W ostatnich dniach obradowała Rada Krajowa PJN, na której Prezes partii Paweł Kowal, zapewniał, że partia będzie przygotowywać się do kolejnych wyborów. Celem jest stworzenie ugrupowania liberalno-konserwatywnego. Idea bardzo ciekawa, która jest również bardzo piękna i której jestem w stanie z całego serca kibicować, jednocześnie jest bardzo trudna do zrealizowania. Przyczyn trudności można wymieniać wiele, jednak główną istotą problemu jest brak zaufania społecznego do tego projektu.
Joanna Kluzik-Rostkowska, jedna z matek założycielek partii, porzuciła swoje polityczne dziecko w trosce o własny interes. Nie ma co się dziwić, gdyż mając na utrzymaniu rodzinę, mandat poselski jest bardzo mile widziany. Jednak partia doznała mocnego wstrząsu i straciła kilka procent poparcia. Jestem pewien, że gdyby nie ucieczka Kluzik-Rostkowskiej PJN przekroczyłby choćby 3% próg poparcia, wymagany przy finalizowaniu partii z budżetu państwa.
Zawirowania związane z Michałem Kamiński a szczególnie z Adamem Bialanem również nie pomogły partii w wyniku. Szczególnie ten drugi napsuł krwi działaczom PJN, zabierając rzekomo kody do stron internetowych partii. Roszady kadrowe, kłótnie oraz zawirowania w żaden sposób nie mogą świadczyć o nowej jakości politycznej PJN, jaką partia zapowiadała od początku swojego istnienia.
Szkoda mi takich polityków jak Paweł Kowal, Marek Migalski czy Paweł Poncyliusz. Dwóch pierwszych posiada mandaty w Europarlamencie, trzeci przynajmniej na jakiś czas musi pogodzić się z politycznym niebytem. Jednak nie można całej partii opierać na kilku nazwiskach. Żadne z tych nazwisk nie ma mocy Jarosława Kaczyńskiego, Donalda Tuska czy nawet Waldemara Pawlaka. Są to dobrzy, rozsądni politycy jednak bez na tyle mocnego nazwiska, aby mogli wygrywać wybory. Partia potrzebuje mocnej przebudowy, silnych osobowości, które spowodują mocne tąpnięcie na scenie politycznej.
Na Opolszczyźnie poza Marcinem Ociepą PJN praktycznie nie istnieje. Ociepa, jako młody spokojny i wywarzony polityk, bardziej pasuje mi na wyjadacza, stratega oraz budowniczego ideologii partyjnej oraz jej celu dążenia, niż marketingowca który uderza pięścią w stół. To przykre, że tak właśnie wygląda polityka. Przykro patrzeć, że zamiast Marcina Ociepy w parlamencie zasiądzie Adam Kępiński, który nic mądrego do dyskusji politycznej nie wniesie.
Szkoda też, że kolejny raz puste slogany wygrywają nad ideą, planem i pomysłem na przebudowę naszego państwa. Nawet słabym, zakładającym wielkie nakłady z budżetu, ale jednak pomysłem. Z całą pewnością będziemy obserwować dalsze losy partii, która wyrosła na byłych działaczach Prawa i Sprawiedliwości i która upadła tak szybko, jak powstała. Ważne, aby podniosła się szybko po porażce wyborczej. To najważniejsze, jeżeli chce się osiągać sukcesy. To najważniejsze, jeżeli prawicowa strona polityczna chce istnieć i działać swobodnie. W obecnej sytuacji, kiedy polska prawica przegrywa szóste wybory z rzędu, potrzebna jest inicjatywa, pozwalająca wprowadzić prawdziwą świeżość. Zastanówmy się nad tym wszyscy.
Autor: Łukasz Żygadło
a co z Elą Jakubiak? przecież też tam chyba miała coś do powiedzenia? Andrzej Sośniarz z Katowic, cała masa mądrych ludzi
To szok, że ludzie wolą Paikota i gejów zamiast Kowala i Ociepy w Opolu.
Ziobro dziś w Uwarzam Rze też mówi o nowej partii – czyżby chciał stanąć na czele partii narodowo-katolickiej? To nie przejdzie. W Opolu jej szefem miałby zostać Jaki? Jaja jakieś
Zapomniałem wkleić http://wpolityce.pl/wydarzenia/16896-ziobro-albo-pis-stanie-sie-zwycieska-formacja-albo-bedzie-konieczne-zbudowanie-obok-siebie-dwoch-ugrupowan
Szkoda. Byliby lepsi od Palikota. Wszystko zepsuło odejście Kluzik. Odebrało to wiarygodność i podcięło skrzydła PJN.
Dobrze tym baranom tak.
Takich pewniaków zgrywali, pies na nich nasrał :)
BASTA