SŁOMKA: Teoretyczne państwo … sankcjonuje teoretyczne wybory?

Redaktor2

XXX asSkala nieprawidłowości w przeprowadzeniu wyborów samorządowych poraża. Tymczasem to nie pierwszy raz gdy to Państwowa Komisja Wyborcza „ręcznie” wpływa na wyniki wyborów. Jako były obserwator Rady Europy wyborów w krajach b. Bloku Wschodniego ale i parlamentarzysta trzech kadencji chcę przypomnieć wszystkim, że w III RP fałszowanie wyborów czy zakulisowe sterowanie scena polityczną ma długie tradycje!

Ale to już dawno było

W kampanii parlamentarnej 2001 r. po władze szedł Sojusz Lewicy Demokratycznej. Na fali rozpadu Akcji Wyborczej Solidarność tworzyło się Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska. W tamtych wyborach moja formacja uczestniczyła w ramach komitetu wyborczego „Konfederacja”, a tworzące go środowiska uzyskiwały w oficjalnych sondażach CBOS i OBOP 6% poparcia. Dla porównania Liga Polskich Rodzin i Samoobrona RP w tych samych sondażach uzyskiwały po 1%. W samym gmachu Sejmu RP Konfederacja zorganizowała więcej konferencji prasowych niż postkomuniści!

W trakcie rejestracji list wyborczych z 9 Okręgowych Komisji Wyborczych wyrzucono pełnomocników upoważnionych do rejestracji list albowiem twierdzono, że komitet wyborczy KONFEDERACJA nie istnieje. To spowodowało, że nie mieliśmy możliwości zarejestrowania listy ogólnopolskiej. Państwowa Komisja wyborcza twierdziła wówczas, że nie można przywrócić terminu zawitego dla złożenia list wyborczych. Takie stanowisko wpłynęło na ówczesną decyzję Sadu Najwyższego. Już w 2004 roku okazało się, że Sąd Najwyższy przywrócił jednak terminy dla czynności wyborczych komitetowi Prawo, Rodzina, Ojczyzna, który brał udział w wyborach uzupełniających do Senatu RP w Bielsku – Białej.

W związku z nieprawidłowościami w PKW już wówczas doszło pierwszej demonstracji pod gmachem Komisji na Wiejskiej, w czasie której funkcjonariusz BOR naruszył immunitet parlamentarzysty. 18 września 2001 r. w ramach oświadczenia poselskiego (3 kadencja, 119 posiedzenie, 1 dzień) zgłosiłem szereg wątpliwości, które po dzisiejszym skandalu z działalnością PKW powinny być przypomniane jako nadal aktualne, cyt.

 

„Na podstawie jakich przesłanek KPN (…) uznało, iż w Polsce przekreślono system demokratyczny? Dlaczego naszym zdaniem system demokratyczny przestał funkcjonować i dlaczego akurat teraz? Tak, jak trudno to jest oczywiście dokładnie powiedzieć, czy teraz, bo to jest proces likwidacji systemu demokratycznego, tak procesem był mechanizm budowy w Polsce demokracji. Demokracja zaistniała w czasie pomiędzy zniesieniem cenzury a pierwszymi wolnymi wyborami w 1991 r. Zjawisko ograniczania praw obywatelskich, swobód demokratycznych jest także pewnym procesem. Uznaliśmy symbolicznie, że można przyjąć, iż są to obecne wybory, ponieważ nastąpiło nałożenie bardzo dużej liczby różnych oczywistych elementów systemu niedemokratycznego. Chciałbym je wymienić i powiedzieć, na podstawie jakich przesłanek kierowaliśmy się takim stanowiskiem.

Po pierwsze, mamy do czynienia z całkowitą bezkarnością i tolerowaniem przez instytucje publiczne nielegalnego, korupcyjnego finansowania komitetów wyborczych i partii politycznych. Większość komitetów wyborczych została w trakcie kampanii prezydenckiej przyłapana na nielegalnym finansowaniu własnej kampanii. I cóż się stało? Otóż nic się nie stało. Pozostało to bezkarne. Widać dzisiaj zresztą na billboardach, do czego stało się to zaproszeniem.

Drugi argument to dramatyczna obecnie manipulacja w mediach publicznych. Robiliśmy takie zestawienie. Na przykład w telewizyjnych ˝Wiadomościach˝ w czasie tej kampanii wyborczej, od momentu rozpisania przez prezydenta wyborów do końca sierpnia, SLD występowało 300 razy częściej niż opozycja niepodległościowa. Nie jest tak, że ktoś jest w nich obecny 5 razy częściej, 10 razy częściej. I jest to możliwe, mimo iż formalnie, zgodnie z ustawą o partiach politycznych i ordynacją wyborczą, partie polityczne i komitety wyborcze mają równy dostęp do mediów publicznych. Telewizja publiczna zresztą poszła tutaj znacznie dalej, bo w tej chwili całą rzeszę aferzystów kreuje się na nowe autorytety.

