Za oknami piękna polska jesień. Czas zadumy, wyciszenia, przewartościowania spraw, które powinny w naszym życiu być naprawdę istotne.
Na scenie politycznej kolejne przesilenie. Spór rozpalający emocje i będący w centrum uwagi komentatorów i przedstawicieli mediów. W największej w kraju partii opozycyjnej, pojawił się wyraźny podział, a pęknięcie momentalnie przeszło przez regiony, samorządy, kluby partyjne i środowiska. Już wiemy, kto jest „ziobrystą”, a kto uważa, że jedynie obecny lider jest gwarantem stabilizacji i przyszłych sukcesów. Padły zdecydowane stwierdzenia, kto za kim się opowiada, kogo będzie bronił i przeciwko komu, i czemu protestował. O istocie i znaczeniu podziału oraz sporu zdecyduje odpowiedź na pytanie o jego zasadnicze przyczyny i skutki.
Czy jesteśmy świadkami walki wynikającej z propozycji nowej wizji, która pozwoli w przyszłości odnosić sukcesy, a przede wszystkim stanowi dużo lepszą, bardziej atrakcyjną ofertę dla wyborców? Czy też obserwujemy konflikt wynikający z indywidualnych aspiracji, ambicji, dążenia do zmiany pokoleniowej?
Podejmując własne indywidualne decyzje, powinniśmy pamiętać o tym, że polska prawica odnosiła zwycięstwa tylko wówczas, gdy potrafiła budować jedność, nie wykluczając jednocześnie różnorodności. Przedkładanie własnych celów ponad konieczność odpowiedzialności za kwestie zasadnicze zawsze prowadziło prawą stronę sceny politycznej do rozdrobnienia i w końcu marginalizacji.
Autor: Dariusz Całus, Radny Miasta Opola, za: www.calusdlaopola.pl
Jarek strzelił sobie w kolano – usuwając z partii jej znakomitości.
Ale to dobrz bo szefowie powiatów się pozmieniają na lepszych.