Niestety tendencja niszczenia liturgii nie jest powstrzymywana nawet przez wyższych rangą duchownych. Czy to wynik ekscentryzmu? A może głębokiej modlitwy? Zdecydowanie można stwierdzić, że brak wiary. Polska jest krajem, gdzie rewolucja soborowa przeszła wyjątkowo spokojnie, dzięki Prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Potrafił On dostrzec ogromne niebezpieczeństwo jakie nadchodziło w tamtym czasie. Porównując inne kraje, gdzie „tajfun odnowy” wszystkiego co Boskie i święte, Polska w miarę się zachowała.
Nie łudźmy się jednak, że jest dobrze i nie patrzmy na słupki wskazujące wysoką frekwencję, która ostatnio i tak bardzo spadła. Wypaczona liturgia z nadużyciami spowodowała, że na efekt długo czekać nie musieliśmy. Przez kilkadziesiąt lat w Kościele zmieniło się niemal wszystko. Ponieważ skupiam się na liturgii, pominę inne kwestie.
Spójrzmy na szaty kapłana. Nie mówiąc już, że w przeszłości nie było możliwe nie założenie części stroju liturgicznego. Dziś zdarza się to nagminnie. Niektóre szaty wycofano całkowicie np. humerał, manipularz, biret. Dzięki Bogu została alba, cingulum, stula i oczywiście ornat, którego jakość i materiał nie jest najlepszej jakości Cudowne zdobienia jako coś wyjątkowego zapadły w głowie i myślach naszych rodziców, babć i dziadków. Cały ten zewnętrzny przepych miał dać wiernym do zrozumienia, że dzieje się coś niezwykłego, że przychodzi Ktoś , komu nie jesteśmy godni spojrzeć w Twarz.
Uroczyste śpiewy miały wymiar wręcz transcendentny, dotykały jakiejś części Nieba, wzruszały, tworząc aurę innego świata. I to jest zadaniem Mszy. Dać nam przedsmak wiecznego życia.
Gdy dziś widzę Księdza, który z mikrofonem w dłoni schodzi z prezbiterium do dzieci, by być bardziej cool, to… nie wiem co mam myśleć. Jawi mi się karykatura Mszy św. i kapłaństwa. Czy to jest ten „duch Soboru”? Czy ten skarb liturgii, za który inni oddawali swe życie to właśnie to w czym teraz uczestniczę? Bo ja życia, tak cennego daru od Boga, stracić za coś takiego bym nie chciał. Odpowiedzią na moje pytania rodzące się podczas Mszy, są w ogóle z tym nie związane akompaniamenty gitar. Jakby tego było mało dochodzi klaskanie, a nawet… tupot. Widzę zgiełk. Boże, gdzie jesteś? Chciałbym ciszy. Nie słyszę Jego odpowiedzi.
Czy dotrze do Nas, że w brutalny sposób przenieśliśmy akcent z Boga na człowieka? Odczuwam głęboką ranę widząc, że podczas Najświętszej Ofiary kładzie się nacisk w pierwszej kolejności na człowieka. Gdzie jest w tym wszystkim Bóg? Msza ma się dziś podobać. „To jest sukces” — mówią ludzie – „Kiedyś to można było zasnąć, dzieci się nudziły, babcie klepały Różaniec. A teraz to jest fajnie! MSZA JEST FAJNA!!.”
„BYŁEM NA IMPREZIE! BYŁO FAJNIE!!!” — odpowiadam. Widzę konsternację na twarzy rozmówcy. Co zaszło w ludzkiej świadomości, ze na Mszy nie zgłębiamy tajemnicę Boga, nie szukamy z Nim kontaktu, łaski, ukorzenia się przed Stwórcą. Tylko ma być łatwo, ciekawie i przyjemnie. Gdzie szacunek do Jego poświęcenia? Poświęcenia życia! Gdzie Jego Męka?