Dalszy element bardzo istotny to jest brak kontroli nad poczynaniami sędziów, szczególnie sędziów w komisjach wyborczych. Sędziowie poczuli się bezkarni dzięki swoiście rozumianemu immunitetowi w III Rzeczypospolitej i dzięki brakowi weryfikacji sędziów z czasów PRL. W 9 okręgowych komisjach wyborczych zetknęliśmy się z tym, że sędziowie twierdzili, iż taki komitet wyborczy jak komitet Konfederacji w ogóle nie istnieje. Okazuje się, że nie ma w ogóle kontroli sądowej nad poczynaniami sędziów. Nie można złożyć zażalenia do sądu w związku z ich zachowaniem.

Następna istotna kwestia to powrót do metod jawnych represji politycznych. Już pominę wątek służb, o których jeden z posłów mówił. Widoczne jest to – na co nie może być zgody w państwie prawa, państwie demokratycznym – że rola służb specjalnych jest ogromna. Ich działania są jawnie wymierzone w niektóre ugrupowania – kiedyś w Porozumienie Centrum, w Konfederację Polski Niepodległej, ostatnio to zjawisko dotyczyło Unii Wolności. Szereg ugrupowań bądź jest preferowanych, bądź zwalczanych przez służby specjalne. To jest oczywiste, nie będę się nad tym rozwodził. Niemniej są nowe elementy – może nienowe – takie jak np. zdejmowanie materiałów wyborczych z emisji bez zgody sądu, bez zgody prokuratury na podstawie tego, że jakiś pracownik telewizji czy radia się na ich emisję nie zgadza. To się zdarzyło po raz pierwszy w poprzednich wyborach samorządowych. Zdjęto nam wówczas z emisji 4 odcinki bezprawnie, co potwierdziła Państwowa Komisja Wyborcza, ale pozostało to bezkarne. Obecnie, w tej kampanii, to się powtarza, mimo że w ordynacji jest jasny zapis, iż bez zgody sądu tego zrobić nie wolno. To się już zdarzało, to zjawisko się nasila. Pozostaje to całkowicie bez echa, nie ma reakcji innych ugrupowań.

Co jest jeszcze nowego, co wraca z czasów PRL? Na przykład sprawa kolegiów. Myśmy się nigdy nie zetknęli z tym w III Rzeczypospolitej, a obecnie np. pełnomocnik naszego komitetu wyborczego pan Marek Michałowski otrzymał mandat – jest teraz kierowana sprawa do kolegium – za rozdawanie ulotek wyborczych komitetu wyborczego pod urzędem zatrudnienia. To jest zupełnie niesłychane, żeby w III Rzeczypospolitej posuwać się do tego typu metod. Doszło już nawet niedawno przecież na terenie Kancelarii Sejmu do agresji w odpowiedzi na pokojowy wiec Konfederacji, do naruszenia immunitetu poselskiego. Mimo stosownych pismo, które przesłałem, również do pana marszałka, sprawa nie ma swojego ciągu dalszego. Miała być powołana komisja sejmowa do badania licznych przecież przypadków naruszania immunitetu, bo nie tylko się nadużywa immunitetu, ale i dosyć często jest on łamany przez różne instytucje publiczne, ale niestety ta sprawa nie jest pilnowana, mimo że leżałoby to w interesie systemu demokratycznego. Otóż z tych względów postanowiliśmy jako Konfederacja, komitet wyborczy, czyli Konfederacja Polski Niepodległej (…), reprezentacja emerytów i Ruch Obrony Bezrobotnych, zbojkotować w tej sytuacji te wybory. To jest decyzja dla nas bardzo bolesna. W jakiejś mierze jest to dramatyczny akt pokazujący, że mandat władzy zdobywany w tak niedemokratyczny sposób przez ugrupowanie postkomunistyczne jest naszym zdaniem mandatem nielegalnym, że jest to powrót do starych praktyk. Jest to zresztą widoczne w wielu sferach życia mimo rządów AWS. To jest zmarnowany czas, a idzie jeszcze cięższy czas dla Polski (…)”.

 

Warto dodać, że wyrugowanie Konfederacji z wyborów miało efekt w postaci wprowadzenia przez LPR i Samoobronę RP swoich reprezentacji do Sejmu RP IV kadencji.

Przez 2 lata Samoobrona RP wspierała rząd Leszka Millera. Zamiast twardej opozycji – dzięki przekrętowi w PWK – do parlamentu wprowadzono „falową opozycję”, której celem było dawanie SLD „listka figowego”. Gdyby nie afera w Starachowicach czy afera Rywina Sojusz mógłby we współpracy z Samoobroną RP rządzić przez wiele kadencji.

