości. Nie tylko zasłużonych starszych, bądź młodszych ludzi, którzy prawdopodobnie swoje „pięć minut” mają już za sobą.

Autor: Adam Kolański

Komentarze są zamknięte