Dziś wydawało się, że to ostatni dzień urzędowania Pana Janusza Kwiatkowskiego, Wiceprezydenta Miasta Opola. Od początku grudnia 2010 r. wszyscy w Ratuszu i podległych jednostkach przyzwyczaili się do myśli, że najsłabszy z Wiceprezydentów wkrótce odejdzie. Dziś musieli oczy przetrzeć ze zdziwienia i wypić kolejną kawę, bo usłyszeli taką oto wypowiedź w Radiu Opole:
Jeszcze mam pewne zadania do wykonania, lecz nie chciałbym mówić o szczegółach. Prezydent poinformował mnie w ubiegłym tygodniu, że dostanę informację, kiedy ten pokój miałbym opuścić – mówił Janusz Kwiatkowski.
Te rzeczy dają mi pewną nutę optymizmu na przyszłość. O tym, co będę robił w najbliższym czasie w tej chwili nie mogę powiedzieć, będę rozglądał się za pracą – dodaje były już wiceprezydent Opola.
Kwiatkowski urzędował w opolskim Ratuszu przez osiem lat. Cały czas nie jest znane nazwisko jego następcy. Bliscy współpracownicy nie wiedzą kto miałby go zastąpić. Podobno jak zapowiada Prezydent Ryszard Zembaczyński, osoba go zastępująca zostanie wybrana pod koniec lutego. Gdyby znalazł się poważny kandydat, to by już dawno był w Ratuszu. Więcej odwagi. Nie trudno jest zostać wiceprezydentem. Nawet robiliśmy casting. Ogłoszenie nadal aktualne. Zobacz.
Janusz Kwiatkowski zostaje na stanowisku i nie jest znana data jego odejścia. Mówi się, że Prezydent czeka, aż Kwiatkowski znajdzie sobie jakąś spokojną pracę. Dziś dowiedziałem się, że stawał do konkursu na sekretarza Urzędu Marszałkowskiego. Przegrał z Adamem Maciągiem lub nawet nie był poważnie brany pod uwagę. Kto weźmie kogoś, kogo sam Zembaczyński zwolnił? Wydaje się, że zwolniono jedynie Arkadiusza Karbowiaka, za to, że ma prawicowe poglądy. A szkoda, bo on przynajmniej jako jedyny umiał podejmować decyzje. A może jest zupełnie inaczej, i to my mieszkańcy nie doceniliśmy Kwiatkowskiego – „budowniczego mieszkań w Opolu”? Biorąc pod uwagę, że w ciągu swoich ośmiu lat na stanowisku wybudował sto mieszkań socjalnych i kilka segmentów TBS-ów, to może miał nadzieję, że zmieni na stanowisku prezes OTBS pana Jihada Rezeka. Ja oczywiście chętnie zamieniłbym role:). W końcu Rezek był wójtem w Boronowie koło Lublińca.
Najbardziej mnie ciekawi co poza zmianą Kwiatkowskiego stanie się z dawno niezauważanymi Naczelnikami Lokalówki i Spraw Społecznych. Pani Naczelnik Strecker przy Kwiatkowskim, przesiedziała wiele lat cichutko nie robiąc wiele poza pobieraniem niemałego wynagrodzenia i wspierając swoje koleżanki z poprzedniego jeszcze „salonu”. Warto przypomnieć, że jest ona od 8 lat Naczelnikiem i miała klika lat by zmierzyć się z wielkim „zadaniem” przekształcenia Pogotowia Opiekuńczego w Zakład, co okazało się kompletną porażką, bo do połowy stycznia br. pracownicy oświatowi czekali na wynagrodzenia o czym doniosła NTO. Kiedy w końcu skończy się czas oblegania wysokich stanowisk przez zaśniedziałych i braku inicjatywy urzędników? Chyba rzeczywiście w tej „działce”, jest potrzebny reformator, ale czy Prezydent takiego znajdzie? Niech aktywnie szuka. W końcu kocha to miasto jak nikt inny.
Autor: Tomasz Kwiatek
POrażka
Brak Słów
Jak widać, u pana prezydenta więzy koleżeńskie i układy towarzyskie są silniejsze niż nakazy polityczne wypływające z popierającego go ugrupowania. Zaiste, prócz miasta, musi on też kochać swego byłego zastępce, co najmniej jak brata albo chociarz dalekiego kuzyna, skoro z takim zaangażowaniem dba aby przypadkiem nie stała mu się jakaś krzywda. Całkiem mozliwe, że pan Kwiatkowski ostatecznie wyląduje na jakiejś ciepłej posadce „pełnomocnika” albo czegoś równie enigmatycznego gdzie już bez żadnych ceregieli będzie mógł oddawać się swojemu ulubionemu zajęciu czyli „nicnierobieniu”. Oczywiście dla dobra i na chwałę naszego kochanego Opola.