Zawrócić z drogi na standardy Putina i Łukaszenki

System kontroli wyborów musi przejść wiele modyfikacji. Czy blisko 2 mln głosów nieważnych to efekt braku zaufania Polaków do III RP? A może efekt manipulacji? Będziemy to rozstrzygać przez wiele miesięcy. Jednak są kwestie ważniejsze. Po pierwsze: rozhermetyzowanie sceny politycznej przez zmianę finansowania partii politycznych i metody obliczania głosów. System finansowania partii może być analogiczny do organizacji pożytku publicznego i odpisu 1% podatku. To propozycja Konfederatów skierowana jeszcze do marszałka Ludwika Dorna. Sam zamysł został zawłaszczony przez Palikota – choć nie ma związku z wysiłkiem intelektualnym tego środowiska. Do tego system dzielenia mandatów nie może w dalszym ciągu być oparty o metodę D’Hondta. Proponowaliśmy już wielokrotnie stosowanie formuły Hagenbach – Bischoffa i obniżenie progu wyborczego.

Warto zauważyć, że stosowana formuła D’Hondta spowodowała ponownie w wielu gminach, że komitety wyborcze wyborców przekroczyły 5% poparcia ale w efekcie nie obsadziły żadnego mandatu radnego. Taki stan promuje społeczne wrażenie, że nie ma się żadnego wpływu na wynik wyboru na terenie swojej gminy czy powiatu. Co dopiero w całym kraju …

Po drugie. Skoro jednak zdaniem wielu środowisk doszło do licznych nieprawidłowości a sędziowie-komisarze wyborczy zatwierdzili wyniki tak przeprowadzonych wyborów to wymaga zmiany podejścia do „niezawisłości” sądownictwa. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości po festiwalu orzeczeń w sprawach, np. eksposeł Beaty Sawickiej, członków WRON, ochrony Jaruzelskiego czy Kociołka pokazali jako środowisko, ze chcą decydować o wszystkim w poczuciu własnej bezkarności. Systemowa pozycja sędziów musi zostać ograniczona i podlegać jakiejś formie społecznej kontroli. W zakresie rozpatrywania spraw karnych może to być wprowadzenie istniejącej w II RP tzw. „ławy przysięgłych”. Jeśli chodzi o rozpatrywanie skarg czy zażaleń na ważność wyborów to trzeba wzmocnić uprawnienia komitetów wyborczych i wyartykułować w formie zmian w ustawie „Kodeks wyborczy” taki zespół naruszeń wyborczych, które powodują z mocy prawa nieważność wyborów w danym okręgu wyborczym. Do tego czas na lustrację i dekomunizację w wymiarze sprawiedliwości. Bowiem to powinno być niemożliwe, aby sędzia mjr Stanisław Kosmal – skazujący opozycjonistów w czasie stanu wojennego o czym informował np. „Nasz Dziennik”- w ogóle pełnił funkcję wiceprzewodniczącego PKW.

Patologia systemu wyborczego potęguje apatię społeczną. Promowanie domniemania, że Polacy nie potrafią zagłosować na jednego kandydata na karcie kandydatów do sejmików … to w istocie państwowe promowanie sprowadzenia 2 mln rzekomo nieważnych głosów wyborczych do błędu wyborców na poziome możliwości starszej, schorowanej i niedowidzącej osoby. Tymczasem albo mamy tu zbiorowy protest społeczny, albo masowe fałszerstwo wyborcze, które ma na celu wskazanie wyborcom, że za każdą cenę zostanie utrzymany układ rządzący! To jest droga białoruska, putinowska i nawiązanie do manipulacji czasów PRL, np. operacji fałszowania wyborów z 1946 roku czy z 4 czerwca 1989 r. (w ramach operacji „URNA” koordynowanej przez MSW PRL zbrodniarza Czesława Kiszczaka).

W 2001 roku BOR napadł na parlamentarzystę pod gmachem PWK. 13 lat później funkcjonariusze policji za nic mają uczestnictwo w proteście pod PKW czy w jej gmachu posła Przemysława Wiplera czy osobistą interwencję senatora Mieczysława Gila. Zatrzymuje się dziennikarzy i tych, którzy wybrali ostra formę protestu. Tymczasem za skandal wyborczy w kajdankach powinni opuszczać ten gmach odpowiedzialni za międzynarodowy blamaż i naruszenie podstawowych zasad demokratycznych. Po prostu!

Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI

  1. | ID: 23ba313c | #1
  2. Irena
    | ID: 29638fea | #2

    M.in.Gdzie jest polski naród ???? @NGO.Dzieki za widea.

Komentarze są zamknięte