11 listopada 2011 r. obchodzimy umowną, 93 rocznicę odzyskania państwowości. Przez ponad 120 lat Polacy czekali na sytuację przeciwstawienia się sobie państw zaborczych, co miało stworzyć dogodny czas dla wybicia się na niepodległość. Trzej zaborcy wspólnie i w zorganizowany sposób dławili kolejne postania narodowe skazując kolejne pokolenia Polaków na utrzymanie tożsamości narodowej w zaciszu własnych domów lub w oparciu o tradycję i pomoc Kościoła Katolickiego.
W końcówce XIX w. ukształtowały się dwa zasadnicze, najaktywniejsze obozy, które przedstawiły dosyć różne koncepcje dróg do odzyskania niepodległości. Ruch narodowy skupiony w przededniu I wojny światowej wokół Romana Dmowskiego i obóz niepodległościowy tworzony w przeważającej części z działaczy socjalistycznych uważających, że drogą do odzyskania niepodległości jest czynne działanie i przygotowanie się do zbrojnego wystąpienia przeciwko zaborcom. Tej grupie patronował Józef Piłsudski. O ile na początku XX w. Roman Dmowski prowadził pracę organiczną nad uświadomieniem narodowym Polaków korzystając z możliwości carskiego systemu politycznego, o tyle Piłsudski tworzył w warunkach konspiracji Związek Walki Czynnej, tj. kadrę przyszłych polskich sił zbrojnych. Powinniśmy pamiętać o wkładzie ruchu ludowego i chrzecijańsko-narodowego w budowanie Polskiej niepodległości.
Przez dziesiątki lat, w tym w okresie międzywojennym istniał dogmatyczny spór zwolenników jednej i drugiej koncepcji. Zwolennikom endencji i szeroko pojętego obozu niepodległościowego z trudem przychodziła rezygnacja z zadawnionych sporów.
Dziś, w listopadzie 2011 r., powinniśmy zarzucić definitywnie dogmatyczny spór. Uznać, że różniono się pięknie, a poziom niegdysiejszej dyskusji wielokrotnie przewyższał poziom widoczny dziś w Sejmie RP VII kadencji.
Środowiska patriotyczne potrzebują głębszego zrozumienia, że można realizować jedność we wspólnym widzeniu wielu istniejących problemów – a jednocześnie – nie monopolizować całego obozu postopozycyjnego z PRL-u w ramach jednej formacji politycznej. Stąd inicjatywa Federacji „Porozumienie Polskie” z 5 listopada br.
Profil Niezależna Gazeta Obywatelska na Facebooku ma 243 fanów. Plus jeden? »
Martwi nas w KPN-OP sytuacja, w której Marsz Niepodległości, który jutro przejdzie ulicami Warszawy może spotkać się z atakiem środowisk anarchistycznych, lewicujących i szerzących hetorofobię. Dodatkowo wsparcia dla lewicowego wiecu czy blokady można się spodziewać od „zadymiarzy” m.in. z Niemiec. I tak dzień, w którym powinniśmy pokazać Europie dumę z dokonań wielu pokoleń walczących w niepodległość przed 1918 r. i po 1939 r. może zamienić się z żenujący spektakl medialny. Myślę, że w USA ktoś, za „opluwanie” Dnia Niepodległości i uroczystości z tej okazji trafiłby za kratki.
Autor: Adam Słomka