Wiele razy w przeszłości opisując zachowania polityków i sposoby działania Platformy Obywatelskiej powtarzałem, że to ugrupowanie jest idealnym kandydatem do nazywania jej mianem partii kartelowej. Wyciągałem takie wnioski, ponieważ jest partią silnie związaną z państwem i jego instytucjami, które m.in. po katastrofie smoleńskiej w hurtowej ilości zawłaszczała. W dodatku partie kartelowe charakteryzują się tym, że są powiązane mocno z grupami interesu, wykorzystują media publiczne i środki budżetowe do własnej promocji, przy braku reprezentacji jasno określonej idei. Nie trudno to udowodnić, gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma w swoim gronie dwóch członków powiązanych z PO, a sama partia prowadzi aktualnie kampanię nazywaną „polską prezydencją w Unii Europejskiej”, która w rzeczywistości oznacza przewodniczenie Radzie Unii Europejskiej i kosztuje Polaków 430 mln złotych.
Ale dziś określenie „partia kartel” to już zdecydowanie za mało, to zbyt słabe określenie. Ostatnie doniesienia medialne z Wałbrzycha nie zostawiają suchej nitki na działaczach tej partii. Jeżeli informacje o wymuszaniu pieniędzy przez członków PO potwierdzą się, będzie to oznaką całkowitej jej degradacji i upadku wszelkich obowiązujących w niej norm.
Zarzuty pod adresem Piotra Kruczkowskiego, byłego prezydenta Wałbrzycha, były kierowane dwukrotnie: najpierw udowodniono Platformie Obywatelskiej sfałszowanie wyborów w części miasta przez kupowanie głosów wyborców, a teraz pojawiają się informacje o wyłudzaniu pieniędzy od ludzi, którzy z powołania PO zajmowali różne stanowiska w miejskich przedsiębiorstwach. Jeżeli okaże się to prawdą, będziemy mieli przykład funkcjonowania tam nie partii, ale ugrupowania, którego metody postępowania przypominają działalność przestępców ściągających haracz.
Choć politycy PO mówią w tej sytuacji jedynie o datkach na kampanię wyborczą, wiele kwestii pozostaje niejasnych. Pieniądze, które rzekomo mieli zagarniać, były nie tylko wyłudzane z kieszeni osób zasiadających na konkretnych stanowiskach, jak np. w przypadku Ireneusza Zarzeckiego (były prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji) czy Wojciecha Czerwińskiego (były wiceprezes Miejskiego Zarządu Budynków). Pieniądze miały być także wyprowadzane z miejskich spółek, jak w przypadku wspomnianego MPK, z którego zniknęła kwota 500 tysięcy złotych, co wykazała kontrola CBA. Podsumowując, zarzuty te znalazły się w doniesieniach Czerwińskiego i Zarzeckiego do prokuratury. Dotyczą one sytuacji, w których musieli „odpalać” politykom PO pieniądze nawet z nagród, które otrzymywali, w zależności od ich wielkości. Za nieuregulowanie tych „należności” grożono im usuwaniem ze stanowiska. Jak długo trwał taki proceder – zobaczymy.
W aferę mieli być także zaangażowani politycy PO wyższego szczebla – znany już z afery hazardowej Zbigniew Chlebowski czy Roman Ludwiczuk, senator PO, który po ujawnieniu afery wystąpił z klubu Platformy Obywatelskiej i obecnie jest senatorem niezależnym. Dlaczego jednak Ludwiczuk podjął taki krok, skoro przekonuje opinię publiczną, że do żadnych nieprawidłowości nie doszło?
Zdaje się też, że pikanterii dodaje pojawienie się w tej sytuacji nazwiska Zbigniewa Chlebowskiego, który zasłynął już wcześniej z niecenzuralnych rozmów na cmentarzach z przedstawicielami branży hazardowej.
Jako pierwszy dowód ma służyć upubliczniony zapis rozmowy, którą prowadzić miał Piotr Kruczkowski z Wojciechem Czerwińskim (była ona nagrana przez b. wiceprezesa MZB), którą prezentuję pod artykułem.
Stąd rozważania te wzbudzają we mnie wątpliwości, czy Platforma Obywatelska to wciąż tylko partia kartel, czy coś jeszcze gorszego. Przejrzyjmy szybko serię afer, które wybuchły za rządów PO i równie szybko zostały zamiecione pod dywan. Mieliśmy już do czynienia z aferą stoczniową i zakusami sprzedaży polskich stoczni przemytnikom broni z Kataru. Była afera hazardowa, która miała narażać Skarb Państwa na utratę co roku ok. 500 mln złotych. Pojawił się nawet wątek finansowania PO podczas jej powstawania dziesięć lat temu z pieniędzy mafii pruszkowskiej. W samym Wałbrzychu sfałszowano wybory, co było najbardziej dotkliwym policzkiem dla i tak już kulejącej w Polsce demokracji. W Warszawie używano policji i straży miejskiej do swoistego represjonowania ludzi modlących się pod Krzyżem Pamięci. Niektórych odesłano nawet do psychiatrów, co później okazało się posunięciem bezprawnym. Do tego dochodzi cały wątek przygotowania i wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, która była największą tragedią narodową od końca II wojny światowej.
Choć to oczywiście nie wszystkie elementy z czteroletniej władzy PO, to już tyle powinno wystarczyć na wystawienie im odpowiedniego świadectwa. Partia Donalda Tuska zachęcała Polaków kilka lat temu do powszechnego grillowania. W domyśle, do dania im wolnej ręki, bo mieli o wszystko zadbać. Jak zadbali – wszyscy widzą. Ogromne zadłużenie państwa, rosnący deficyt, Bruksela podejrzewająca Polskę o chorobę grecką, chude portfele Polaków, drogie życie, wiecznie rosnące ceny – od jedzenia po rachunki oraz typowe i powszechne „kolesiostwo”, którego namiastkę właśnie zobaczyliśmy. Tyle zawdzięczamy czterem latom rządów PO, pomijając wasalną rolę Polski wobec naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów. A partia miłości i tak ma wciąż 40% poparcia, choć nawet 70% ludzi określa ich działania negatywnie. To znaczy, że albo ktoś pomylił się w obliczeniach, albo Polacy dopiero wrócą z grilla. A może jedno i drugie.
Na koniec zapis rozmowy Kruczkowski-Czerwiński:
Piotr Kruczkowski (49 l.), prezydent Wałbrzycha: – I co, myślałeś coś?
Wojciech Czerwiński (53 l.), wiceprezes MZB: – Kurcze, coś tak, ale za dużo ci nie dam.
Kruczkowski: – No to ile?
Czerwiński: – Tysiąc pięćset.
Kruczkowski: – Co ty, kurde, na waciki?
Czerwiński: – Na waciki. Mówię ci, że nie mam kasy.
Kruczkowski: – Kurde…
Czerwiński: – Poza tym Piotr, kur.., przyjąłeś mnie tu jako fachowca, do cholery, co nie?
Kruczkowski: – Tak… No dobrze, ale wiesz, ja podjąłem pewne działania, jakieś nagrody, MBA (studia menedżerskie, które w części MZB opłacało Czerwińskiemu – przyp. red.)
Czerwiński: – Masz rację, wszystko się zgadza, wszystko się zgadza.
Kruczkowski: – Zastanów się.
Autor: Marcin Rol
Kompromitacja!
POrażka . Jesienią POradzimy sobie ze ZŁODZIEJSKIMI POstkomunistami.
POgonimy POstkomunistów ! ! !