Na łamach NGO, a przede wszystkim na naszym internetowym portalu z uwagą śledzimy sprawę wprowadzenia dodatkowych nazw miejscowości w gminie Ozimek. Temat ten nie dość, że jest niezwykle istotny, to dodatkowo okazuje się być wielowątkowym. Obserwując batalię radnego Powiatu Opolskiego Tomasza Strzałkowskiego z mniejszością niemiecką, która nie ustępuje w dążeniu do wprowadzenia dodatkowych nazw miejscowości w języku niemieckim zaczynam mieć wątpliwości: czy Polacy mają w swoim Państwie prawo do sądu?
Właśnie temu aspektowi chciałbym poświęcić kilka słów. Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się oczywista. Konstytucja RP, w art. 45 ust. 1 przewiduje przecież, że: „.Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. Prawo to zostało doprecyzowane m.in. w ustawie o samorządzie gminnym, której art. 101. ust. 1 stanowi, że: „Każdy, czyj interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą lub zarządzeniem podjętymi przez organ gminy w sprawie z zakresu administracji publicznej, może – po bezskutecznym wezwaniu do usunięcia naruszenia – zaskarżyć uchwałę do sądu administracyjnego”. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy obywatel domagający się przestrzegania prawa nie jest bez szans w starciu z potęgą machiny wymiaru sprawiedliwości? Przykład oporu przed wprowadzeniem niemieckich nazw w gminie Ozimek pokazuje, że niekoniecznie. Śledząc sądowe rozstrzygnięcia jakie zapadały w tych sprawach nabieram wątpliwości.
Przypomnijmy. W 2008 r. mniejszość niemiecka w gminie Ozimek podjęła pierwszą próbę wprowadzenia budzących kontrowersje dodatkowych nazw miejscowości. Następnie tamtejsza Rada Miejska w czerwcu 2009 r. podjęła stosowne uchwały, które zostały zaskarżone kolejno do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu i do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Skarżącym był Tomasz Strzałkowski – radny Powiatu Opolskiego i mieszkaniec Ozimka. Oba sądy oddalają sprawy i utrzymują w mocy kwestionowane uchwały. Powód? Brak interesu prawnego po stronie skarżącego. W wyrokach wydanych przez Naczelny Sąd Administracyjnych w 2010 r. przyjęto pogląd, że w przypadku uchwał dotyczących wprowadzenia dodatkowych nazw poszczególnych miejscowości interes prawny, ma tylko mieszkaniec konkretnej miejscowości, której uchwała dotyczy. Nie ma go natomiast mieszkaniec gminy, w której znajduje się ta miejscowość. Przyznać można, że jest to pogląd dyskusyjny, ale jednak dający się racjonalnie uzasadnić. Procedura wprowadzenia nazw zostaje jednak skutecznie zablokowana, a tuż po wyborach samorządowych, wiosną 2011 r. mniejszość niemiecka podejmuje ponowną próbę zmierzającą do ustawienia tablic w gminie Ozimek.
Pierwszym krokiem do wprowadzenia dodatkowych nazw jest uchwała w sprawie przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami Gminy Ozimek w sprawie wprowadzenia dodatkowych nazw miejscowości w języku niemieckim. Ponownie na drodze spełnienia planów działaczy i radnych mniejszości staje Tomasz Strzałkowski. Znowu kieruje skargę, do sądu administracyjnego. Tym razem kwestionowanej uchwale zarzuca m.in., że nie zawiera ona wyraźnie określonego przedmiotu konsultacji. Uchwała wskazuje co prawda, że będą one dotyczyć nazw w języku niemieckim, ale nie podaje jakich konkretnie. – „Ponadto uważam, że powierzenie ustalenia istotnych zasad (miejsce, termin) przebiegu konsultacji burmistrzowi a nie radzie narusza postanowienia ustawy o samorządzie gminny. Dodatkowo, w mojej ocenie, uchwała zawiera również kilka innych błędów, które istotnie rzutują na jakość tego aktu prawa miejscowego” – mówi w rozmowie z NGO radny powiatowy. Co ciekawe na rozprawie sądowej, która odbyła się 8 listopada nawet reprezentująca gminę Ozimek Pani mecenas nie polemizowała z podniesionymi wobec uchwały zastrzeżeniami. Ale czy to wystarczy do wyeliminowania uchwały z obrotu prawnego? Można mieć wątpliwości. Cały problem w interesie prawym, a w zasadzie w jego braku po stronie radnego. Czym jest ów interes prawny? Wcale nie łatwo to wytłumaczyć i pojąć zwykłemu zjadaczowi chleba. Choć opracowań na ten temat wiele i na logikę problemu być nie powinno to jednak orzecznictwo wymiaru sprawiedliwości bywa zaskakujące…
Wydanie wyroku w tej sprawie dopiero przed nami. Nie tracę nadziei, że będzie on logiczny. Skoro w sprawach dotyczących wprowadzania dodatkowych nazw interes prawny posiadali jedynie mieszkańcy poszczególnych miejscowości, to w przypadku uchwały o konsultacjach z mieszkańcami całej gminy, wydaje się, że interes prawny będą mieli wszyscy jej mieszkańcy, niezależnie od tego, w której konkretnie miejscowości mieszkają. Jeśli natomiast sąd odmówi interesu prawnego skarżącemu i oddali skargę, będzie to oznaczać, że uprawnienia obywateli do dobrego prawa, do jego sądowej kontroli, jak również do reprezentowania swoich wyborców przez radnych są jedynie pustymi hasłami, ni jak nie przystającymi do rzeczywistości. Gdyby bowiem odmówić mieszkańcowi gminy prawa do zaskarżenia uchwały dotyczącej jego podstawowego prawa – jakim jest udział a konsultacjach, to przywołany wcześniej przepis art. 101. ust. 1. ustawy o samorządzie gminnym dający obywatelom uprawnienie do zaskarżania podjętych z naruszeniem prawa uchwał będzie martwym zapisem. Ze smutkiem należałoby wówczas stwierdzić, że realizacja praw mniejszości w Polsce – a i owszem, jak najbardziej przestrzegana być musi, natomiast konstytucyjne gwarancje prawa do sądu dla Polaków to jedynie mrzonki.
Autor: Tomasz Kwiatek
MN nie może żądać wprowadzenia podwójnych tablic.
Chce tylko przeprowadzenia konsultacji.
ale nie ma to jak dobra dezinformacja.
http://wpolityce.pl/artykuly/18134-czy-polacy-maja-prawo-do-sadu-polacy-sprzeciwiaja-sie-dwujezycznym-nazwom-w-gminie-ozimek-na-opolszczyznie
oby administratywiście Strzałkowskiemu się udało !
Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie:)
PAnie „svatopluk”. Dezinformacja to Pana specjalność. W Ozimku Mniejszość Niemiecka w 2007 r. złożyła oficjalny wniosek o WPROWADZENIE DODATKOWYCH NAZW W JĘZYKU NIEMIECKIM!!!
ale te mogą zostać wprowadzone drogą konsultacji społecznych.
tak to przewiduje polskie prawo.
racja?