Jeszcze przed zarejestrowaniem list PO na drogach dojazdowych do Opola możemy zobaczyć od kilku dni bilbordy z twarzą Leonardy Płoszaj. Jeden jest na obwodnicy, a drugi za Opolem – można go zobaczyć jadąc ul. Wrocławską w kierunku Wrzosek. To pierwsza kandydatka do parlamentu jaka rozpoczęła agitację wyborczą na bilbordach. Czyżby reszta spała i nie wiedziała, że od 4 sierpnia można prowadzić kampanię wyborczą? A może wszyscy czekają na numerek na liście, a pani Leonarda już wie, że będzie kandydatką numer 5 na liście PO?
Otóż, nie. PO jeszcze nie zarejestrowała swojej listy do Sejmu [w sobotę złożyła papiery do opolskiego PKW, dziś weryfikują podpisy są na to 3 dni]. A więc nikt nie miał pewności co do miejsca na liście. Ale skoro Tadzio Jarmuziewicz i Staszek Nicieja [ten już od tygodnia] rozdają już ulotki, to przecież nic złego się nie dzieje. Każdy kandydat musi wpłacić zadeklarowane środki na kampanię. Trzeba wiedzieć ile, jakie są limity. Ale co tam, przecież koledzy w partii w razie czego obronią. A cóż dopiero w przypadku faworyty szefa regionu partii rządzącej…
Śmieszne jest to, że PO tyle mówiło o tym, aby zakazać bilbordów w kampanii wyborczej, że w przeciwieństwie do PiS nie będzie robiło bilbordów, to jeszcze łamie zasady fair play i przed zarejestrowaniem listy promuje swoich kandydatów na dużym formacie. Ciekawe co myślą o tym koledzy pani Płoszaj z PO? Przecież ich zdecydowanie wyprzedziła w walce o fotel poselski. Co tam musi się dziać na łączach między kandydatami a sztabem? „Leo jak tak mogłaś, tak po trupach do celu”.
Przy okazji tego bilbordu widać, że zasady opisywane w instrukcji wyborczej dla kandydatów PO z 2010 r. nadal są aktualne. W instrukcji można przeczytać, że „kandydat powinien być lekko uśmiechnięty (ale nie zębicznie)” oraz, że „powinien być ubrany w jasną koszulę: białą lub błękitną. Bez krawata i najlepiej bez marynarki„. Tak tu się trzymamy zasad. A i kandydat PO musi być skuteczny! O to się nie martwimy w przypadku pani Leonardy, ona przecież „działa skutecznie” szkoda, że nie przed zarejestrowaniem listy. Ja w każdym bądź razie będę pamiętał o tym 9 października, i skutecznie nie oddam na nią swojego głosu.
A teraz trochę przepisów z kodeksu wyborczego:
Limit wydatków w wyborach do Sejmu RP oblicza się na podstawie art. 199 § 1 Kodeksu wyborczego poprzez pomnożenie liczby wyborców w kraju ujętych w rejestrach wyborców przez kwotę 0,82 zł oraz przez łączną liczbę posłów wybieranych we wszystkich okręgach wyborczych, w których komitet zarejestrował listy kandydatów, a następnie podzielenie otrzymanego wyniku przez liczbę 460.
– ciekawe jakim limitem dysponuje Płoszaj?
Watch DOG
Czy ja mogę prosić o zabranie mnie też na piwo bo to takie szacowne towarzystwo: Tadzio Jarmuziewicz i Staszek Nicieja no i Watch DOG