Wiem to z całą pewnością, że gdyby ktokolwiek zobaczył co się dokonuje podczas Mszy, albo wyszedłby z kościoła, nie mogąc znieść widoku cierpienia, albo upadłby na twarz i sparaliżowany strachem i żalem, oddałby należną cześć. Dziś potrafimy się uśmiechać, klaskać, dobrze bawić, podczas gdy „Pan Zastępów” jest Ofiarowany Bogu Ojcu. Czy to normalne? Czy potrafimy trzeźwo i racjonalnie myśleć? Czy stojąc podczas pogrzebu też zachowujemy się tak idiotycznie? Mam duże wątpliwości!
„Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, reszta jest na właściwym” – święty Augustyn mówiąc te słowa, nawet nie przypuszczał, że nie odegrają dziś większego znaczenia. Gdyby widział co się dzisiaj dzieje na ołtarzach świata, pałałby świętym gniewem.
Autor: Marek Kuryło
http://www.diecezja.wloclawek.pl/pl/news/20,aktualnosci/282,homilia-bp-wieslawa-meringa-podczas-uroczystosci-zamkniecia-jubileuszu-katedry-wloclawskiej
Proszę przesłuchać tę Homilię.
Ludzie! Jak nie znacie podstaw łaciny, to się nie afiszujcie, bo się ośmieszacie!
Zob. http://www.opoka.org.pl/slownik/ltk/lex_orandi.html
LEX ORANDI=LEX CERDENDI. Nie „credenti”
Poprawione!
Po co od razu hasła z osmieszaniem sie. Literówki się zdarzają.
Pani Eleonoro, bp Mering to naprawde kapłan. Potrafi sie przeciwwstawić Złu.
To naprawdę odważny kapłan chciałem napisać:)
Czy naprawdę ma znaczenie to jakie części liturgicznego stroju ksiądz nosi lub nie podczas mszy? Przecież dla zwykłych ludzi to są jakieś nic nie znaczące szczegóły, które zupełnie nie wpływają na ich życie i wiarę. Tylko jacyś fundamentaliści i ortodoksi religijni widzą w tym jakieś ukryte znaczenie. A poza tym to w którym kościele ludzie klaszczą i tupią ? Proszę podać konkretne przykłady. Bo jakoś w Katedrze w Opolu albo gdzie indziej takich przypadków nie widziałem i o nich nie słyszałem.
Grzesiu, bo ty do kościoła nie chodzisz, więc się nie wypowiadaj w tej kwestii ok? Zajmij się łaskawie pracą
No ale przecież można podać, gdzie to „klaskanie i tupanie”, przecież rzetelność tego wymaga, prawda?
Brawo panie Marku! Prawicowe laickie media nie wypaliły, czego przykładem jest tygodnik Wprost Przeciwnie, który po 3 numerach uapdł polecam lekturę: http://wpolityce.pl/wydarzenia/16325-nasz-news-pada-tygodnik-wrecz-przeciwnie-wyszly-trzy-numery-czwartego-nie-bedzie-powod-fatalne-wyniki-sprzedazy
Mam nadzieję, że będzie Pan częściej pisał.
Za to prawicowe ultrakatolickie wypalą jak cholera, nie ma co.
Po pierwsze widzę, ze Pan Ochódzki ma problem z czytaniem. Wiec prosze jeszcze raz na spokojnie przeczytac tekst ze zrozumieniem. Jesli chodzi o klaskanie to np. parafia bł. Czesława w Opolu. Mowa jest o Mszy dla dzieci. Klaszcze sie prawie w kazdym na takich Mszach. Wie Pan, to co Pan uważa za zbedne rzeczy uwazali kaplani wprowadzajacy nowinki. To wyrzucmy bo niepotrzebne, tamto tez. I owoce dzis widzimy. Kazda szata i kazdy gest kaplana ma znaczenie. Prosze troszke dobrej checi i poczytac na ten temat. Ultrakatolickie??:) Normalny katolicyzm jawi sie dzis jako ultra, niezle:)
@ Katolik
Dziekuje bardzo za miłe słowa:)
Panu ortodoksowi tupanie dzieci przeszkadza? Trochę więcej dystansu, przecież to są tylko dzieci. Ja myślałem, że usłyszę jakiś poważniejszy argument.
