Piszący te słowa, zauważali grozę zaistniałej sytuacji politycznej w Europie. Zdawali sobie sprawę, że zagrożenia dla Polaków mogą być: rasowe, narodowe, obywatelskie. Każdy kto, choć pobieżnie zna najnowszą historię, wie do czego dążył narodowo-socjalistyczny totalitaryzm.
Polacy, jak i inne narody słowiańskie, (nie mówiąc już o Żydach) zaliczani byli do tzw. niższych ras. W zamierzeniu hitlerowców, mieliśmy służyć jako niewolnicza siła robocza w kraju „rasy panów”.
Nie mogliśmy swobodnie rozwijać naszej kultury, bronić ojczystego języka, swoich należnych nam praw…Kultura jest tym czynnikiem, który pozwala narodowi przetrwać nawet w najgorszych momentach jego historii. Wiedział o tym Goebbels pisząc
„Musimy wykorzenić polską kulturę, aby nie odrosła, bo wraz z nią odrośnie polski nacjonalizm”.
Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę z unikalności naszej kultury. Kiedy traciliśmy własną państwowość, to właśnie kultura pozwalała nam przetrwać jako naród. Jako nasza tarcza, którą zasłanialiśmy się przed agresywnym najeźdźcą.
„Nie miecz, nie tarcz bronią języka Lecz arcydzieła”. (Norwid)
Czy w dzisiejszych czasach potrafimy bronić naszej wyjątkowej i niepowtarzalnej kultury? Jakim językiem posługują się nasze tzw. elity, dziennikarze, nagradzani pisarze?
A jak na nas oceniają nowocześni europejczycy, kiedy usłyszą, żeśmy Polakami? Czy nie zauważamy drobnego lekceważenia, że to my, przybysze z bloku sowieckiego… Wpierw ci światli europejczycy w Jałcie pozbawili nas suwerenności, by teraz po latach wielkiej niesprawiedliwości patrzeć na nas z góry?! Utarło się nawet takie powiedzonko „homo sovietikus”. Bardzo nas krzywdzące. Bo cywilizacja, w której nam przyszło przez 50 lat żyć, nie jest naszym wytworem. Ona przyszła wraz z sowieckimi bagnetami…
Na ile więc zdanie to utraciło na swej aktualności?
Wiara ojców naszych jest wiarą naszych dzieci
Polacy przyjmując chrześcijaństwo z zachodu, oparli swoją tożsamość narodową, kulturową, cywilizacyjną na chrześcijaństwie zachodnim. Znaleźliśmy się w kręgu działania cywilizacji łacińskiej. Profesor Feliks Koneczny wskazywał, że poziom cywilizacyjny Polski odpowiadał zawsze poziomowi polskiego kościoła. Kiedy polska państwowość słabła, słabł również i kościół, wówczas popadliśmy w niewolę. Tak więc szkody wyrządzone kościołowi w Polsce muszą być zarazem szkodliwe dla naszej ojczyzny. Dlatego też polscy kapłani powinni być patriotami, dbać o nasz rozwój religijny, moralny i historyczny. Oddam głos panu profesorowi
„Okoliczności historyczne sprawiają, że Polakowi łatwo zrozumieć kościół wojujący w Polsce, i niełatwo jest nie przyłączyć się do niego. Wojuje bowiem z niebezpieczeństwami zagrażającymi zarazem Polsce choćby bolszewizm. Katolicki naród polski odzyskał niepodległość w takiej chwili dziejowej, kiedy wszystkie siły katolickie muszą być rzucone na szale walki. Na którą stronę padnie ciężar Polski. Gdyby wskrzeszona Polska miała przyczynić sił masonerii, socjalizmowi czy bolszewizmowi (a to są trzy ogniwa tego samego łańcucha), to należałoby się spodziewać bolszewizowania całej Europy… A choćby okres ten trwałby krótko, byłby wystarczający by zrujnować całą naszą cywilizację, a Kościół pogrążyć na długo w bezsilność życia publicznego”.
Doskonale zdawali sobie sprawę Polacy AD 1938 r. obradujący w Berlinie. Czy wiedzą o tym nasi współcześni kapłani?! Czy Polska ich jeszcze interesuje?! Wydaje się, że nasze drogi chwilami nieco się rozchodzą. Choćby przykład z Krzyżem na warszawskim przedmieściu. Tamtejszy Ordynariusz nie był łaskaw pomóc swoim wiernym, gdyż, jak twierdził „nie został o to poproszony”. A te nieustanne modlitwy nie były taką niemą prośbą?!
Polak Polakowi bratem
Hasło to jest niesłychanie aktualne. Czyż nie jesteśmy na różne sposoby dzieleni. Wrogowie doskonale wykorzystują nasze narodowe przywary jak: brak roztropności, sentymentalizm, naiwność, zawiść, indywidualizm. Musimy wyzbyć się tego nieco rozdmuchanego sentymentalizmu. Nawet w ocenach swoich bliźnich! Wówczas mamy szansę na zbudowanie realnej siły, nie partyjnej, nie korporacyjnej lecz narodowej! Musimy nauczyć się być mądrymi, a nie emocjonalnymi…
„Może kiedy jeszcze organizacja pocznie się od siły moralnej
Nie technicznej”. ( Norwid)
Miłość to nie tani sentymentalizm, to roztropność, wiedza, mądrość i cnota długomyślności….
