Dziś została zaprzysiężona nowa Rada Ministrów, na której czele stanął ponownie Premier Donald Tusk. Pragnę Państwu przedstawić krótką ocenę nowych – starych ministrów.
Premier Donald Tusk – oczywiście przegląd należy rozpocząć od samej góry. Długo można pisać o obecnym premierze, chociaż żadna jego biografia jeszcze nie powstała. Nie jest to jednak łatwe zadanie. Tusk jest bowiem człowiekiem bardzo inteligentnym, potrafiącym trzymać w ryzach tak wielkie ugrupowanie, jakim jest PO. Mówi się o nim „zabójca w białych rękawiczkach”, ponieważ po drodze na szczyt polskiej polityki wykończył wielu przeciwników (Olechowski, Płużyński, Gilowska, teraz walczy ze Schetyną etc.). Jest sprytny, komunikatywny, używa okrągłych słów itp., itd. Tylko właśnie, gdzie są cechy ideologiczne? Gdzie wizja polityczna, bez czytania scenariuszy przygotowanych przez sztabowców od marketingu? Nie ma. I to jest problem.
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski – człowiek, który posiada pałac wart 8 milionów złotych, kolejny raz został ministrem, który to już raz? W rządzie Jana Olszewskiego pełnił funkcję Wiceministra Obrony Narodowej. W rządzie Jerzego Buzka zajmował stanowisko Wiceministra Spraw Zagranicznych. W rządach Kazimierza Marcinkiewicza oraz Jarosława Kaczyńskiego był Ministrem Obrony Narodowej, aż wreszcie w roku 2007 objął tekę Ministra Spraw Zagranicznych. Od czasu opublikowania wywiadu rzeki pt. „Strefa zdekomunizowana”, autorstwa Łukasza Warzechy, Sikorski zmienił się diametralnie. Prowadzi inną politykę zagraniczną od swoich poprzedników. Lech Kaczyński był zwolennikiem tzw. „wariantu jagiellońskiego”, natomiast Sikorski zdecydowanie opowiada się za „opcją piastowską”, której właśnie stał się prekursorem. Człowiek dość ciekawy i kontrowersyjny.
Minister Finansów Jacek Rostowski – podczas swojego pobytu w Wielkiej Brytanii, należał do Partii Konserwatywnej. Wykładał również na prywatnych uczelniach. Zadłużył nasz kraj do poziomu 54,9% PKB, dlatego w nagrodę otrzymał możliwość kontynuacji swojej misji. Pamiętajmy, że Rostowski jest profesorem mianowanym prywatnej uczelni, nie posiada stopnia naukowego nawet na poziomie doktora.
Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz – co tu dużo pisać: wygadany polityk, który dla upokorzenia Grzegorza Napieralskiego, realizacji swoich ambicji politycznych odszedł do PO. Układ idealny. Można powiedzieć, że Arłukowicz zrobił świetny interes. Zobaczymy czy się wykaże.
Minister Edukacji Narodowej Krystyna Szumilas – ciężko będzie być gorszym ministrem od Katarzyny Hall, ale wszystko przez panią Krystyną. Była posłanka i sekretarz stanu w ministerstwie, które właśnie objęła. Zwarzywszy na kryzys będzie jej bardzo ciężko. Powodzenia!
Minister Rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki – dobrze obstawił na początku roku cenę truskawek – to jak dotąd jego największy sukces. W sejmie od ponad 20 lat, dlatego też uważam, że nic więcej nie pokaże. Czy może się mylę? Zapomniał bym: w latach 1996-1997 był sekretarzem stanu w ministerskie łączności w ówczesnym rządzie Włodzimierza Cimoszewicza.
Wicepremier, Minister Gospodarki Waldemar Pawlak – politycy żartują sobie, że za 30 lat Pawlak nadal będzie wicepremierem. Potrafi ułożyć się z każdym i wszędzie. Partia PSL, której jest liderem w sposób mistrzowski obsadza swoimi ludźmi wszystkie możliwe funkcje publiczne. Dwukrotny Prezes Rady Ministrów i poseł na sejm nieprzerwanie od 1989 roku. Interesuje się nowymi technologiami, co widać po prowadzonych przez niego działaniach politycznych. Czy dla koalicji z PO poświęci KRUS?
