Niezależna Gazeta Obywatelska

Idą podwyżki. Na taki rachunek nikt nie jest przygotowany. Jak przeczytałem w „Rzeczpospolitej”, energetycy w liście do premiera twierdzą, że bez darmowych pozwoleń na emisję CO2 za energię zapłacimy nawet o 80% więcej. Skupiająca największe firmy w branży energetycznej, Izba Gospodarcza Energetyki i Ochrony Środowiska oczekuje od rządu, a szczególnie od ministrów gospodarki, skarbu i spraw zagranicznych, podjęcia z Brukselą negocjacji. Chodzi o to, aby Komisja Europejska złagodziła swoje stanowisko w sprawie kryteriów przydziału darmowych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla od 2013 r.

Jak zauważają media, osiągnięto przynajmniej częściowy sukces, bo 18 stycznia br. przedstawiciele ministra gospodarki mają jechać na rozmowy z Komisją Europejską. Problemem branży energetycznej jest niezdolność do wykorzystania darmowych pozwoleń na emisję. Kryteria, jakim podlegają, są zbyt wyśrubowane. Według branży „przyjęcie obecnych interpretacji KE oznaczać będzie wzrost cen energii elektrycznej w 2013 r. o ok. 60 do 150 zł za megawatogodzinę” – zauważa „Rzeczpospolita”. A hurtowa cena w grudniu 2010 r. wynosiła 190 zł za 1 MWh.