Co dzień Polak narodowi służy
Postawmy sobie pytanie: czym jest Naród? Komuniści co prawda posługiwali się tym szlachetnym słowem, jednakże nie łączyli go z suwerennością. Dzisiaj wszelkiej maści liberałowie twierdzą, że naród to przeżytek, wszak zostaliśmy europejczykami! Dziś o narodzie mówi tylko zaścianek! Politycy zapytani wprost, uciekają gdzieś w popłochu, żeby Broń Boże, nie przyklejono im łatki nacjonalisty! A gotowość i rozumienie sensu służby narodowi jest znakiem mówiącym, że człowiek ma właściwie ustawioną hierarchię wartości, jakże istotną w ludzkim życiu. Kto jest ślepy na naród, ten jest albo niedojrzały, albo obcy…. Nasz wielki Rodak Papież JPII mówił do nas
„Czuję się odpowiedzialny za to wielkie dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa.. ..To imię nas wszystkich zobowiązuje…. To imię nas wszystkich kosztuje….Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała!”.
Polska matką naszą- nie wolno mówić o matce źle
Ileż to razy z ust współczesnych elit słyszymy słowa „w tym kraju, ten kraj” itp. Jakby nie czuli tej specyfiki, że ojczyzna jest naszą matką, o której żadne dziecko nie powie źle. Choćby była niedobrą matką! Instynktownie, kochające dziecko, nie powie! Jak matka daje życie, tak ojczyzna daje ludzkie ukorzenienie, ciągłość pokoleń, kulturę, ą nawet piękną przyrodę. Tylko przy matce i we własnej ojczyźnie czujemy się dobrze i u siebie… O matce nie mówi się źle, tym bardziej, gdy z matką dzieje się źle. Wówczas pragniemy jej z całej duszy pomóc, jeszcze bardziej ją ukochać… Ojczyznę trzeba kochać za przeszłe i przyszłe pokolenia. Trzeba umieć się jej odwdzięczyć. Za pięknych Polaków, za wspaniałą historię, za to że jesteśmy… czy dziękujemy Bogu i Ojczyźnie za Papieża Polaka? Za żołnierzy niezłomnych? Za trudny Katyń? Za Solidarność? Nie jesteśmy narodem małym i podłym, choć próbowano ustami przeróżnych pseudo-autorytetów wmawiać nam, że jest inaczej
„Święta Polska, cierpiąca i mężna. Polskość święta, zapita, skurwiona, sprzedajna, z gębą wypchaną frazesem, antysemicka, antyniemiecka, antyrosyjska, antyludzka. Pod obrazkiem Najświętszej Panienki.(…) Święta polskość pod knajpą i kasą”.(Andrzej Szczypiorski)
Pięć Prawd Polaków jest jak najbardziej aktualne! Musimy ciągle walczyć o siebie. Pamiętajmy, że nikt nas nie będzie szanował, jeśli sami nie nauczymy się wzajemnego szacunku i miłości zakorzenionej w religii, narodzie i ojczyźnie. Naród, który nie potrafi siebie szanować, tym bardziej będzie pogardzany przez obcych. To jest jakby esencja pięciu Prawd Polaków. Są one jak najbardziej aktualne nie tylko za granicą, coraz częściej potrzebujemy tych Prawd u nas, w Polsce.
Słusznie zauważył Arystoteles
„Aby być czyimś przyjacielem, trzeba najpierw umieć być przyjacielem samego siebie”.
Autor: Marianna
Wow taki kopniak a zarazem „power” . Niczym powietrze do oddychania , tak bardzo , jest nam w tej chwili potrzebny . Czas najwyższy „odkurzyć te srebra rodowe” by ponownie zaczęły lśnić pełnym blaskiem . By na powrót stały się przyczynkiem do dumy i chwały jakże ciężko w wielkim znoju wypracowanej przez dziesiątki pokoleń które były przed nami. Utrzymanej do chwili obecnej w całości terytorialnej, jako Rzeczpospolitą wszystkich Polaków . Okupionej wieloma milionami ofiar , ich bezgranicznemu poświęceniu i hektolitrom przelanej w jej obronie polskiej krwi. Czy wobec takich faktów można przejść obojętnie ? Czy nie jest to wystarczający powód do tego by poczuć i w sobie ową moc zaklętą w historii swojego Narodu..
Pomimo tego że obecni „polskojęzyczni” włodarze naszego kraju , demolując i rozkradając co się jeszcze tylko uda , spychają Polskę na skraj przepaści, że nam poniekąd „Matkę” mordują. Właśnie dlatego musimy zewrzeć szyki i zebrać siły by dać odpór zarówno zewnętrznej ale nade wszystko wewnętrznej napaści i agresji. Dla mnie jest oczywistym że nie może być żadnej taryfy ulgowej dla żadnego z tych psubratów . Żeby zaprzestali kąsać muszą poczuć naszą determinację i zdecydowanie..
Ani kroku w tył , z tyłu za plecami jest tylko przepaść i niebyt ..Zatem na pamięć i prochy naszych przodków , ani kroku do tyłu. Jedyny ruch jaki nam pozostał to posuwanie się naprzód aż do osiągnięcia wyznaczonego celu..
Nie obchodzi mnie czy to się komuś wyda śmieszne bądź naiwne . Żeby to zrozumieć trzeba to w sobie odnaleźć , ten gen spotykany u ludzi , urodzonych tylko tu , pod tą szerokością geograficzną . Może też za to jestem wdzięczny przodkom , powiem więcej , nie wiem jak Wy, ale ja poczuwam sobie to za wielki honor wręcz odczuwam dumę z tego powodu , że jestem Polakiem ..
sss