Minister Administracji i Cyfryzacji Michał Boni – swoją ministerialną karierę zaczynał, jako minister pracy. Podobno bez niego Donald Tusk nie istnieje. Uważam, że to jeden z niewielu fachowców w nowym rządzie. Dlatego też jego problemy lustracyjne nie mają większego znaczenia dla Tuska.
Minister Skarbu Michał Budzanowski – od 2009 r. wiceminister natomiast od dziś minister skarbu. Po Aleksandrze Gradzie jest to zadanie bardzo proste. Po prostu musi pracować. Jest historykiem… Nie rozumiem tych powołań.
Minister Transportu Sławomir Nowak – ziomal Nergala, zaufany premiera, człowiek, który PR ma tak wielki jak żel na włosach. Nie potrafię obiektywnie o nim pisać, dlatego kończę.
Minister Środowiska Marcin Korolec – posada niedocenianą przez opinię publiczną fuchę – nikogo nie interesuje co robi, a jest w rządzie. Trzeba przyznać, że zna się na rzeczy. Nieprzerwanie od 2005 roku podsekretarz stanu w ministerstwie gospodarki, co oznacza, że utrzymał stanowisko, gdy do władzy doszła Platforma.
Minister Kultury Bogdan Zdrojewski – wielokrotny poseł, przez 11 lat prezydent Wrocławia. od 2007 roku minister kultury. Fucha równie dobra jak Korolca. Oprócz nadmiernego wspierania lewicowej „Krytyki Politycznej”, mniejszych nakładów na dziedzictwo nie mam mu nic do zarzucenia, wszak dołożył się do opolskiej filharmonii.
Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin – bardzo ciężko będzie zastąpić mu Krzysztofa Kwiatkowskiego. Gowin jest filozofem, nie prawnikiem. Jednak gdzie jest zapisane, że ministrem sprawiedliwości musi być prawnik? Praktyka powszechnie stosowana na zachodzie, może przyjmie się u nas. Jednak odnoszę wrażenie, że posadę otrzymał za karę, odmówić nie mógł. Były senator, poseł, działacz prawicowy, jedyny wyraźnie deklarujący swoje religijne poglądy w PO. Powodzenia!
Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska – przez wszystkich chwalona, że jako jedna z niewielu w byłym rządzie wiedziała co robi. To fakt, Polska świetnie wykorzystuje fundusze unijne, dlatego to dobra decyzja.
Minister Pracy Władysław Kosiniak-Kamysz – wykładowca akademicki. Zobaczymy czy przeprowadzi tak odważne reformy jak Jolanta Fedak.
Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak – chwalony po przejęciu resortu, gdy w opłakanym stanie zostawił go Bogdan Klich. Czeka go ciężka batalia. Wielu obstawia, że podoła.
Minister Sportu Joanna Mucha – tak naprawdę będzie miała mało pracy merytorycznej. Wszystko obecnie robią fachowcy podzieleni na grupy. Będzie wizytówką na otwarciach stadionów, bankietach i prezentacjach. Doktor nauk ekonomicznych. Kobieta, która powiedziała, że szkoda pieniędzy na leczenie starszych osób. Niedawno głośno było o jej romansie. Jedna z najgorszych moim zdaniem nominacji. Ale to tylko moje zdanie.
Minister Spraw Wewnętrznych Jacek Cichocki – powierzono mu również nadzór nad służbami specjalnymi, czyli zadanie bardzo ciekawe. Od roku 2008 sekretarz stanu w kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Socjolog i politolog. Posiada wiedzę o polityce wschodniej, jednak czy sprawdzi się na tym stanowisku?
Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbara Kudrycka – profesor nauk prawnych, była eurodeputowana. Od 2007 roku sprawuje funkcję ministra. Przez trzy lata należała do PZPR, potem wstąpiła do „Solidarności”, aż wreszcie wylądowała w PO… Typowe dla polityków tej partii.
Szef Kancelarii Premiera oraz Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Tomasz Arabski – cóż za długa nazwa. Oczywiście w tegorocznych wyborach nie uzyskał mandatu posła. Ziomal premiera, dlatego zawsze mu się upiecze. Zajmował się rozdzieleniem uroczystości katyńskich w 2010 r. Człowiek bez kompetencji, kompletnie nie medialny. Uważam jego nominację za niesprawiedliwą wobec obywateli państwa polskiego, ale co to interesuje premiera? Ziomal musi mieć robotę, zwłaszcza w kryzysie.
Autor: Łukasz Żygadło