W piątek 20 maja br. o godz 18.00 w Auli Zarządu Regionu NSZZ Solidarność pl. Solidarności 1/3/5 we Wrocławiu odbędzie się spotkanie z Tomaszem Kaczmarkiem znanym jako „Agent Tomek”. Organizatorem spotkania jest Klub Gazety Polskiej we Wrocławiu. Wstęp wolny. Zainteresowanych zapraszamy. /Oprac TK/
Zastanawiam się jak można dopuścić do tego, żeby agent wykonujący polecenia swoich przełożonych, odnoszącym sukcesy (bo przecież na agentów nie biorą baranów o czym może świadczyć choćby proces rekrutacyjny, poza tym ten gość miał sukcesy jeszcze gdy pracował w policji) został ujawniony w ten sposób. w normalnym kraju dane osobowe agentów to najpilniej strzeżona tajemnica! I nie chodzi tutaj o to, że ktoś mógłby teraz agenta Tomka sprzątnąć za to, że np. rozpracowywał mafię samochodową w przeszłości. Ale o to, że taki gość jest łakomym kąskiem dla służb innych krajów. Przecież teraz można rozpracować całą siatkę agentów. Wystarczy sprawdzić kontakty agenta Tomka i wszystkich się ma jak na patelni. A przecież służby wywiadowcze innych krajów mają możliwości takiego sprawdzenia. Ktoś może spytać – po cholerę mieliby to robić? Po to żeby wiedzieć na kogo uważać, kto jest agentem w tym kraju, a z kogo można zdzierać tajne informacje, bo sprzedałby własną matkę za odpowiednią sumę. Pozwolenie na ujawnienie tożsamości to karygodny błąd naszych służb – w tym wypadku CBA. Słyszeliście aby np. we Francji ktoś ujawniał w ten sposób – jeszcze zanim sprawa się skończyła – jakiegokolwiek agenta? Na zachodzie ujawniani są tylko ci co wpadli – zostali złapani na szpiegowaniu. A nie ludzi, o których wiedziała garstka i którzy dalej mogliby pracować gdyby firma (CBA) stanęło murem za swoim człowiekiem. Niestety nagonka prasowa i polityczna zrobiły swoje. To też świadczy o słabości naszego państwa. Bo jeśli gazety i kilkunastu polityków, a także skruszeni łapówkarze mogą doprowadzić do ujawnienia tożsamości agenta to o jakiej tajności my w ogóle mówimy?