Niezależna Gazeta Obywatelska

„Mamy wreszcie własny klub!” – słychać okrzyk radości zza drzwi Biura Poselskiego Posła PiS Sławomira Kłosowskiego. Jak się okazało, nie chodziło o Klub Radnych PiS w Radzie Miasta Opola, który lider PiS wezwał na dywanik. Nie, nie o taki klub chodzi. No to o jaki? Jaki pisać z dużej litery nie będziemy, chociaż teraz trzeba uważać na zaimek bo został posłem. Jednak nie o tego posła tym razem chodzi. – „Jaki mam teraz klub” – westchnął po wyborach Kłosowski. Nie ma już tych kilkudziesięciu osób z Klubu „Gazety Polskiej”, które spotykały się w środowe popołudnia u mnie w biurze. Tyle czasu ich wspierałem i co?

„Zaimek Ci ich zabrał. Mamy teraz za to u siebie w biurze nowy klub – Klub czytelników Naszego Dziennika” – cieszą się pracownicy Kłosowskiego. A jest z czego, bo nikt w Polsce nie ma takiego klubu! Ba, taki klub nie istnieje nawet w Google. Jak ktoś nie wierzy może sprawdzić wystarczy wpisać „Klub Naszego Dziennika”. Od dziś będzie istniał w internecie dzięki NGO. Czyżby poseł marzył o kolejnym Klubie sympatyków NGO. Nie sądzę. Ostatnio bowiem w tajemniczych okolicznościach zniknęły tabliczki z informacją o siedzibie redakcji NGO, która mieściła się przy ul. Krakowskiej 9 na I piętrze. Nawet tabliczki sąsiedniego Stowarzyszenia „Stop Korupcji” wyparowały. Jak by to powiedział Jarzombek lub niezłomny komentator Ryś Ochódzki „Łubu dubu, Łubu dubu niech nam żyje Prezes naszego Klubu. Prezes Kłosowski niech żyje Nam” – to ja „Gall Anonim”,  Ryszard – ale nie z tych Gallów.

Autor: Watch DOG