W piątek 3 czerwca w siedzibie Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu odbyło się spotkanie pomiędzy załogą Straży Miejskiej, wyraźnie niezadowolonej z warunków pracy a panią prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabiną Nowosielską. W spotkaniu wzięło udział wielu członków Związku Zawodowego Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu. W mitingu wziął udział także komendant Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu Grzegorz Grzesik. Nie było to jego udane popołudnie.
A wszystko zaczęło się jeszcze za kadencji poprzednich władz, kiedy to strażą kierował Jacek Żarowski. Wtedy to „zamordyzm”, brak komunikacji z załogą oraz łamanie praw pracowniczych był na porządku dziennym, przy cichym przyzwoleniu prezydenta Tomasza Wantuły, który albo nie miał czasu zająć się problemami swoich ludzi, albo po prostu tak mu było wygodniej. Dość powiedzieć, że w kwietniu 2014 roku Państwowa Inspekcja Pracy nałożyła na Żarowskiego mandat w wysokości 1.500 złotych. Czy zapłacił? Tego nie wiemy, ale wiemy że ówczesny komendant odwołał się od decyzji do sądu.
Jednakże jak się okazuje sprawy w Straży Miejskiej nadal pozostawały nierozwiązane. W międzyczasie komendantem Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu został Grzegorz Grzesik. Jednakże i on dość słabo sobie radzi na tym stanowisku. W międzyczasie założony został Związek Zawodowy Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu , na którego czele stanął Wojciech Rajchel.
– Piątkowe spotkanie było bardzo merytoryczne. To była taka pogadanka na temat atmosfery panującej w pracy, braku komunikacji pomiędzy częścią załogi a komendantem. Do tej pory nikt z nami nie rozmawiał w ten sposób. Jeżeli szef straży wyciągnie wnioski z tego spotkania, to jest szansa, że będzie dobrze. Musi on poprawić swoją wiarygodność. Cieszę się, że znaleźli się tacy „odważni” i powiedzieli co im się nie podoba. Ja rozumiem że szef musi być szefem, ale ucinanie wszelkich naszych próśb i słusznych żądań wynikających z Kodeksu Pracy krótkim „nie bo nie” nie jest rozwiązaniem. Sądzę, że protokół pokontrolny PIP będzie bardzo obszerny, bo nasze prawa pracownicze w dalszym ciągu były łamane – powiedział nam wczoraj Wojciech Rajchel przewodniczący Związku Zawodowego Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu.
My wczoraj także zapytaliśmy rzecznika prasowego pani prezydent między innymi o wnioski płynące z tego spotkania. Z niecierpliwością czekamy na odpowiedź. A jeszcze bardziej ciekawi nas protokół pokontrolny Państwowej Inspekcji Pracy z Opola. Ten, obiecała nam udostępnić niezwłocznie Agnieszka Stefaniak rzeczniczka PIP z Opola, po zakończeniu kontroli w kędzierzyńsko-kozielskim magistracie.
A kontrola trwa i zatacza coraz szersze kręgi.
Wiktor Sobierajski