Od wyborów samorządowych minęło już kilka tygodni. W naszym województwie, na wszystkich szczeblach władzy koalicje już zatwierdzone, gdzieniegdzie jeszcze spory, zdarzy się afera – jak w Głubczycach, gdzie kandydat PO kupował głosy, ale generalnie powyborczy obraz już się ukształtował.
W sejmiku wojewódzkim powstał Ponadpartyjny Front Jedności. Koalicja zgody obejmuje wszystkie siły demokratyczne: PO-MN-SLD-PSL w opozycji pozostawiając jedynie PiS. Współpraca 25 z 30 radnych sejmikowych daje im oszałamiającą większość 83% głosów w sejmiku – przyznać trzeba wynik robi wrażenia. Taka siła może wszystko, widać, że zgoda buduje.
Miało wprawdzie być inaczej a Mniejszość Niemiecka po udzieleniu poparcia Bronisławowi Komorowskiego w wyborach prezydenckich miała zostać wystrychnięta na dudka i odsunięta od wieloletniego współrządzenia województwem, ale plany lokalnych działaczy PO pokrzyżowała Warszawa. Wiadomo – co nowoczesna i demokratyczna Platforma, to nie wodzowski, jednoosobowo zarządzany PiS. To, że szef opolskiej PO Leszek Korzeniowski zmienił zdanie i ponownie pokochał Mniejszość po rozmowie z premierem to tylko zbieg okoliczności.
Mniejszość Niemiecka bardzo zabiegała o powrót do władzy w województwie, a jej liderzy z wyników wyborów są zadowoleni. Nie widzą zagrożeń płynących ze zbyt ścisłych związków z partią Tuska. Fakty jednak powinny tym dobrym samopoczuciem zachwiać. W wyniku ostatnich wyborów MN straciła mandaty i na poziomie sejmiku (z 7 do 6) i na poziomie rad powiatów (z 54 do 49), a PO zdecydowanie się umocniła. Mniejszość straciła też władzę w kilku powiatach lub musiała się nią podzielić z PO. Może się okazać, że tej tendencji już nie zatrzyma, a miłosny uścisk zamieni się w uścisk agonalny.
Miłość mieszkańców Opolszczyzny do Platformy jest wielka, ślepa i raczej bez wzajemności. Z roku na rok coraz większa. Po ostatnich wyborach Platforma posiada 40% (poprzednio 25%) wszystkich mandatów w sejmiku wojewódzkim i 25% mandatów w radach powiatu. Na tym szczeblu władzy PO nie współtworzy koalicji rządzącej tylko w 2 z 11 powiatów.
Także w stolicy województwa jak zwykle rządzi Zembaczyński i PO. Platforma straciła jeden mandat na rzecz SLD i przestała mieć samodzielną większość w radzie miasta. Musiała poszukać koalicjanta, ale to nie było trudne, Razem dla Opola – komitet oczywiście niezależny (Alojzy Drewniak jeden z liderów RdO w poprzedniej kadencji był koalicjantem PO, a w tych wyborach miał poparcie MN), oczywiście bezpartyjny (inny lider RdO deklarował tworzenie w Opolu struktur PJN) – nie stawiało PO wymagań ponad jej siły i możliwości.
W Kędzierzynie-Koźlu niezależny kandydat Tomasz Wantuła popierany w II turze przez PO wygrał wybory prezydenckie. Z wdzięczności za okazaną pomoc radni jego komitetu – KW Tomasza Wantuły – w radzie miasta jak i w radzie powiatu wsparli PO i razem rządzą.
Większość sondaży poparcia dla partii politycznych – oprócz tych najbardziej wiarygodnych ogłaszanych w GW lub TVN wskazują na powolny, ale stały spadek poparcia dla PO i naszego premiera w społeczeństwie. Być może wkrótce Opolszczyzna stanie się nie tylko bastionem, ale nawet ostatnim bastionem PO w kraju, czego sobie i Państwu życzę.
WM
Lepsze PO niż fanatyczny PiS :/ Choc i to i to złe :/ PiS dorwał by się do władzy, to zaczęła by się Azja, albo jakieś czystki etniczne :/