Od 14 do 18 grudnia 1970 roku Polska Zjednoczona Partia Robotnicza karze strzelać w Gdańsku do polskich robotników protestujących przeciw podwyżkom cen żywności.
Rozkaz ten skwapliwie wykonywał gen. Wojciech Jaruzelski, Milicja Obywatelska i Służba Bezpieczeństwa kierowane przez Cz. Kiszczaka.
W Gdańsku zamordowano 29 osób.
Już 21 grudnia 1970r. stoczniowiec Lech Wałęsa zobowiązuje się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, donosząc na kolegów za sowite wynagrodzenie.
Jednymi którzy wtedy stanęli w obronie mordowanych robotników byli bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie. 5/6 października 1971r nie dopuścili, by w Opolu odbyły się uroczystości rocznicowe powołania Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. W tą niesławną 27 rocznicę powołania tych organizacji zbrodniarze mieli otrzymać awanse, wysokie apanaże, odznaczać się i uroczycie świętować w auli WSP.
Aula została zniszczona wybuchem, bez strat w ludziach. 18 grudnia1972 r. Sąd Najwyższy zatwierdza wyrok na braci Jerzego i Ryszarda Kowalczyków. Jerzy otrzymuję karę śmierci, Ryszard 25 lat więzienia, pokrycie kosztów sądowych i konfiskatę mienia. W sentencji wyroku zapisano, że chcieli obalić ustrój polityczny i dokonać zamachu na działaczy politycznych i państwowych oraz wywołać zaburzenia społeczne.
Pamiętajmy, że 21 grudnia 1970r. Lech Wałęsa późniejszy laureat pokojowej nagrody Nobla podpisuje komunistycznej policji politycznej PRL, Służbie Bezpieczeństwa swoje zobowiązanie że zostaje jej agentem i przyjmuje pseudonim Bolek.
Dzisiaj Kowalczykowie żyją w wielkiej biedzie, czego nie można powiedzieć o Tajnym Współpracowniku Bolku i jego rodzinie. Cdn.
Bogusław Bardon