@Ryszard Ochódzki
Pan to chyba od Palikota? Zero wiedzy, zero chęci poznania, to musi być Palikot.
Chciałby pan bym był od Palikota, a ta skrótowość jest dla pana wygodniejsza ale tak niestety nie jest.
@ R. Ochódzki
Watpie by jakikolwiek argument do Pana trafił. Jak na razie Pan nie dał zadnego.Ja nie chodze na nowe Msze. Opisuje tylko to co widywalem juz w kosciolach w calej Polsce i na swiecie. Wiadomo,ze czasem trzeba isc na NOM bo w rodzinie jest I komunia lub jakis ślub. A tupanie owszem, przeszkadza kazdemu normalnemu czlowiekowi, ktory ma choc za grosz poczucia sacrum.Dzieci kiedys chodzily normalnie do kosciola i nie bylo problemu, nabieraly tej duchowosci,nasiakaly nią. Dzis nasiakaja głupotami. Dystans można mieć do siebie,gdy chodzi o Msze- stanowczosc.
„Zapomniał wół jak cielęciem był” i się jeszcze małych dzieci teraz czepia, tupanie i tuptanie mu przeszkadza. Człowieku wyluzuj trochę to są tylko dzieci i nie można ich oceniać tą samą miarą co dorosłych, nie mają one takiego poczucia świadomości i powagi sytuacji jak dojrzali ludzie i to nie tylko w sprawach wiary ale też wielu innych rzeczach. Naprawdę myślałem, że to będzie poważniejszy argument niż msze dla dzieci. A poza tym dlaczego msze w obrządku posoborowym mają być gorsze? Czy w takim razie chodzą na nie „gorsi” chrześcijanie?
W odpowiedzi prosze obejrzec:
http://www.youtube.com/watch?v=ZtPQc2NjBAk
http://www.youtube.com/watch?v=Ht-Hybf_PUk
http://www.youtube.com/watch?v=iOubHmnD14A&feature=related
http://www.youtube.com/http://www.youtube.com/watch?v=uY2BaxdtIqM&feature=relatedwatch?v=cg2kqm1dPEQ&feature=related
Film jest szokujacy i pewnie budzacy wiele kontrowersji. Nie zgadzam sie tam ze wszystkim. Jednak ma wiele racji i ogolnie przedstawia temat.
Szczególnie polecam Panstwu swietny dokument. Powinien on Panstwu w jeszcze lepszy sposob przedstawic o co w tym wszystkim chodzi. Film jest współczesny.
http://www.gloria.tv/?media=185673
http://www.gloria.tv/?media=185681
Naprawde warto poswięcić czas na obejrzenie tego filmu.
Dzieci dziećmi! A młodzież? Dojrzali ludzie przecież! A co się wyprawia na Mszach tzw. „młodzieżówkach”!? Tupanie, skakanie, klaskanie, gitara, bębenki, spotkania na stopniach ołtarza!? Czy to za mało aby obrazić Pana Boga i traktować go jak dzikusa? Jeszcze mało przykładów?? Oto kolejny: warszawska pielgrzymka na Jasną Górę. Msza na polanie. Na zboczu niewielkiej górki odbywa się piknik osób „uczestniczących we Mszy”, w sumie nie ma się co dziwić, Msza to dla wielu wieczerza –> spożywanie kanapek jest tu całkiem na miejscu! Ale jak wytłumaczyć bieganie ludu (podczas Mszy) dookoła polany tuż przed Przeistoczeniem?? To nie były dzieci! To była młodzież, dorośli, siostry zakonne, księża ect. Mało tego, w rękach trzymali sztandary swoich grup, flagi narodowe, flagi kościelne, herby miast… Co to miało oznaczać? Nie wiem! Ale serce pęka, gdy widzi się ludzi nie mających szacunku do siebie, do państwa, a co dopiero do Boga!